Petrografia to już nie moja działka, dlatego przyjmuję do wiadomości co piszesz i pasuję. "Głaz" użyłem tu nie w znaczeniu "słownikowym" ale raczej "literacko-potocznym" (zwróć uwagę na cudzysłowy i nie wszczynaj proszę dyskusji) w celu, o którym pisałem. Nie jestem przekonany co do trafności.
pejopejo[ 2014-02-27 22:24:56 ] nie do końca rozumiem Twój zabieg z tytułem. Dla mnie - wprowadza zamieszanie. Z drugiej strony - w pełni rozumiem fascynację przyrodą nieożywioną, formami erozyjnymi. Jednak - jeśli to co widzimy na zdjęciu jest głazem - to raczej nie jest łupkiem - bo łupki - zwłaszcza fliszowe - nie "dają" w morfologii, nie przyjmują postaci pojedynczych - i tak dużych - głazów. Najprawdopodobniej - jest to fragment skały fliszowej - odseparowany od skały macierzystej. I raczej nie jest to coś, co można nazwać głazem :). Z drugiej strony - to co widać nie musi być łupkiem - może to być piaskowiec (stąd widoczne "warstwy" odspajające się od całości). I wtedy cała forma "może być" głazem... Dlatego tytuł wzbudził moje wątpliwości - ponieważ usunąłeś niebo, i w kadrze umieściłeś fragment całości - cecha wyróżniająca formę zwaną "głazem" jest niewidoczna... :)... A obraz jako taki - faktycznie może być ciekawy...
barszczon: Właściwie to o to chodziło - by ta skała ze wszystkimi elementami przypominała krajobraz górzysty, dlatego usunąłem niebo i wszelkie elementy, które pokazywałyby skalę - a nazwałem tym czym jest w istocie. Zafascynowało mnie zróżnicowanie kształtu, różnorodność form na niewielkiej powierzchni (widoczny jest ok.1m2) i podobieństwo do widoku gór i jezior w zupełnie innej skali. Skała ta znajdowała się w Beskidach w dolinie rzeki Skawy, nie jestem dobry w geologii ale występują tam łupki- skały wyjątkowo podatne na erozję i być może to właśnie to. I dlatego przypominają słoje drzewa.
pejopejo[ 2014-02-27 21:16:13 ] zapewne jest to głaz (w końcu definicja głazu zakłada, że jest to obiekt - fragment skały (raczej obtoczony) o średnicy od 20 cm wzwyż... Tyle, że na fotografii przedstawiłeś zbliżenie tego głazu na tyle duże, że nie wygląda na głaz... Zorientowałem się, że to zielone, to rośliny (podejrzewam, że trawy - przykryte szronem. Zorientowałem się również, że w widocznych zagłębieniach zgromadziła się woda, i że woda ta zamarzła (stąd na trawie szron, a nie rosa). Ale to nie zmienia postaci rzeczy - Ty wiesz, że jest to duży głaz, wolno stojący, oddzielony od innych. Na zdjęciu tego nie widać... ps... "łuszczące się" warstwy przypominają w niektórych miejscach, zwłaszcza na przekroju - słoje drzewa, pnia, karczu... Choćby po prawej stronie u dołu, czy w okolicach rzeczonej trawy przykrytej szronem...
Petrografia to już nie moja działka, dlatego przyjmuję do wiadomości co piszesz i pasuję. "Głaz" użyłem tu nie w znaczeniu "słownikowym" ale raczej "literacko-potocznym" (zwróć uwagę na cudzysłowy i nie wszczynaj proszę dyskusji) w celu, o którym pisałem. Nie jestem przekonany co do trafności.
pejopejo[ 2014-02-27 22:24:56 ] nie do końca rozumiem Twój zabieg z tytułem. Dla mnie - wprowadza zamieszanie. Z drugiej strony - w pełni rozumiem fascynację przyrodą nieożywioną, formami erozyjnymi. Jednak - jeśli to co widzimy na zdjęciu jest głazem - to raczej nie jest łupkiem - bo łupki - zwłaszcza fliszowe - nie "dają" w morfologii, nie przyjmują postaci pojedynczych - i tak dużych - głazów. Najprawdopodobniej - jest to fragment skały fliszowej - odseparowany od skały macierzystej. I raczej nie jest to coś, co można nazwać głazem :). Z drugiej strony - to co widać nie musi być łupkiem - może to być piaskowiec (stąd widoczne "warstwy" odspajające się od całości). I wtedy cała forma "może być" głazem... Dlatego tytuł wzbudził moje wątpliwości - ponieważ usunąłeś niebo, i w kadrze umieściłeś fragment całości - cecha wyróżniająca formę zwaną "głazem" jest niewidoczna... :)... A obraz jako taki - faktycznie może być ciekawy...
podoba mi się ten obraz
глаза на плюс два
barszczon: Właściwie to o to chodziło - by ta skała ze wszystkimi elementami przypominała krajobraz górzysty, dlatego usunąłem niebo i wszelkie elementy, które pokazywałyby skalę - a nazwałem tym czym jest w istocie. Zafascynowało mnie zróżnicowanie kształtu, różnorodność form na niewielkiej powierzchni (widoczny jest ok.1m2) i podobieństwo do widoku gór i jezior w zupełnie innej skali. Skała ta znajdowała się w Beskidach w dolinie rzeki Skawy, nie jestem dobry w geologii ale występują tam łupki- skały wyjątkowo podatne na erozję i być może to właśnie to. I dlatego przypominają słoje drzewa.
pejopejo[ 2014-02-27 21:16:13 ] zapewne jest to głaz (w końcu definicja głazu zakłada, że jest to obiekt - fragment skały (raczej obtoczony) o średnicy od 20 cm wzwyż... Tyle, że na fotografii przedstawiłeś zbliżenie tego głazu na tyle duże, że nie wygląda na głaz... Zorientowałem się, że to zielone, to rośliny (podejrzewam, że trawy - przykryte szronem. Zorientowałem się również, że w widocznych zagłębieniach zgromadziła się woda, i że woda ta zamarzła (stąd na trawie szron, a nie rosa). Ale to nie zmienia postaci rzeczy - Ty wiesz, że jest to duży głaz, wolno stojący, oddzielony od innych. Na zdjęciu tego nie widać... ps... "łuszczące się" warstwy przypominają w niektórych miejscach, zwłaszcza na przekroju - słoje drzewa, pnia, karczu... Choćby po prawej stronie u dołu, czy w okolicach rzeczonej trawy przykrytej szronem...
Ciekawe, chociaż wiedza co to jest naprawdę nie pozwala mi dostrzec nijak tu pnia:-)
wyglada jak pien :D
No właśnie głaz, kamień - nadrzeczny, zerodowany, zarastający z kałużami. Widzisz te rośliny - to są trawy pokryte szronem.
jak wszędzie - to nie głaz...
barszczon: WSZĘDZIE
gdzie?