Katarzyno, piękne miejsca pokazujesz. Widzę, że zadomowiłaś się tam już na dobre. Bracia Cię przyjęli i oprowadzają po najskrytszych zakątkach . Mam nadzieję, że nie namówią Cie na przywdzianie zakonnego habitu. Szkoda byś się zamknęła w klasztornych murach, masz przecież jeszcze dużo do pokazania. Zresztą Cysterki smutne są jak kasza w listopadzie. :)) Dobre zdjęcie, urzekłaś mnie tymi fotografiami wnętrz klasztoru w Wąchocku.
kadrzysko smakowite
też tak czuję..posiedziałabym na tych drewnianych schodach...
Powiem Wam, że uwielbiam te wnętrza, taki spokój człowieka tak ogarnia gdy wieki z murów szepcą :)
tajemnicze zakamarki ... klimat jak w Rosslyn ;-)
a ja myślałem o pęczaku, za którym nie przepadam. Żona mówi, że zdrowy, ale ja jakieś długie zęby mam.
podoba
Iden :))) piękny komentarz..:) z jednym nie mogę się zgodzić..kasza (szczególnie jaglana :) jest radosna w listopadzie :)
Katarzyno, piękne miejsca pokazujesz. Widzę, że zadomowiłaś się tam już na dobre. Bracia Cię przyjęli i oprowadzają po najskrytszych zakątkach . Mam nadzieję, że nie namówią Cie na przywdzianie zakonnego habitu. Szkoda byś się zamknęła w klasztornych murach, masz przecież jeszcze dużo do pokazania. Zresztą Cysterki smutne są jak kasza w listopadzie. :)) Dobre zdjęcie, urzekłaś mnie tymi fotografiami wnętrz klasztoru w Wąchocku.
:)