Tereso, znasz się znasz...; kadr - być może..., wszystko w nim wraz z ptakiem dąży w lewo, jest czarne, spójne..., tak to widziałam; ... a od moderki się nie umiera..., głupio tylko :-)
przede wszystkim kadrowanie mi tu nie pasuje, a co do moderki ....olać i tyle, choć mz nie jest to dobre foto ...ale ja się nie znam, pstrykam podobno tylko robale .... ;-))
Bajka o złośliwej wronie
Pewna czarna jak noc wrona
ciągle niezadowolona
wszystkich w lesie obrażała
i bez przerwy narzekała :
- że dzień cały szumią drzewa
- że zbyt głośno słowik śpiewa
- że kukułka ku ku kuka
- że wciąż dzięcioł w drzewa stuka.
Zakrakała do sąsiadki :
pójdę mieszkać na rabatki
i dodała w wielkim gniewie :
nie chcę gniazda mieć na drzewie !
Życie me się rozweseli
pośród bąków, pszczółek, trzmieli,
czuć się będę znakomicie
bo spokojne lubię życie.
W berżeretkach, balladach, canzonach
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony...
Los im dolę zgotował nielekką:
Cienką gałąź i marne poletko,
Czarne toto i w ziemi się dłubie -
-a ja je lubię...
Gdy na polu ze śniegiem wiatr wyje,
Żadna wrona przez chwilę nie kryje,
Że dlatego na zimę zostają,
Że źle fruwają...
Ale wrona, czy młoda, czy stara,
Się do tego dorabiać nie stara
Manifestów ni ideologii -
-i to ją zdobi...
Gdy rozdziawią dziób - wiedzą dokładnie,
Że ich głosy brzmią raczej nieładnie,
Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą,
Że brzydko kraczą...
I myśl w głowach nie świta im dzika,
By krakaniem udawać słowika,
By krakaniem nieść sobie pociechę -
- i to jest w dechę!
Żadna wrona się także nie łudzi,
Że postawi ktoś stracha na ludzi,
Co na wrony i we dnie, i nocą
Czychają z procą...
Wrony fruną z godnością nad rżyskiem,
Jakby dobrze im było z tym wszystkim,
I w tym właśnie zaznacza się wronia
Autoironia.
Nie udają słodyczy nieszczerze,
Mężnie trwają w swym schwarzcharakterze,
Nie składają w komorę zasobną,
Jak więcej dziobną.
Wiedzą, że - mimo wszystkie przemiany -
Nie wyrosną na rżysku banany,
Nie zamienią się w kawior pędraki,
Bo układ taki...
W berżeretkach, balladach, canzonach
Bardzo rzadko jest mowa o wronach,
A ja mam taki gust wypaczony,
Że lubię wrony...
Los im dolę zgotował nielekką:
Cienką gałąź i marne poletko,
Czarne toto i w ziemi się dłubie -
- a ja je lubię,
A ja je lubię...
(żeby tradycji stało się zadość) Wspaniałe! kurkawiewiórka!
Zdjęcia wymoderowane powinny być usuwane z serwera.
e tam głupio, czasem moderatorowi powinno być głupio ..... ale ja się nie znam ...;-))
Tereso, znasz się znasz...; kadr - być może..., wszystko w nim wraz z ptakiem dąży w lewo, jest czarne, spójne..., tak to widziałam; ... a od moderki się nie umiera..., głupio tylko :-)
przede wszystkim kadrowanie mi tu nie pasuje, a co do moderki ....olać i tyle, choć mz nie jest to dobre foto ...ale ja się nie znam, pstrykam podobno tylko robale .... ;-))
Sllonko ... a z kim tu się ścierać? i o co? komuś przeszkadzało, wypierniczył i po sprawie...; lubię je i to wszystko
Dlaczego z pokorą przyjmujesz wszystkie wyroki? Do góry dziób! Jak to ptaszysko...:). Dobre jest.
no cóż..., niedobre, jednak lubię i nie zabiorę...
Idę po ciupagę.
looo[ 2012-12-07 20:24:30 ]: - dzienks! ... przypadkowa zbieżność imion:-))), tamtą przegnali, piosnunia została... ; ta zwykła kapitalistyczna już, okołośmietnikowa taka..., he he ...
Masz rację, znam kilka takich osób.
Iden..., bo pewnie nikt jej nie kochał..., to tak każdemu się zezłośliwia wtedy..., o...
Bajka o złośliwej wronie Pewna czarna jak noc wrona ciągle niezadowolona wszystkich w lesie obrażała i bez przerwy narzekała : - że dzień cały szumią drzewa - że zbyt głośno słowik śpiewa - że kukułka ku ku kuka - że wciąż dzięcioł w drzewa stuka. Zakrakała do sąsiadki : pójdę mieszkać na rabatki i dodała w wielkim gniewie : nie chcę gniazda mieć na drzewie ! Życie me się rozweseli pośród bąków, pszczółek, trzmieli, czuć się będę znakomicie bo spokojne lubię życie.
Wpadłam rzucić trochę ziarna i poczytać... vikuleczka[ 2012-12-07 19:41:14 ] też...:).
Viku! ... o to szło, dzięki! :-)))
W berżeretkach, balladach, canzonach Bardzo rzadko jest mowa o wronach, A ja mam taki gust wypaczony, Że lubię wrony... Los im dolę zgotował nielekką: Cienką gałąź i marne poletko, Czarne toto i w ziemi się dłubie - -a ja je lubię... Gdy na polu ze śniegiem wiatr wyje, Żadna wrona przez chwilę nie kryje, Że dlatego na zimę zostają, Że źle fruwają... Ale wrona, czy młoda, czy stara, Się do tego dorabiać nie stara Manifestów ni ideologii - -i to ją zdobi... Gdy rozdziawią dziób - wiedzą dokładnie, Że ich głosy brzmią raczej nieładnie, Lecz nie wstydzą się i nie tłumaczą, Że brzydko kraczą... I myśl w głowach nie świta im dzika, By krakaniem udawać słowika, By krakaniem nieść sobie pociechę - - i to jest w dechę! Żadna wrona się także nie łudzi, Że postawi ktoś stracha na ludzi, Co na wrony i we dnie, i nocą Czychają z procą... Wrony fruną z godnością nad rżyskiem, Jakby dobrze im było z tym wszystkim, I w tym właśnie zaznacza się wronia Autoironia. Nie udają słodyczy nieszczerze, Mężnie trwają w swym schwarzcharakterze, Nie składają w komorę zasobną, Jak więcej dziobną. Wiedzą, że - mimo wszystkie przemiany - Nie wyrosną na rżysku banany, Nie zamienią się w kawior pędraki, Bo układ taki... W berżeretkach, balladach, canzonach Bardzo rzadko jest mowa o wronach, A ja mam taki gust wypaczony, Że lubię wrony... Los im dolę zgotował nielekką: Cienką gałąź i marne poletko, Czarne toto i w ziemi się dłubie - - a ja je lubię, A ja je lubię...