Witku - tam było tak ciemno, że nie bardzo wierzyłam, że cokolwiek mi z tego wyjdzie. Ale postawiłam Jasię na statywie, zadałam jej f/8 (mniej nie zaryzykowałam, bo tej ciemnicy wyostrzenie obrazy graniczyło z cudem) i 1 s (oczywiście zapomniałam wężyka) i powiedziałam jej: radź sobie!
Witku - tam było tak ciemno, że nie bardzo wierzyłam, że cokolwiek mi z tego wyjdzie. Ale postawiłam Jasię na statywie, zadałam jej f/8 (mniej nie zaryzykowałam, bo tej ciemnicy wyostrzenie obrazy graniczyło z cudem) i 1 s (oczywiście zapomniałam wężyka) i powiedziałam jej: radź sobie!
Zgrabnie...
Bardzo silne wrażenie alienacji tego tutaj świata. p-m.