Oczy twe piękne! Gdy się w nie zapatrzę, Niewysłowiona słodycz ich trwa we mnie. Frunie jak sokół, gdy mu pióra zemnie Wiatr, pamięć cierpień, póty aż się zatrze. Lecz poza nimi taki widzę świat, że Boli! Nie pomnę: czy też mi przyjemnie Bywało kiedy? Z westchnieniami ze mnie Już uleciały wspomnienia najbladsze. I bym nie patrzył może, był daleki Nawet od pragnień, gdybym twe profile Wyryte w sercu wszystkie miał na wieki. Zawiść to tylko: gniewać się, że chwilę Patrząc, porywam ciebie pod powieki. Patrz: ty nie tracisz nic, ja – biorę tyle… Ludovico Ariosto
ładne zdjęcie, delikatne
Oczy twe piękne! Gdy się w nie zapatrzę, Niewysłowiona słodycz ich trwa we mnie. Frunie jak sokół, gdy mu pióra zemnie Wiatr, pamięć cierpień, póty aż się zatrze. Lecz poza nimi taki widzę świat, że Boli! Nie pomnę: czy też mi przyjemnie Bywało kiedy? Z westchnieniami ze mnie Już uleciały wspomnienia najbladsze. I bym nie patrzył może, był daleki Nawet od pragnień, gdybym twe profile Wyryte w sercu wszystkie miał na wieki. Zawiść to tylko: gniewać się, że chwilę Patrząc, porywam ciebie pod powieki. Patrz: ty nie tracisz nic, ja – biorę tyle… Ludovico Ariosto
łądna tonacja