Ja z nimi rozmawiałam i tłumaczyłam im na czym polega rejestracja obrazu. Powiedziałam, że w środku jest papier fotograficzny. Może sądzili, że w środku są małe aparaciki fotograficzne :) Zbiorą i zrobią biznes :)))

Marek, to byli zwykli chuligani.

Zostawiłam Marku kilka. Tylko ci goście, jak się oddaliłam kręcili się po mostach. Sądzę, że szukali następnych. Jeżeli znaleźli, to pewno już tam nie wiszą. Wkrótce tam podjadę.

Dziękuję Zeny :) Chociaż sytuacja (opis) nie była do pozazdroszczenia :)