Opis zdjęcia
Dawno, dawno temu prawie przed wojną, miałem przyjemność być jurorem w konkursie fotograficznym. Przewodniczącym Jury był pan Tadusz Budziński. Całe popołudnie i znaczną część wieczora oceniliśmy fotografie układając na nich karteczki. Na koniec policzyło się karteczki wyszła demokratyczna ocena prac. Na drugi dzień pan Tadeusz zaproponował wycieczkę po okolicach. Wsiedliśmy do terenowego auta i bezdrożami pojechaliśmy oglądać cerkwie, które z zamiłowaniem fotografował. W pewnym momencie powiedział, skoro już tutaj jesteśmy a jest stosunkowo niedaleko do mojej daczy, tam jedziemy. Wchodzimy do domku, wszędzie pełno poroży, skóry z wilków, niedźwiedzi, kominek już płonie ciepłem ogrzewając wnętrze. Pan Tadeusz wyciąga 5 litrową metalową bańkę po oleju samochodowym, stawia na stole, w środku bimber. Płyn pierwszej klasy, wspaniale rozgrzewa przemarznięte członki. Zaczynają się opowieści o fotografowaniu cerkwi, przyrody, wilków. Nagle autor mówi do mnie, wiesz co, ja sfotografowałem wszystkie cerkwie do Radruża, cykaj je dalej do góry. A po co pytam. Bo giną, to jest historia, tych ziem, która na naszych oczach odchodzi w niebyt, szkoda. Wróciłem do domu, uwaga nie dawała mi spokoju, męczyła. Zapadła decyzja, tak zrobię. Sześć lat życia poświeciłem na fotografowanie cerkwi powyżej Radruża. Udokumentowałem cerkwie z 37 miejscowości, nie zdążyłem tylko do Opaki, przyjechałem dwa tygodnie po spaleniu, zastałem zgliszcza.