Opis zdjęcia
Lucjan P. lubił swoja pracę. Lucjan P. jak nikt inny nadawał się by zostać „Przewodnikiem Życia” klasy C Lucjan P. pojawił się wczoraj w tym małym miasteczku, gdzieś w wschodniej Polsce. Lubił takie miejsca, leniwy czas powolutku wypełzał z zarośniętych kirkutów, a przechodząc obok zgarbionych kamieniczek czuło się powiew zapomnianych Austro-Węgier. Każde zdarzenie, każda historia miały swój czas i swój zapach. I w takim miasteczku Lucjan P. miał zlecenie, miał kogoś nakierować na właściwe tory życia, pokierować jego historią. Lucjan P. wyciągnął krystaliczny monitor, powoli włączył przycisk ENTER. Na ekranie pojawiła się twarz młodej kobiety o delikatnych rysach. Kobiety o oczach radosnych w których kryły się iskry wiary. Lucjan P. po chwili wiedział co ma zrobić, to zlecenie było jak to miejsce, pełne sennej nadziei. Ale teraz Lucjan P. usiądzie przy stoliku w jednej z kafejek na malutkim ryneczku. Zamówi kawę, taką jaką lubi, kawę z odrobiną pepperoni i czekolady. Zastanowi się jak uratować tą piękna damę od nieszczęśliwej miłości, od utraconych nadziei. Zastanowi się jak jej przyszłe przesiąknięte bólem nijakie życie zamienić, w pachnące nadzieją chwile. Ktoś może zapytać dlaczego?, dlaczego ta a nie miliony innych? Ale czy ten ktoś wie, że tam młoda dama kiedyś będzie szczęśliwą matką? Matką zbawiciela ludzkości. Lucjan P. „Przewodnik życia” klasy C musi się postarać. Kawa jest wyśmienita taka Austryjacko-Galicyjska.
Niezła ilustracja....
a juz myślałam ,że to mogę być ja...