Opis zdjęcia
Brak opisu.
Podoba
Pięknie...
Bardzo orginalna praca !
W zabłąkaniu tonie jutrzenka zmarzła.
W mgieł opalach rozwleczon, osnuwa powoli Poczerniałe ścierniska pełne zimnej rosy, I wierzb sennych rozwiane żałośliwie włosy, I kurhany zdrzemane w rozoranej roli. Jak ptak zmęczon opada w mgławej aureoli Świateł kędyś gasnących — w rdzawe sianokosy Lecą dzwonów cmentarnych zabłąkane głosy I wiodą jak piastunka tęskną baśń złej doli. Pójdę znaną ścieżyną, dziś szarą od mroków, Pod ciężką od mgieł wilgną oponą obłoków, Pójdę szukać rozwianych wróżb białych stokroci — Czterolistnych koniczyn — pocałunków żarów — Pójdę szukać wśród chłodem wiejących oparów, Czy się kędyś zbłąkana skra słońca nie złoci. K. Zawistowska
gwieżdziście chwytasz marzenia.
plussy dodatnie
Podoba
Pięknie...
Bardzo orginalna praca !
W zabłąkaniu tonie jutrzenka zmarzła.
W mgieł opalach rozwleczon, osnuwa powoli Poczerniałe ścierniska pełne zimnej rosy, I wierzb sennych rozwiane żałośliwie włosy, I kurhany zdrzemane w rozoranej roli. Jak ptak zmęczon opada w mgławej aureoli Świateł kędyś gasnących — w rdzawe sianokosy Lecą dzwonów cmentarnych zabłąkane głosy I wiodą jak piastunka tęskną baśń złej doli. Pójdę znaną ścieżyną, dziś szarą od mroków, Pod ciężką od mgieł wilgną oponą obłoków, Pójdę szukać rozwianych wróżb białych stokroci — Czterolistnych koniczyn — pocałunków żarów — Pójdę szukać wśród chłodem wiejących oparów, Czy się kędyś zbłąkana skra słońca nie złoci. K. Zawistowska
gwieżdziście chwytasz marzenia.
plussy dodatnie