Dwóch nas kochanków raz przy Laurze stanie: Jam był po jednej, a po stronie drugiej Słońce, wspaniale świetlanemi smugi W bezbrzeżnym niebios iskrząc oceanie. I już widziałem nieme urąganie W twarzy zwycięzcy; alić w czas niedługi W stronę się swego pokornego sługi Laura z uśmiechem spojrzy niespodzianie. Wtedy zazdrości pierzchły precz męczarnie. I wielka radość duszę mą ogarnie; Mego zaś wroga i współzawodnika Twarz promienistą boleść wskroś przenika; Aż wreszcie w chmurnych mgłach utonie marnie, Zły, że zwycięstwo z rąk mu się wymyka. Francesco Petrarca
o, łaaadnie
carnifex..Twój "podkład muzyczny" brzmi idealnie...do tak niezwykle subtelnego zdjęcia. Śliczne jest
Dwóch nas kochanków raz przy Laurze stanie: Jam był po jednej, a po stronie drugiej Słońce, wspaniale świetlanemi smugi W bezbrzeżnym niebios iskrząc oceanie. I już widziałem nieme urąganie W twarzy zwycięzcy; alić w czas niedługi W stronę się swego pokornego sługi Laura z uśmiechem spojrzy niespodzianie. Wtedy zazdrości pierzchły precz męczarnie. I wielka radość duszę mą ogarnie; Mego zaś wroga i współzawodnika Twarz promienistą boleść wskroś przenika; Aż wreszcie w chmurnych mgłach utonie marnie, Zły, że zwycięstwo z rąk mu się wymyka. Francesco Petrarca
;-)
uła...