To jest huculska czarna krowa z Czarnogóry w Karpatach Ukraińskich. Spotkałem ją w drodze na Pop Iwana w sierpniu ubiegłego roku. Ogólnie była bardzo miła, ale dość leniwa jak na górski egzemplarz. Po wymianie zwyczajowych grzeczności i zrobieniu zdjęcia rozstaliśmy się w pogodnych nastrojach. Kolorki są niestety z Superii. Cieszę się z Waszych uśmiechów i pozdrawiam serdecznie.
Rano rzuciłam okiem, przed pracą i wprawiło mnie to w dobry humor aż dotąd.Powędrowałabym tam na górę; no może robiąc krotkie przystanki jak twoja modelka na poleżenie ;))) Kolory podobają mi się , bo są naturalne i pasują do całej tej sceny.Pzdr
troche sprawia wrazenie 'zadumanej' , gdzie jej tam wedrowka w glowie.... fajna kompozycja, tylko kolorki troche jakby 'wyprane'; ale jak znam Ciebie, to pewnie nic w tym kierunku w PS nie robiles, wiec to tylko nautralny skan :)
Wysoko cenie tą fotkę za pierwszy uśmiech po morderczym dniu. Wydawało mi się to niemożliwe, a jednak tego dokonałeś. Świetne jest zdjęcie z treścią podkreślone znakomitym tytułem. Pozdrawiam śmiejąc się nadal. ;)))))
Nie podpiszę się pod tą fotką, bo i owszem mam chęć tam wleżć. Marzę o tym cały rok, niekiedy więcej. Może się zdarzyć ,że będzie mniej czekania, zobaczymy. Ale widok przepiękny,uwielbiam te górskie szlaki.Gór nie rozpoznaję ,proszę o pomoc.:))) Pozdr
Bardzo fajne zdjęcie z dobrym tytułem. Tam jeszcze funkcjonuje jeszcze gospodarka pasterska. U nas niestety już prawie niema.
ja tam się jej (jemu?) nie dziwię ;) pozdrawiam
posłałęm maila zaczyna sie robic ciekawie, coraz ciekawiej niczym w dobrym kryminale :)))
fajne, troche za ciasno w gorze
Haniu, serdecznie pozdrawiam. Dziadku, pozdrowionka i potwierdzenie. Ciekaw jestem co kryje się pod tymi wykrzyknikami. Napisz coś w e-mailu, proszę.
czy miałes na myśłi Jurki!!! w naszej wymianie uprzejmości pod jedna z poprzednich fotek!!! Dla mnie to bardzo ważne.
Rozbawił mnie tytuł.Piękny widok ,ech pochodziło by się - wyżej i wyzej i wyzej...
To jest huculska czarna krowa z Czarnogóry w Karpatach Ukraińskich. Spotkałem ją w drodze na Pop Iwana w sierpniu ubiegłego roku. Ogólnie była bardzo miła, ale dość leniwa jak na górski egzemplarz. Po wymianie zwyczajowych grzeczności i zrobieniu zdjęcia rozstaliśmy się w pogodnych nastrojach. Kolorki są niestety z Superii. Cieszę się z Waszych uśmiechów i pozdrawiam serdecznie.
Rano rzuciłam okiem, przed pracą i wprawiło mnie to w dobry humor aż dotąd.Powędrowałabym tam na górę; no może robiąc krotkie przystanki jak twoja modelka na poleżenie ;))) Kolory podobają mi się , bo są naturalne i pasują do całej tej sceny.Pzdr
fakt - za wysoko i daleko! pozdrawiam
gdzie to jest?
ciekawe
troche sprawia wrazenie 'zadumanej' , gdzie jej tam wedrowka w glowie.... fajna kompozycja, tylko kolorki troche jakby 'wyprane'; ale jak znam Ciebie, to pewnie nic w tym kierunku w PS nie robiles, wiec to tylko nautralny skan :)
Wysoko cenie tą fotkę za pierwszy uśmiech po morderczym dniu. Wydawało mi się to niemożliwe, a jednak tego dokonałeś. Świetne jest zdjęcie z treścią podkreślone znakomitym tytułem. Pozdrawiam śmiejąc się nadal. ;)))))
Gdybym tak się nażarł, też bym nie lazł...
Nie podpiszę się pod tą fotką, bo i owszem mam chęć tam wleżć. Marzę o tym cały rok, niekiedy więcej. Może się zdarzyć ,że będzie mniej czekania, zobaczymy. Ale widok przepiękny,uwielbiam te górskie szlaki.Gór nie rozpoznaję ,proszę o pomoc.:))) Pozdr
no i slusznie, mnie tez by sie nie chcialo:)))))) pzdr.serd.
Krowy czy góry lubicie? Bo ja też! :)))) Pzdr.
:-))) ja też
lubię takie
hihi ;-)