@Totaka :) dzięki za opinię :) - w sumie, jak się zastanowić to taki krajobraz niekoniecznie musi się podobać :); Trollku - masz rację :) To co pisałem - pisałem nieco w uproszczeniu. Poza tym - poza lodowcem - jęzorami lodowcowymi rejonu Mont Blanc i w rejonie Zerrmat, plus płatami wiecznego śniegu tatrzańskimi - nie miałem możliwości - na własne oczy - oglądać innych... :); @ADeko - dziękuję bardzo :)))
barszczon[ 2012-12-11 23:59:52 ] i tu się z Tobą do końca nie zgodzę ("wyłącznie na przegięciach") Kolorowy lód widziałem w kilku "młynach lodowcowych " czyli tam gdzie lodowiec topnieje najbardziej i woda wdziera się wypłukując firn do czystego lodu . Tego typu młyny widziałem w dolinnych lodowcach Venediger i Pasterze oraz Schwarzhorn itd itd .Są głównie szczeliny oraz krańce lodowców ,ale to nie wszystko , np. kraniec górskiego lodowca Indren jest postrzępiony w dziesiątki kilkumetrowych turkusowych stożków .Widok niesamowity jak nie tej planety. //..Topnienie zaś i zanikanie -umieranie lodowców to rzecz nie unikniona , a Pirenejach za kilka lat zniknie ost. lodowiec . W Alpach to tylko kwestia czasu , Aletch juz jest krótszy o ok 50 metrów od czasu kiedy go widziałem 10 lat temu. Odwiedzajcie lodowce póki jeszcze można ....i wstawiajcie na galerie foty z nimi.
@Januszu - dziękuje bardzo - nie wiem, czy te szarości są kapitalne. Fotografowanie sprawia mi przyjemność, prezentowanie zdjęć - również. :) dzięki...
:)) e tam... do tego miejsca drapać wiele się nie trzeba (chyba, że ktoś bardzo chce, albo taki bardziej ambitny...). Z auta po bilet do kolejki, kolejką na górną stację (hotel i restauracja w pobliżu), 200 m do kolejki linowej - w dół. Na a potem - faktycznie - zaczynają się schody. Dosłownie i w przenośni... W dół to w sumie tzw. pryszcz. Ale do góry wrócić trzeba...
@Tomcho - trudno, mam nadzieję, że uda mi się - ową obwódkę - zwalić na karb mojej niedoskonałości w autorskiej obróbce... Nie zgodzę się jednak co do widoku - nie ma bardziej popularnego, a jednocześnie pokazującego "wszystko co trzeba" sposobu przedstawienia "morza lodu". Bardziej kiczowato nie da rady :)
@Campie - na zasadzie uzupełnienia - na tej fotografii - widać morenę powierzchniową, która z czasem zamieni się w denną i na zakręcie (zakręcie lodowca w lewo), na prawym zboczu - morenę boczną. Stromy stok widoczny z prawej strony fotografii - to wyerodowana przez lód ściana skalna. Francuzi dla bezpieczeństwa nieco ją wzmacniają na odcinku zejścia na sam dół, na lód (ponad 300 stopni plus kolejka linowa)
Trollek[ 2012-12-11 23:53:39 ] właściwie ten piękny, kolorowy lód widać wyłącznie na "przegięciach" - tam gdzie lód zaczyna spływać mocno w dół... :); @Marcychu - za daleko, za drogo, po drodze - za gorąco :))) Ale - podobno nigdy nie należy mówić "nigdy". Dlatego napisałem (mimo wszystko): "zapewne"... :))
@Campie - powierzchnia lodowca - zwłaszcza w jego "końcowych" partiach pokryta jest tonami materiału (drone ziarna, pył, głazy, kamulce...) który na skutek wietrzenia (głównie mechanicznego, mrozowego) dostał się z otaczających wzniesień, skał, szczytów na powierzchnię lodu i został na niej przetransportowany do końca jęzora. Dodatkowo - w miejscu gdzie się "kończy" lodowiec - z wnętrza lodu wyłażą - niczym rodzynki ze schnącego ciasta - większe głazy, które tkwiły w nim, wewnątrz. Im bardziej wytapia się lód - tym więcej zostaje zgromadzone materiału który był przez ten lód niesiony. W dodatku - na bokach pomiędzy skałą a lodem - w tzw. szczelinie brzeżnej gromadzi się materiał moren bocznych. Trochę to przypomina kupy śniegu - na wiosnę - które nie wywiezione przeleżały od grudnia do marca na trawniku, czy w pobliżu wiaty przystanku. Choć padał bielutki śnieżek - do wiosny zostaje czarna, błotnista skorupa... W tym miejscu, gdzie "zwiedza się" lodowiec Mer de Glace - obecnie - w XXI wieku jest prawie koniec lodu. Jeszcze sto - ba, nawet pięćdziesiąt lat temu - koniec lodowca był zdecydowanie dalej w stronę Chamonix (na poprzednim zdjęciu widać to miejsce). Mam album zdjęć z tamtego rejonu - robionych przez rodzinę fotografów z Chamonix, od czasów dagerotypu. Na niektórych fotografiach widać dokąd - kiedyś - docierał lodowiec...
za lodowce zawsze jest u mnie dycha ;) na morze lodu tak ,ale nie w lodowcach dolinnych . Co innego w młynach lodowców , to prawdziwe kryształowo błękitno-turkusowe komnaty. Polecam lodowiec Pasterze od środka ;)
@Campie - fakt, nie tylko pachnące... choć niby wiedziałem to teoretycznie, to jednak zobaczenie na własne oczy, dotknięcie powierzchni alpejskiego lodowca zdecydowanie zmienia wyobrażenia na temat tego "morza lodu" :))) Zwłaszcza w skwarny, letni dzień :); @Marcychu - niestety - tylko prawie :) Prawdziwych Himalajów zapewne nie będę miał okazji oglądać inaczej niż na zdjęciach czy monitorze... :)
:) miło mi to czytać, dziękuję :))
Zapodajesz szarościami, jak klasyką "starej" fotografii
@Campie - bardzo miło mi to czytać :)) dzięki raz jeszcze :)
@Totako - dzięki :); @Lotharnie :))
fajnoo i bardzo mi się podoba obróbka :-)
barszczon[ 2012-12-12 23:49:27 ] ale ja lubię takie krajobrazy :)
:) ale trochę kręta i zakręty niezbyt wyprofilowane :) dzięki :)
glacjostrada
@Kankai - bardzo dziękuję :)
świetna robota, Grześ
@Totaka :) dzięki za opinię :) - w sumie, jak się zastanowić to taki krajobraz niekoniecznie musi się podobać :); Trollku - masz rację :) To co pisałem - pisałem nieco w uproszczeniu. Poza tym - poza lodowcem - jęzorami lodowcowymi rejonu Mont Blanc i w rejonie Zerrmat, plus płatami wiecznego śniegu tatrzańskimi - nie miałem możliwości - na własne oczy - oglądać innych... :); @ADeko - dziękuję bardzo :)))
barszczon[ 2012-12-11 23:59:52 ] i tu się z Tobą do końca nie zgodzę ("wyłącznie na przegięciach") Kolorowy lód widziałem w kilku "młynach lodowcowych " czyli tam gdzie lodowiec topnieje najbardziej i woda wdziera się wypłukując firn do czystego lodu . Tego typu młyny widziałem w dolinnych lodowcach Venediger i Pasterze oraz Schwarzhorn itd itd .Są głównie szczeliny oraz krańce lodowców ,ale to nie wszystko , np. kraniec górskiego lodowca Indren jest postrzępiony w dziesiątki kilkumetrowych turkusowych stożków .Widok niesamowity jak nie tej planety. //..Topnienie zaś i zanikanie -umieranie lodowców to rzecz nie unikniona , a Pirenejach za kilka lat zniknie ost. lodowiec . W Alpach to tylko kwestia czasu , Aletch juz jest krótszy o ok 50 metrów od czasu kiedy go widziałem 10 lat temu. Odwiedzajcie lodowce póki jeszcze można ....i wstawiajcie na galerie foty z nimi.
tzn. że nie podzielam zachwytów, a nie że jest wyjątkowo słabe, oczywiście :)
mnie się szczególnie nie podoba
@Januszu, Norwaq - dziękuję bardzo :))
...świetne... Pozdrawiam
@Torysie :) miło mi, że tak odbierana jest ta fotografia :); @Bogdanie - dzięki :)
@Januszu - dziękuje bardzo - nie wiem, czy te szarości są kapitalne. Fotografowanie sprawia mi przyjemność, prezentowanie zdjęć - również. :) dzięki...
@Anko - miło mi, służę uprzejmie - jeszcze mi się chce chcieć :); @Andrzeju :) dziękuję :)
robi wrażenie swoją surowością i dzikością
dobre
dzięki za zdjęcie i opis :) pozdrawiam
@Matyldo, Marku - dziękuję:); @Pkarwski - tak stało na tabliczkach... choć były w obcym języku....
pokazałeś potęgę przyrody... taki widok zawsze mnie nieco zasmuca, po opadach śniegu jest lepiej mz... opis bardzo wartościowy..:)
może to i lodowiec
Spokojnie spadające w Mer...takie pejzaże zawsze.
to błąd... :) ale do naprawienia... :))
Zachęcasz, tamte rejony widywałem jedynie przez szybę patrząc na zegarek...
:)) e tam... do tego miejsca drapać wiele się nie trzeba (chyba, że ktoś bardzo chce, albo taki bardziej ambitny...). Z auta po bilet do kolejki, kolejką na górną stację (hotel i restauracja w pobliżu), 200 m do kolejki linowej - w dół. Na a potem - faktycznie - zaczynają się schody. Dosłownie i w przenośni... W dół to w sumie tzw. pryszcz. Ale do góry wrócić trzeba...
Jeszcze trzeba z auta wysiąść, a potem się wdrapać...
:) jedziesz do Francji - albo nawet do Austrii i masz :))), dzięki :)
Chciał bym mieć takie u siebie:)
@Campie :)))
@Tomcho - trudno, mam nadzieję, że uda mi się - ową obwódkę - zwalić na karb mojej niedoskonałości w autorskiej obróbce... Nie zgodzę się jednak co do widoku - nie ma bardziej popularnego, a jednocześnie pokazującego "wszystko co trzeba" sposobu przedstawienia "morza lodu". Bardziej kiczowato nie da rady :)
@Campie - dziękuję :)) Masz na myśli: góry, geologię, fotografię, czy może pasję do mądrzenia się ? ;)
biała obwódka na grzbietach Ci wyszła, a i widok już nie tak spektakularny
@Basiu - dziękuję bardzo :)
@Campie - na zasadzie uzupełnienia - na tej fotografii - widać morenę powierzchniową, która z czasem zamieni się w denną i na zakręcie (zakręcie lodowca w lewo), na prawym zboczu - morenę boczną. Stromy stok widoczny z prawej strony fotografii - to wyerodowana przez lód ściana skalna. Francuzi dla bezpieczeństwa nieco ją wzmacniają na odcinku zejścia na sam dół, na lód (ponad 300 stopni plus kolejka linowa)
Trollek[ 2012-12-11 23:53:39 ] właściwie ten piękny, kolorowy lód widać wyłącznie na "przegięciach" - tam gdzie lód zaczyna spływać mocno w dół... :); @Marcychu - za daleko, za drogo, po drodze - za gorąco :))) Ale - podobno nigdy nie należy mówić "nigdy". Dlatego napisałem (mimo wszystko): "zapewne"... :))
@Campie - powierzchnia lodowca - zwłaszcza w jego "końcowych" partiach pokryta jest tonami materiału (drone ziarna, pył, głazy, kamulce...) który na skutek wietrzenia (głównie mechanicznego, mrozowego) dostał się z otaczających wzniesień, skał, szczytów na powierzchnię lodu i został na niej przetransportowany do końca jęzora. Dodatkowo - w miejscu gdzie się "kończy" lodowiec - z wnętrza lodu wyłażą - niczym rodzynki ze schnącego ciasta - większe głazy, które tkwiły w nim, wewnątrz. Im bardziej wytapia się lód - tym więcej zostaje zgromadzone materiału który był przez ten lód niesiony. W dodatku - na bokach pomiędzy skałą a lodem - w tzw. szczelinie brzeżnej gromadzi się materiał moren bocznych. Trochę to przypomina kupy śniegu - na wiosnę - które nie wywiezione przeleżały od grudnia do marca na trawniku, czy w pobliżu wiaty przystanku. Choć padał bielutki śnieżek - do wiosny zostaje czarna, błotnista skorupa... W tym miejscu, gdzie "zwiedza się" lodowiec Mer de Glace - obecnie - w XXI wieku jest prawie koniec lodu. Jeszcze sto - ba, nawet pięćdziesiąt lat temu - koniec lodowca był zdecydowanie dalej w stronę Chamonix (na poprzednim zdjęciu widać to miejsce). Mam album zdjęć z tamtego rejonu - robionych przez rodzinę fotografów z Chamonix, od czasów dagerotypu. Na niektórych fotografiach widać dokąd - kiedyś - docierał lodowiec...
za lodowce zawsze jest u mnie dycha ;) na morze lodu tak ,ale nie w lodowcach dolinnych . Co innego w młynach lodowców , to prawdziwe kryształowo błękitno-turkusowe komnaty. Polecam lodowiec Pasterze od środka ;)
tak mi przyszło do głowy, że wygląda jak nartostrada w lecie... podoba mi się zdjęcie bardzo (jak zwykle Barszczona, bo lubię)
..dlaczego nie na żywo?
barszczonie: a dlaczego nie..??
@Campie - fakt, nie tylko pachnące... choć niby wiedziałem to teoretycznie, to jednak zobaczenie na własne oczy, dotknięcie powierzchni alpejskiego lodowca zdecydowanie zmienia wyobrażenia na temat tego "morza lodu" :))) Zwłaszcza w skwarny, letni dzień :); @Marcychu - niestety - tylko prawie :) Prawdziwych Himalajów zapewne nie będę miał okazji oglądać inaczej niż na zdjęciach czy monitorze... :)
prawie.. :]
jak Himalaje.. :]