po 7godz wspinaczki po "schodach" z plecakiem i wszystkimi bambetlami, chwila z kubkiem honey lemon ginger tea i widokiem, że dech zapiera jest dla mnie szczytem relaksu :)
:) kiedyś poszłam sobie sama w góry (uciekłam ze schroniska :), ale mniejsze, w zimie, położyłam się (dobry ocieplacz miałam :) i leżę..i całkowity spokój, odpłynęłam...ale po kilkunastu minutach jacys ludzie dorwali się do mnie i chcieli mnie reanimować :)
brolli[ 2013-09-04 09:59:01 ]: Tomek Mackiewicz jest niesamowity, i ten jego charakter, w każdym bądź razie obiecuje, że Nanga Parbat nie odpuści pomimo tragicznych wydarzeń... FitzRoy: następna grań Bionnassay była jeszcze bardziej powietrzna, kawałek przeszliśmy i musieliśmy zejść z przełęczy; było jeszcze węziej i stromiej... ja-nusz, basiapałka: zapraszam; pzdr :)
brollli: wysokość około 4800m npm, jest to grań szczytowa M. Blanca, nieco wyższa znajduje się za plecami... tak jak pisałem wcześniej każdy musiał sam sobie wybrać ten, najwyższy punkt...pzdr:)
oskar,remi: są i inne kadry, również takie jak sugerujesz... zamysł był taki, aby pokazać widok z grani tak jak go widzi pierwszy idący z zespołu, w bok nie zejdziesz za bardzo, cieszysz się, że nie wieje (z dużymi plecakami i karimatami na zewnątrz bylibyśmy jak latawce...) i masz wrażenia jak basiapałka... pozdrawiam Was :)
ceed: jeżeli chodzi o Kaukaz to zapraszam tutaj: http://plfoto.com/zdjecie,krajobraz,byc-ponad,2523415.html ; Anka: do przodu szliśmy, a właściwie to schodziliśmy w kierunku Vallota; dalej grań się rozszerzała i było mniej ciekawie; ta góra ma to do siebie, że każdy musi sam wybrać swój najwyższy punkt, właśnie na tej grani... pozdrawiam :)
brolli: mamy inny przebój na zakończenie dnia, już w namiocie przed snem nic nie smakuje tak jak Słodka Chwila...:))
po 7godz wspinaczki po "schodach" z plecakiem i wszystkimi bambetlami, chwila z kubkiem honey lemon ginger tea i widokiem, że dech zapiera jest dla mnie szczytem relaksu :)
:)
:) kiedyś poszłam sobie sama w góry (uciekłam ze schroniska :), ale mniejsze, w zimie, położyłam się (dobry ocieplacz miałam :) i leżę..i całkowity spokój, odpłynęłam...ale po kilkunastu minutach jacys ludzie dorwali się do mnie i chcieli mnie reanimować :)
brolli: powracasz i odczuwasz spokój, wewnętrzny...:)
Bez charakteru nie ma co się w góry pchać ;) Góry uzależniają i rozumiem dlaczego chce tam wrócić :)
brolli[ 2013-09-04 09:59:01 ]: Tomek Mackiewicz jest niesamowity, i ten jego charakter, w każdym bądź razie obiecuje, że Nanga Parbat nie odpuści pomimo tragicznych wydarzeń... FitzRoy: następna grań Bionnassay była jeszcze bardziej powietrzna, kawałek przeszliśmy i musieliśmy zejść z przełęczy; było jeszcze węziej i stromiej... ja-nusz, basiapałka: zapraszam; pzdr :)
wracam kolejny raz... zafascynowana jestem ....
Najs:) Powietrzna ta grań;)
Marku, po obejrzeniu produkcji "mniam mniam plus extreme" stwierdzam, że moje wyprawy to pikuś ;)
brolli: ...to co powiedzieć patrząc na zdjęcia z Twoich wypraw; pzdr :)
pozazdrościć widoków i wyprawy ;) pzdr!
brollli: wysokość około 4800m npm, jest to grań szczytowa M. Blanca, nieco wyższa znajduje się za plecami... tak jak pisałem wcześniej każdy musiał sam sobie wybrać ten, najwyższy punkt...pzdr:)
świetne, widok rewelacyjny, na jakiej mnie więcej to wysokości było?
oskar,remi: są i inne kadry, również takie jak sugerujesz... zamysł był taki, aby pokazać widok z grani tak jak go widzi pierwszy idący z zespołu, w bok nie zejdziesz za bardzo, cieszysz się, że nie wieje (z dużymi plecakami i karimatami na zewnątrz bylibyśmy jak latawce...) i masz wrażenia jak basiapałka... pozdrawiam Was :)
czuć przestrzeń ..chcialbym sie tam teleportowac ;-)
uważam, że świetne miejsce i kadr, bo mam nieodparte wrażenie, że tam stoję (i ... czuje niepokój, że zjadę w dół)
Podoba, ale widze w tym widoczku duzy potencjał na super kadry np. przyblizyć zoomem i lekko w prawo w dół... :)
ceed: jeżeli chodzi o Kaukaz to zapraszam tutaj: http://plfoto.com/zdjecie,krajobraz,byc-ponad,2523415.html ; Anka: do przodu szliśmy, a właściwie to schodziliśmy w kierunku Vallota; dalej grań się rozszerzała i było mniej ciekawie; ta góra ma to do siebie, że każdy musi sam wybrać swój najwyższy punkt, właśnie na tej grani... pozdrawiam :)
bliżej nieba to chyba trzeba by w Himalaje jechać...albo na Kaukaz...:D
tam do przodu,żeby było widać więcej II planu, mniej tej kupy śniegu :)
Anka: bliżej? do czego? :)
aż Ty ! Marku :))..trochę bliżej trzeba było podejść :)