DonBolano: miał być odcięty od tła, ale i tak nie było wielkiego wyboru. Przy ogniskowej 400mm musiałem nastawić migawkę na circa 1/400 (nawet prowadząc ze statywu), co przy kiepskim świetle tego dnia (jakby było lepsze, to pewnie i pogoda by była lepsza, a wtedy ptaszek polowałby w innym miejscu...) wymusiło pełne otwarcie przysłony, a to z kolei dało małą głębię ostrości...
Nie przejmuj się szumem :) Na odbitce i tak nie będzie go widać. A poza tym w ogóle tu szumu nie widać. Może orzeł jest zbyt odcięty od tła, ale to chyba zasługa obiektywu ;)
Basia: to Ci jeszcze powiem, że zabawa była średnio tak z 1-1.5h dziennie, poza tym cisza. A z czatowni za widoku wyjść nie można... a siedzieć też trzeba cicho. Na szczęście miałem super miłe towarzystwo w osobie mojej małżonki :)
O! dzięki za radę. Może tak zrobię, tylko trochę mnie martwi ta ilość koniecznych operacji :( Drzewiej wywoływało się kliszę, suszyło i na powiększalniku widać było co wyjdzie. Bardzo cenię sobie zdobycze techniki pod tytułem AF i możliwość zrobienia kilku setek zdjęć bez wymieniania rolki co 36 klatek (i płacenia za każdą przerobioną), ale na kombinowanie pół dnia z obróbką cyfrową nie mam czasu (ani specjalnej ochoty :( )
theWalker: Obiecałem pokazać pełny kadr, ale z drugiej strony zawsze pokazuję zdjęcia w proporcji 850:620 (taką mam fantazję). W przypadku matrycy Canon-a oznacza to przejście z 4368x2912 na 3992x2912, czyli obcięcie ok. 9% kadru po szerokości i to właśnie zrobiłem. Jeśli natomiast oczekiwałeś, że skadruję orła w locie... to niestety muszę Cię rozczarować: za cieki bilek jestem (zwłaszcza przy ogniskowej 400mm) :(
Einsteiger: masz chyba rację. Rzecz w tym, że kilka punktów mniej i było mydło. Gimp mi robi niestety dosyć skokową różnicę, ale nie chce mi się nad tym doktoryzować
Sławomir: chyba masz rację. Przyznam szczerze, że się specjalnie nie przykładam do obróbki i też nie umiem tego robić. Dla mnie zdjęcie albo jest dobre, albo idzie do... archiwum. kiedyś miałem okrótnie zamydlone zdjęcia - mądrzy ludzie mi powiedzieli, że trzeba podostrzyć po przeskalowaniu, ale jakoś nie mogę utrafić, żeby nie było mydła i nie było szumów. Może to wina Gimpa, ale najprawdopodobniej nie potrafię tego robić :( Zresztą nie zależy mi na tym specjalnie - jak oryginał mnie zadowala, to jest OK, o resztę nie dbam
DonBolano: miał być odcięty od tła, ale i tak nie było wielkiego wyboru. Przy ogniskowej 400mm musiałem nastawić migawkę na circa 1/400 (nawet prowadząc ze statywu), co przy kiepskim świetle tego dnia (jakby było lepsze, to pewnie i pogoda by była lepsza, a wtedy ptaszek polowałby w innym miejscu...) wymusiło pełne otwarcie przysłony, a to z kolei dało małą głębię ostrości...
Nie przejmuj się szumem :) Na odbitce i tak nie będzie go widać. A poza tym w ogóle tu szumu nie widać. Może orzeł jest zbyt odcięty od tła, ale to chyba zasługa obiektywu ;)
Piękny!
Eeech!!!
Basia: to Ci jeszcze powiem, że zabawa była średnio tak z 1-1.5h dziennie, poza tym cisza. A z czatowni za widoku wyjść nie można... a siedzieć też trzeba cicho. Na szczęście miałem super miłe towarzystwo w osobie mojej małżonki :)
świetne (podziwiam cierpliwość czatowania)
O! dzięki za radę. Może tak zrobię, tylko trochę mnie martwi ta ilość koniecznych operacji :( Drzewiej wywoływało się kliszę, suszyło i na powiększalniku widać było co wyjdzie. Bardzo cenię sobie zdobycze techniki pod tytułem AF i możliwość zrobienia kilku setek zdjęć bez wymieniania rolki co 36 klatek (i płacenia za każdą przerobioną), ale na kombinowanie pół dnia z obróbką cyfrową nie mam czasu (ani specjalnej ochoty :( )
theWalker: Obiecałem pokazać pełny kadr, ale z drugiej strony zawsze pokazuję zdjęcia w proporcji 850:620 (taką mam fantazję). W przypadku matrycy Canon-a oznacza to przejście z 4368x2912 na 3992x2912, czyli obcięcie ok. 9% kadru po szerokości i to właśnie zrobiłem. Jeśli natomiast oczekiwałeś, że skadruję orła w locie... to niestety muszę Cię rozczarować: za cieki bilek jestem (zwłaszcza przy ogniskowej 400mm) :(
Einsteiger: masz chyba rację. Rzecz w tym, że kilka punktów mniej i było mydło. Gimp mi robi niestety dosyć skokową różnicę, ale nie chce mi się nad tym doktoryzować
ja-nusz: też widziałem w Norwegii, tylko w Hamnoy - to w sumie niedaleko, tylko trzeba promem się na Lofoty przeprawić :)
Sławomir: chyba masz rację. Przyznam szczerze, że się specjalnie nie przykładam do obróbki i też nie umiem tego robić. Dla mnie zdjęcie albo jest dobre, albo idzie do... archiwum. kiedyś miałem okrótnie zamydlone zdjęcia - mądrzy ludzie mi powiedzieli, że trzeba podostrzyć po przeskalowaniu, ale jakoś nie mogę utrafić, żeby nie było mydła i nie było szumów. Może to wina Gimpa, ale najprawdopodobniej nie potrafię tego robić :( Zresztą nie zależy mi na tym specjalnie - jak oryginał mnie zadowala, to jest OK, o resztę nie dbam
ja-nusz: to spotkanie to były 3 dni w czatowni od 5-tej rano do 5-tej wieczorem
jeśli mogę się wtrącić ,taki efekt szumu miałem czasami gdy zjecie przeostrzylem .fotka super
Wiadomo kadrowanie bywa indywidualne, ale jeśli to pełny kadr... obciąłbym 1,5cm góry i bombowiec spada z nieba. A na poprzednim szybuje:)
Patrząc na oryginał dochodzę do wniosku, że szum jest z jakiś powodów wzmacniany po przejściu z RAW na jpg i przeskalowaniu...
ja-nusz, ma rację...
wydaje mi się że te szumy to nie wina aparatu a obróbki w programie... ta wersja lepsza choć nadal widoczne. pozdrawiam.
Szum jest, tylko zdjęcie 1.5x~2.x wieksze, więc tak nie widać...