Nie, nigdy tych piękności winietkowych roje, Wytwory schorowanej, wynędzniałej ery, Z nóżkami do ciżemek, z twarzą bladej cery — Nie zadowolą serca takiego jak moje. Niech Gavarni, ten malarz istot z chorym ciałem, Weźmie swoich suchotnic szczebiotliwe stada! Nie dla mnie z tego grona żadna róża blada, Żadna się z mym nie zrówna krwawym ideałem. Otchłani mego serca ciebie trzeba, ciebie, Lady Makbet, kobieto z potęgą zbrodniczą, Śnie Eschyla zrodzony na północnej glebie, Lub ciebie, Nocy, córo Michała Anioła, Co śpisz w milczeniu świętym z twarzą tajemniczą, Kutą rylcem genialnym, u tytanów czoła! Charles Baudelaire
"I chociaż będę stała w oknie, za firanką, patrząc jak wracasz do... to będę żyła myślą, że powrócisz. Bo będziesz wracać. Będziesz tego chciał. I ja będę tego chciała.
A jeśli kiedykolwiek miałabym dokądś odchodzić, a potem wracać - to od Ciebie do Ciebie."
t.jakubiak
delikatne płatki za szybą...czekam na nie. na ciebie....Zatapiam....CUDNE JEST
też mi się podoba
Nie, nigdy tych piękności winietkowych roje, Wytwory schorowanej, wynędzniałej ery, Z nóżkami do ciżemek, z twarzą bladej cery — Nie zadowolą serca takiego jak moje. Niech Gavarni, ten malarz istot z chorym ciałem, Weźmie swoich suchotnic szczebiotliwe stada! Nie dla mnie z tego grona żadna róża blada, Żadna się z mym nie zrówna krwawym ideałem. Otchłani mego serca ciebie trzeba, ciebie, Lady Makbet, kobieto z potęgą zbrodniczą, Śnie Eschyla zrodzony na północnej glebie, Lub ciebie, Nocy, córo Michała Anioła, Co śpisz w milczeniu świętym z twarzą tajemniczą, Kutą rylcem genialnym, u tytanów czoła! Charles Baudelaire
"czekając jestem sobą, gdy jesteś, jestem Tobą i sobą..."
"I chociaż będę stała w oknie, za firanką, patrząc jak wracasz do... to będę żyła myślą, że powrócisz. Bo będziesz wracać. Będziesz tego chciał. I ja będę tego chciała. A jeśli kiedykolwiek miałabym dokądś odchodzić, a potem wracać - to od Ciebie do Ciebie." t.jakubiak
fajna ta dziewczyna :-)