Jarek u Comy to norma ze dwa lub trzy kawalki i wypad z fosy (choc jak sie ma dluzzsze szklo to raczej nikt sie nie czepia focenia bez flasha z salsza :) ). Tak samo jak genialny pokaz oswietleniowca, ktory albo ma nakazazna ciemnice albo swiatlo zza plecow zespołu... Widzialem kilka koncertow Comy i zawsze to samo... trzeba sie przyzwyczaic... :) btw miales na tej focie dobre warunki... i Rogucki nie polykal mikrofonu :P
...to jest niestety NORMA w karierze każdego polskiego ARTYSTY... po serialu emitowanym w CANAŁ+ z Małaszyńskim i innymi aktorami " głowa " nie wytrzymała ... Piekarczyk z TSA jak grał CHRYSTUSA w słynnym misicalu to zwariował i kazał, się do siebie modlić...
OK, obiecałem wpaść i napisać jak było na koncercie Comy w Jastrzębiu ... niestety - jak przewidywałem :/ Po pierwsze - padało, z przerwami na normalne siąpanie ;) Po drugie - Psy Wojny i TSA które to zespoły grały wcześniej, który każdy z osobna ma co najmniej trzy razy więcej "życia estradowego" oraz dorobku w płytach, koncertach itd niż wspomniana Coma - pozwoliły na robienie zdjęć przez CAŁY czas swoich koncertów. Z całym szacunkiem - rozumiem że jest zasada "pierwsze piętnaście minut lub trzy kawałki" i jeśli trzeba - a informują o tym przed występem albo organizatorzy albo odpowiedzialne osoby z zespołu wykonawcy - dostosowuję się do tego bezapelacyjnie. Nawet John Porter czy Frank Morey & His Band godziły się na całość z zaznaczeniem aby jedynie nie wchodzić na schody prowadzące do sceny i nie używać nadmiernie lamp (co jest przecież paradoksalnie jasne jak słońce ;) ) Coma - pozwoliła jedynie na DWA utwory wejść do fosy ... ludziom którzy mokli pod sceną od 17.00 (w moim wypadku, bo koncert zaczynał się o 16.00) do 20.45. I nie wiem czy nie było to specjalne "zagranie" że akurat tylko te DWA utwory scena była zaciemniona, muzycy podświetleni ostrym światłem od jej tyłu ;) Za stary jestem aby wierzyć w przypadki :) :) :) Cóż - reasumując - Coma pokazała się kolejny raz z nie najlepszej strony i dla mnie pozostaną po prostu ... nie ważne. Moja reakcja ? Zwinąłem sprzęt i pojechałem do domu :D Mam zdjęcia TSA, zamieniłem parę słów z Andrzejem Nowakiem i takie wspomnienia ztego koncertu mi wystarczą :)
mnie też zaskoczyło, ale niestety to prawda. Mam nadzieję że to tylko chwilowe "niedomaganie formy" - końcu każdemu należy się dzień słabości raz w roku :))) Sprawdzę 3 maja na koncercie i napiszę jak było ;)
nie chcę mu robić antyreklamy, ale Ci którzy byli na koncercie WOŚP w Jastrzębiu wiedzą jak nieładnie zachował się wobec jednego z grających wcześniej zespołów. Pseudo konferencja prasowa też zostawiła ogromny niesmak ... duuuuży Snickers dla Piotra, coby więcej tak nie gwiazdorzył ;) Ciekawym jak zachowa się w Jastrzębiu na koncercie 3 maja :)
Jarek u Comy to norma ze dwa lub trzy kawalki i wypad z fosy (choc jak sie ma dluzzsze szklo to raczej nikt sie nie czepia focenia bez flasha z salsza :) ). Tak samo jak genialny pokaz oswietleniowca, ktory albo ma nakazazna ciemnice albo swiatlo zza plecow zespołu... Widzialem kilka koncertow Comy i zawsze to samo... trzeba sie przyzwyczaic... :) btw miales na tej focie dobre warunki... i Rogucki nie polykal mikrofonu :P
...przepraszam autora, że się zapomniałem...podoba mi się to zdjęcie... artysta lewituje!...
...to jest niestety NORMA w karierze każdego polskiego ARTYSTY... po serialu emitowanym w CANAŁ+ z Małaszyńskim i innymi aktorami " głowa " nie wytrzymała ... Piekarczyk z TSA jak grał CHRYSTUSA w słynnym misicalu to zwariował i kazał, się do siebie modlić...
OK, obiecałem wpaść i napisać jak było na koncercie Comy w Jastrzębiu ... niestety - jak przewidywałem :/ Po pierwsze - padało, z przerwami na normalne siąpanie ;) Po drugie - Psy Wojny i TSA które to zespoły grały wcześniej, który każdy z osobna ma co najmniej trzy razy więcej "życia estradowego" oraz dorobku w płytach, koncertach itd niż wspomniana Coma - pozwoliły na robienie zdjęć przez CAŁY czas swoich koncertów. Z całym szacunkiem - rozumiem że jest zasada "pierwsze piętnaście minut lub trzy kawałki" i jeśli trzeba - a informują o tym przed występem albo organizatorzy albo odpowiedzialne osoby z zespołu wykonawcy - dostosowuję się do tego bezapelacyjnie. Nawet John Porter czy Frank Morey & His Band godziły się na całość z zaznaczeniem aby jedynie nie wchodzić na schody prowadzące do sceny i nie używać nadmiernie lamp (co jest przecież paradoksalnie jasne jak słońce ;) ) Coma - pozwoliła jedynie na DWA utwory wejść do fosy ... ludziom którzy mokli pod sceną od 17.00 (w moim wypadku, bo koncert zaczynał się o 16.00) do 20.45. I nie wiem czy nie było to specjalne "zagranie" że akurat tylko te DWA utwory scena była zaciemniona, muzycy podświetleni ostrym światłem od jej tyłu ;) Za stary jestem aby wierzyć w przypadki :) :) :) Cóż - reasumując - Coma pokazała się kolejny raz z nie najlepszej strony i dla mnie pozostaną po prostu ... nie ważne. Moja reakcja ? Zwinąłem sprzęt i pojechałem do domu :D Mam zdjęcia TSA, zamieniłem parę słów z Andrzejem Nowakiem i takie wspomnienia ztego koncertu mi wystarczą :)
mnie też zaskoczyło, ale niestety to prawda. Mam nadzieję że to tylko chwilowe "niedomaganie formy" - końcu każdemu należy się dzień słabości raz w roku :))) Sprawdzę 3 maja na koncercie i napiszę jak było ;)
mz znakomite! Roguckiego cenię jako wokalistę i tekściarza (zachowanie opisane przez Jarka mnie zaskakuje:/)
...zdjęcie fajne, gościa nie znam...... :)
nie chcę mu robić antyreklamy, ale Ci którzy byli na koncercie WOŚP w Jastrzębiu wiedzą jak nieładnie zachował się wobec jednego z grających wcześniej zespołów. Pseudo konferencja prasowa też zostawiła ogromny niesmak ... duuuuży Snickers dla Piotra, coby więcej tak nie gwiazdorzył ;) Ciekawym jak zachowa się w Jastrzębiu na koncercie 3 maja :)