Opis zdjęcia
Chiny co to dużo gadać, inny świat. Jest ich tyle, że gdyby dopadła ich straszna epidemia i ubywało po milion dziennie, dzień w dzień po milionie, to trwałoby to cztery lata. Poza studentami i tymi co mają kontakt z tzw. zachodem czyli ponad miliard nie zna angielskiego, bo po co? Porozumiewa się z nimi bez problemu, każdy jest uśmiechnięty i przytakuje, nawet jak jest na nie. Pyta skąd jestem, z Polski a gdzie ta Polska, w Europie a co to Europa, i co mam powiedzieć, Paryż, Londyn, nie słyszeli. Część z rana, dużo większa wieczorami wychodzi na ulice, tu kwitnie życie towarzyskie. Tańczą, śpiewają, biegają, gimnastykują, puszczają latawce. Latawce w Chinach są zabawą dorosłych, nie dzieci. Wszystko jest inne, nawet Audi A6 jest o 17 centymetrów dłuższe i szersze, bo specjalnie produkowane dla Chin. Sklep Apple, w nim najnowsze markowe ipody cena 3950 juanów, na polskie złote 2000, a w sklepie naprzeciw, tylko nie firmowym ten sam ipod kosztuje 950 juanów, po targowaniu sprzedawca chce ostatecznie 150 juanów czyli 75 złotych. Nie kupiłem. Zabytki, zabytkami o tym można przeczytać w wikipedii, wieczorami i nocami tłukłem się po hutongach, fotografowałem. To jest dopiero świat ciekawostek, sanepid, ilość metrów na osobę, pojęcia chyba im zupełnie obce. Jest ich po prostu dużo, bardzo dużo albo jeszcze więcej.