Tak, to właśnie to. Jak śpi to go nic nie rusza, a od czasu jak mu auto po końcówce ogona przejechało podwija go pod siebie. W czwartek tam będę i spróbuję raz jeszcze, ale z filtrem, bo on (pies nie filtr, rzecz jasna) zdaje się przyrośnięty do miejsca owego:)
Tak, to właśnie to. Jak śpi to go nic nie rusza, a od czasu jak mu auto po końcówce ogona przejechało podwija go pod siebie. W czwartek tam będę i spróbuję raz jeszcze, ale z filtrem, bo on (pies nie filtr, rzecz jasna) zdaje się przyrośnięty do miejsca owego:)
To to, o którym rozmawialiśmy? :) Ależ twardo zasnął ;)