Dokładnie tak szliśmy. (wcześniej jeszcze przeszliśmy większość Orlej - w sumie jakieś 12 godzin marszu) Jest nawet wąska ścieżynka a od pewnego momentu pojawiają się kopczyki. Trzeba tylko uważać na początku, żeby się nie zgubić bo idzie się nie samą granią tylko północnym stokiem (przynajmniej my tak szliśmy i w dodatku we mgle). W pewnym momencie dochodzi się do grani i już się jej nie opuszcza. Widoki przepiękne!
Dokładnie tak szliśmy. (wcześniej jeszcze przeszliśmy większość Orlej - w sumie jakieś 12 godzin marszu) Jest nawet wąska ścieżynka a od pewnego momentu pojawiają się kopczyki. Trzeba tylko uważać na początku, żeby się nie zgubić bo idzie się nie samą granią tylko północnym stokiem (przynajmniej my tak szliśmy i w dodatku we mgle). W pewnym momencie dochodzi się do grani i już się jej nie opuszcza. Widoki przepiękne!
Zamierzam się tam kiedyś wybrać. Przejść od Krzyżnego do Polany pod Wołoszynem (w końcu to dalszy ciąg Orlej Perci). Ale o tym sza.:)))
ulec: jak już byłem na Krzyżnem to nie mogłem się powstrzymać ;-)
psssssssssss - moze nikt nie zauważy
A tam nie wolno chodzić.:)
To jest z grani Wołoszyna w stronę doliny Roztoki
mam coś podobnego z jaskini mylnej
Ivy - też mi się tak kojarzy, dzięki za komentarze
przez dziurke od klucha, świetne :)
Lubię geologiczne klimaty
dziura na środku kadru