Milosz ;)) "ale jeżeli sytuacja tego wymaga, nie należy się ich bać i unikać za wszelką cenę" - zmuszal Cie kto? ;))) Pozdrawiam i mam nadzieje, ze jeszcze przeze mnie nie zwariowales ;))))
Przeczytałem kiedyś słowa James'a Stanfield'a. Nie pamiętam ich dokładnie, ale chodziło mniej więcej o to, że powinno się łamac kanony, eksperymentować i unikać ujęć tzw. pocztówkowych, ale jeżeli sytuacja tego wymaga, nie należy się ich bać i unikać za wszelką cenę. Nie jestem mistrzem świata i zdaję sobie z tego sprawę. Słowo daję, że wszystkie konkretne zarzuty analizuję i, nawet jeżeli podejmuję polemikę, to nie zostają one zapomniane. Ale, irytuja mnie troszkę stwierdzenia tego rodzaju, że ktoś coś sknocił i wciska, że tak miało być. Piszesz o założeniach fotografii, ale to Twoje (pewnie nie tylko) załorzenia, a to nie znaczy, ze jedynie słuszne. Ale OK. Przestaję wracać do staroci ;-)))
Milosz - no to pokaz jeszcze jeden klasztor i dawaj Baltyk ;) Nic z gory nie zakladam, nie neguje trudnych (ciasnych) warunkow, ale idac za Twoimi slowami - jedyne miejsce, z ktorgo mozna bylo ujac cos w szerszym kadrze... Po co, skoro i tak nie dalo sie tego zrobic dobrze. Jedyne uzasadnienie to zeby zrobic zdjecie na pamiatke "tam bylem" - czyli wrocilismy do punktu wyjscia ;))) Naprawde, wycinki sa ciekawsze niz kadry ogolne. Sam doskonale jak trudno sie z tym pogodzic i powstrzymac od pstrykania tego typu zdjec. Ale w ktoryms momencie sam do tego dojrzejesz ;)) Pozdrawiam i zycze aby jak najszybciej. Pamietaj - fotografia jest sztuka _wyboru_ i _odejmowania_.
Nie mogęsię powstrzymać i wystawię jeszcze jedno zdjęcie tego klasztoru, bo znowu coś z góry zakładasz. Ten budynek ze wszystkich stron był otoczony wysokim murem. Od frontu się nie dało, bo do muru było jakieś cztery metry. Nie będę odtwarzał teraz całej topografii terenu, bo nawet nie do końca pamiętam, ale złaziłem ten obiekt parę razy dookoła, i było to jedno z niewielu miejsc, gdzie można było coś ująć w szerszym planie.
Milosz - nie zaczynam ;) Tyle za raza mnie podstawowe bledy i mowienie, ze to tak mialo byc... Pomijajac subiektywna ocene ile by sie dalo zmiescic na zdjeciu, nawet zakladajac, ze akceptujemy ciecie krzyzy, to jest to zdjecie architektury z podstawowym, przedszkolnym bledem... I tego nie zmienisz... To nie kwestia podoba sie, nie podoba... Pozdrawiam. Dawaj ten Baltyk ;)))
Snowman, Ty znowu zaczynasz ;-) Więc znowu odrobina szczerości. Krzyżami nie przejmowałem się zbytnio, gdy robiłem to zdjęcie i przyznaję, mój błąd. Ale cała reszta, czyli ujęcie, ogniskowa, kąty, perspektywa są takie jakie chciałem i zaplanowałem. Masz niebezpieczną skłonność do uznawania zdjęć za nieprzemyślane tylko dlatego, że nie trafiają w Twój gust. I pomimo tego, że od dnia zrobienia tej fotografii minęło prawie siedem lat, to nadal uważam, że w znacznym stopniu oddaje klimat tego miejsca. Mój ogromny błąd polegał na tym, że na miesięczny rejs zabrałem tylko dwie rolki filmu, a w tym jednym miejscu można było wypstrykać przynajmniej kilka (oczywiście każdą klatkę w sposób niezwykle przemyślany;-) ale wtedy byłem biednym studentem i nie było mnie stać na więcej :-)))
Cóż, postaram się poprawić następnym razem, ale nie wiem kiedy to będzie, bo to na wyspie Sołowieckiej na Morzu Białym. Strasznie rzadko organizują tam wycieczki ;-)
Milosz... ;)) No fakt, waleni tam nie ma, w koncu to ssaki wodne, a nie ladowe ;))) Zmieniloby... Stawiam, ze daloby rade trzymac aparat poziomo i zlapac krzyze. Przejsc w lewo i zrobic bardziej od frontu? Nie wiem, moze tam bylo wiecej miejsca? Albo przeciwnie, podejsc jeszcze blizej, obiektyw zdecydowanie w gore i kompozycja po przekatnej. Byloby ciekawiej, a na pewno lepiej ;)
Snowman, JAKIE WALENIE ????? Nie musiałem brać w kadr wszystkiego i tu się mogę pokajać, ale walenia NIE DOSTRZEGAM. !!! Powtarzam, szeroki kąt i ujęcie z dołu. Pionowe ujęcie pomogło by na krzyże, ale nie zmieniło by nic w kącie patrzenia, więc ten skrót perspektywiczny i tak by pozostał :-)))
Milosz! Gdzie Baltyk?! ;))) Tak sie zastanawiam - nie lepiej bylo w kadrze pionowym? Moze by sie udalo i nie walic, i krzyze zmiescic? Nie musiales wszystkiego w kadr brac, czesto wycinek wyglada lepiej niz widok calosci. Masz najlepszy przyklad zdjecia, ktore chciales zrobic, a okolicznosci sie sprzysiegly na nie, a Ty postawiles na tak - i masz to co masz, czyli wszystko i nic... Generalnie wszystkie te uszczerbki (ciecia, walenia, kadr) przekreslaja to zdjecie - no, moze zostaje pamiatka w albumie - tam bylem. Pozdrawiam.
Kacper, odpisałem na Twoje uwagi pod poprzednią wersją. Ponieważ nie wiem , czy przeczytałeś, więc piszę raz jeszcze. Na te krzyże nic nie poradzę, bo na slajdzie też ich nie ma. Za plecami miałem mur a obiektyw tylko 37 mm. Pisałeś, że kadr się wali, a to akurat kwestia szerokiego kąta i ujęcia z dołu. Ale zgadzam się, ucięte krzyże troszkę psują kadr.
Milosz ;)) "ale jeżeli sytuacja tego wymaga, nie należy się ich bać i unikać za wszelką cenę" - zmuszal Cie kto? ;))) Pozdrawiam i mam nadzieje, ze jeszcze przeze mnie nie zwariowales ;))))
Przeczytałem kiedyś słowa James'a Stanfield'a. Nie pamiętam ich dokładnie, ale chodziło mniej więcej o to, że powinno się łamac kanony, eksperymentować i unikać ujęć tzw. pocztówkowych, ale jeżeli sytuacja tego wymaga, nie należy się ich bać i unikać za wszelką cenę. Nie jestem mistrzem świata i zdaję sobie z tego sprawę. Słowo daję, że wszystkie konkretne zarzuty analizuję i, nawet jeżeli podejmuję polemikę, to nie zostają one zapomniane. Ale, irytuja mnie troszkę stwierdzenia tego rodzaju, że ktoś coś sknocił i wciska, że tak miało być. Piszesz o założeniach fotografii, ale to Twoje (pewnie nie tylko) załorzenia, a to nie znaczy, ze jedynie słuszne. Ale OK. Przestaję wracać do staroci ;-)))
Milosz - no to pokaz jeszcze jeden klasztor i dawaj Baltyk ;) Nic z gory nie zakladam, nie neguje trudnych (ciasnych) warunkow, ale idac za Twoimi slowami - jedyne miejsce, z ktorgo mozna bylo ujac cos w szerszym kadrze... Po co, skoro i tak nie dalo sie tego zrobic dobrze. Jedyne uzasadnienie to zeby zrobic zdjecie na pamiatke "tam bylem" - czyli wrocilismy do punktu wyjscia ;))) Naprawde, wycinki sa ciekawsze niz kadry ogolne. Sam doskonale jak trudno sie z tym pogodzic i powstrzymac od pstrykania tego typu zdjec. Ale w ktoryms momencie sam do tego dojrzejesz ;)) Pozdrawiam i zycze aby jak najszybciej. Pamietaj - fotografia jest sztuka _wyboru_ i _odejmowania_.
Nie mogęsię powstrzymać i wystawię jeszcze jedno zdjęcie tego klasztoru, bo znowu coś z góry zakładasz. Ten budynek ze wszystkich stron był otoczony wysokim murem. Od frontu się nie dało, bo do muru było jakieś cztery metry. Nie będę odtwarzał teraz całej topografii terenu, bo nawet nie do końca pamiętam, ale złaziłem ten obiekt parę razy dookoła, i było to jedno z niewielu miejsc, gdzie można było coś ująć w szerszym planie.
Milosz - nie zaczynam ;) Tyle za raza mnie podstawowe bledy i mowienie, ze to tak mialo byc... Pomijajac subiektywna ocene ile by sie dalo zmiescic na zdjeciu, nawet zakladajac, ze akceptujemy ciecie krzyzy, to jest to zdjecie architektury z podstawowym, przedszkolnym bledem... I tego nie zmienisz... To nie kwestia podoba sie, nie podoba... Pozdrawiam. Dawaj ten Baltyk ;)))
Snowman, Ty znowu zaczynasz ;-) Więc znowu odrobina szczerości. Krzyżami nie przejmowałem się zbytnio, gdy robiłem to zdjęcie i przyznaję, mój błąd. Ale cała reszta, czyli ujęcie, ogniskowa, kąty, perspektywa są takie jakie chciałem i zaplanowałem. Masz niebezpieczną skłonność do uznawania zdjęć za nieprzemyślane tylko dlatego, że nie trafiają w Twój gust. I pomimo tego, że od dnia zrobienia tej fotografii minęło prawie siedem lat, to nadal uważam, że w znacznym stopniu oddaje klimat tego miejsca. Mój ogromny błąd polegał na tym, że na miesięczny rejs zabrałem tylko dwie rolki filmu, a w tym jednym miejscu można było wypstrykać przynajmniej kilka (oczywiście każdą klatkę w sposób niezwykle przemyślany;-) ale wtedy byłem biednym studentem i nie było mnie stać na więcej :-)))
Maciek Mis, strasznie jesteś konkretny ;-)))
:) I wlasnie dlatego trzeba sie przykladac, a nie tracic okazje ;) Pozdrawiam.
Cóż, postaram się poprawić następnym razem, ale nie wiem kiedy to będzie, bo to na wyspie Sołowieckiej na Morzu Białym. Strasznie rzadko organizują tam wycieczki ;-)
ladny obiekt szkoda ze zdjecie nie bardzo :-(
Milosz... ;)) No fakt, waleni tam nie ma, w koncu to ssaki wodne, a nie ladowe ;))) Zmieniloby... Stawiam, ze daloby rade trzymac aparat poziomo i zlapac krzyze. Przejsc w lewo i zrobic bardziej od frontu? Nie wiem, moze tam bylo wiecej miejsca? Albo przeciwnie, podejsc jeszcze blizej, obiektyw zdecydowanie w gore i kompozycja po przekatnej. Byloby ciekawiej, a na pewno lepiej ;)
Snowman, JAKIE WALENIE ????? Nie musiałem brać w kadr wszystkiego i tu się mogę pokajać, ale walenia NIE DOSTRZEGAM. !!! Powtarzam, szeroki kąt i ujęcie z dołu. Pionowe ujęcie pomogło by na krzyże, ale nie zmieniło by nic w kącie patrzenia, więc ten skrót perspektywiczny i tak by pozostał :-)))
Milosz! Gdzie Baltyk?! ;))) Tak sie zastanawiam - nie lepiej bylo w kadrze pionowym? Moze by sie udalo i nie walic, i krzyze zmiescic? Nie musiales wszystkiego w kadr brac, czesto wycinek wyglada lepiej niz widok calosci. Masz najlepszy przyklad zdjecia, ktore chciales zrobic, a okolicznosci sie sprzysiegly na nie, a Ty postawiles na tak - i masz to co masz, czyli wszystko i nic... Generalnie wszystkie te uszczerbki (ciecia, walenia, kadr) przekreslaja to zdjecie - no, moze zostaje pamiatka w albumie - tam bylem. Pozdrawiam.
Kacper, odpisałem na Twoje uwagi pod poprzednią wersją. Ponieważ nie wiem , czy przeczytałeś, więc piszę raz jeszcze. Na te krzyże nic nie poradzę, bo na slajdzie też ich nie ma. Za plecami miałem mur a obiektyw tylko 37 mm. Pisałeś, że kadr się wali, a to akurat kwestia szerokiego kąta i ujęcia z dołu. Ale zgadzam się, ucięte krzyże troszkę psują kadr.
Niebo chyba lepiej doczyszczone ale nadal ucięte krzyże przeszkadzają.
††† (Boh trojcu lubit)