Opis zdjęcia
Zmierzch ogarnął rozległe wzniesienie, na którym rozstawiliśmy małe teleskopy służące fotografowaniu. Środa, 26 marca 1997 roku. To była rutynowa sesja, ale niebo dalekie było od rutyny. Na północnym zachodzie błyszczał kosmiczny gość, który wiosną oczarował wszystkich swym blaskiem i majestatyczną wędrówką wśród gwiazd. Kometa C/1995 O1 Hale-Bopp, kosmiczny upiór - włóczęga. Tamtej pamiętnej nocy wiele osób ją podziwiało, jednak członkowie sekty Brama Nieba związali z nią pewną misję. W komecie miał znajdować się niebiański statek, pojazd z Poziomu Ponadludzkiego. Postanowili więc dobrowolnie rozstać się z ziemskim ciałem, by owym kosmicznym pojazdem dotrzeć do raju pozaziemskiego. Nazajutrz świat obiegła wiadomość: na Rancho Santa Fe, 39 członków Bramy Nieba popełniło zbiorowe samobójstwo. Ot, pewne wspomnienie, jedna z wielu dziwnych historii związanych z kometamii. Hale - Bopp powróci w okolice Słońca dopiero za 2225 lat, ale już w roku 2013 powinny zawitać na nasze niebo dwie inne wspaniałe komety. W oczekiwaniu na nie i następny Koniec Świata, życzę Redakcjom brukowców i ich Czytelnikom więcej zdrowego rozsądku, w interpretacjach wspaniałych kosmycznych widoków. Parametry:1997.03.26.19:37-19:44CSE. Refraktor 65/400,(ognisko główne). Fujicolor G400, exp.7min.
mistrz
Koziołrogacz, co prawda w epoce astrofotografii analogowej było jeszcze po niej kilka interesujących komet, jednak żadna nie dorównała jej blaskiem. W 2007 pokonała ją superjasna P1 McNaught, widoczna gołym okiem w południe, kilka stopni od Słońca, ale to już epoka innej fotografii. Dziękuję za wpisy i poświącone chwile.
:)
vega33 jestes szczęściarz, taki jak ja ;); oj tak se plotę
Cukoo's, nie rozumiesz, nie było żadnych pieluch ani dzieci
vega,Twój pamietnik zanteresował mnie, czyżby olała Cie laska, która nie zrozumiała Twojej pasji, boze jakie to smutne i sympomatyczne, w sumie kosmos to nie dom i przewijanie pieluch, rozumiem ją ;)
kiedyś lubiłam te kosmiczne klimaty, ba nadal je lubię .... tylko przez nie straciłam na zawsze zaufanie człowieka , który był dla mnie wszystkim.....całym wszechświatem. Ładne, analogowe, przyciąga
Z pewnością była to ostatnia jasna kometa epoki fotografii analogowej.. a to jest jej imponujący portret.. :)
dziękuję za pozdrowienia... szczerze..
Iden, przyznaję, że astrofotografia analogowa uczyła pewnego szacunku dla tej dziedziny :) Pozdrawian wszystkich Gości.
Podziwiać refleks, że Ci przy tej prędkości z kadru nie uciekła. :)) Cudeńko jest, podziwiam wykonanie.
szacun...
zjawiskowo ...