Jeśli się czepiać, to "Watykan" dać do opisu a tytuł zostawić pusty. Co by nie mówić, to jednak tytuł wpływa na odbiór pracy, zresztą właśnie po to istnieje. Firmuje książkę, płytę itp. grubymi literami. A opis to coś z tyłu, sprawa pomocnicza. Reasumując: tytuł jest bez sensu.
Co w tym szczególnego, że ktoś pisze coś z Watykanu? Co skłoniło Autora do pokazania tego?
:)))
Masz rację, że lepiej w opisie. Poprawiłam
Jeśli się czepiać, to "Watykan" dać do opisu a tytuł zostawić pusty. Co by nie mówić, to jednak tytuł wpływa na odbiór pracy, zresztą właśnie po to istnieje. Firmuje książkę, płytę itp. grubymi literami. A opis to coś z tyłu, sprawa pomocnicza. Reasumując: tytuł jest bez sensu.
Czasem nie warto pompować ideologii wymyślnym tytułem- zdjęcie zrobione w Watykanie, stya∂ tutuł. Ok, może powinno być w reporterskich.
adisons, ...mz tytuł jest ważny, bo to on "mówi" co autor miał na myśli, chyba, że nic nie ma na myśli i tylko tak sobie pstryka
Tylko jak to się ma do tytułu? Pani się nazywa Watykan? A jak na imię?