znałem jednego górala - bardzo tradycyjnego, - w owym czasie nestora jednego z najzacniejszych góralskich rodów - miał w zwyczaju dwa razy w roku (przed Wielkanocą i na jesieni, mniej więcej w połowie listopada) - gdy wiał solidny halny - wychodzić na swoje pole, za chałupą, rozdziewać się do naga i wietrzyć. Poza tym mył wyłącznie - każdego dnia - zęby...
ha ha ha :D
mnie to wyglada na dawanie sekretnych znakow komus w oddali...:) +
znałem jednego górala - bardzo tradycyjnego, - w owym czasie nestora jednego z najzacniejszych góralskich rodów - miał w zwyczaju dwa razy w roku (przed Wielkanocą i na jesieni, mniej więcej w połowie listopada) - gdy wiał solidny halny - wychodzić na swoje pole, za chałupą, rozdziewać się do naga i wietrzyć. Poza tym mył wyłącznie - każdego dnia - zęby...
nie. to nie rzeka. to wały nad jeziorem, a jezioro trochę cofnięte, jak zwykle o tej porze
też się zamknę, ale ona stoi nad rzeką?
:) :) :)
Wiosna!!!!
Napisałbym coś, ale lepiej się zamknę :) Pozdrówki ! :)