O, poważna analiza, to mi się rzadko trafia - dla samego pogadania warto było to pstryknąć i wstawić (to odpowiadając na pytanie GSG 9 "po co to?") To nie jest autoportret, ale bliskie moim autom, bo na spontanie zrobione, inaczej niż moje portrety kobiet. Co do samego odczytania, blisko, ale chciałem bardziej pokazać tę władczość, takie machismo, bardziej beznamiętne - stąd ostre światło, kontrasty. Oczywiście wiadomo, fotka po wstawieniu żyje własnym życiem, co chciałem przekazać to jedno, co się odbierze drugie. Może nawet i komiczne jest, z całą pewnością miało być ironiczne :)
Z dyskusji poza plfotowej o tym zdjęciu:
Moim zdaniem właśnie jego twarz wyraża emocje. Dużo emocji. To jest twarz samca, który zdobył swoją samicę i jest dumny z jej posiadania. On jest samcem alfa, bo nikt inny nie ma jego samicy. I on ma przywilej sprawiania jej i sobie przyjemności nienachalnym dotykiem. I tą przyjemność (spokojną, pewną siebie, nie zagrożoną konkurencją) wyraża jego mina, a więc jej w niej coś z lubieżności, ale takiej nieoczywistej... w domyśle, w planach, za kilka godzin, jak skończy się sesja i pójdą do domu i położą się w swoim zaciszu...
A że żyleta? Nie, taka znowu żyleta to nie jest. Owszem, nic ostrości nie brakuje, ale światło za mocne. Ja bym tu widział więcej klimatu, no bo właśnie ta mina powoduje że na wierzch wyłazi stan jego duszy - spokojny dominant i jego uległa (nie bez przyjemności) kobieta... A więc spokój, a więc mniej światła, nie tak krzykliwie, bardziej w mroku...
odpowiedni argument pod ręką ;)
Takie dosłownie namacalne ;)
A to nie jest patolog przed rozpoczęciem sekcji?
Zazdraszczam jemu.
O, poważna analiza, to mi się rzadko trafia - dla samego pogadania warto było to pstryknąć i wstawić (to odpowiadając na pytanie GSG 9 "po co to?") To nie jest autoportret, ale bliskie moim autom, bo na spontanie zrobione, inaczej niż moje portrety kobiet. Co do samego odczytania, blisko, ale chciałem bardziej pokazać tę władczość, takie machismo, bardziej beznamiętne - stąd ostre światło, kontrasty. Oczywiście wiadomo, fotka po wstawieniu żyje własnym życiem, co chciałem przekazać to jedno, co się odbierze drugie. Może nawet i komiczne jest, z całą pewnością miało być ironiczne :)
takie se są tu lepsze... a skoro są to po co to... no chyba że dla odmiany... to se pogadałem :D
Marcinie, czy to jest auto?
Z dyskusji poza plfotowej o tym zdjęciu: Moim zdaniem właśnie jego twarz wyraża emocje. Dużo emocji. To jest twarz samca, który zdobył swoją samicę i jest dumny z jej posiadania. On jest samcem alfa, bo nikt inny nie ma jego samicy. I on ma przywilej sprawiania jej i sobie przyjemności nienachalnym dotykiem. I tą przyjemność (spokojną, pewną siebie, nie zagrożoną konkurencją) wyraża jego mina, a więc jej w niej coś z lubieżności, ale takiej nieoczywistej... w domyśle, w planach, za kilka godzin, jak skończy się sesja i pójdą do domu i położą się w swoim zaciszu... A że żyleta? Nie, taka znowu żyleta to nie jest. Owszem, nic ostrości nie brakuje, ale światło za mocne. Ja bym tu widział więcej klimatu, no bo właśnie ta mina powoduje że na wierzch wyłazi stan jego duszy - spokojny dominant i jego uległa (nie bez przyjemności) kobieta... A więc spokój, a więc mniej światła, nie tak krzykliwie, bardziej w mroku...
w takim razie to bioenergoterapeuta...
That what it is
..w .....akcie..... desperacji? :P
To nie jest akt :)
Marcin W .....akcie....! sie porobiło!!