:) na mniejszą skalę - podobne atrakcje można trafić na Słowacji: _ http://plfoto.com/zdjecie,inne,stala-na-stacji-lokomotywka,2190845.html _ jako i w Polsce :)
Barszczon: lokomotywka ma ponad 100 lat. Pod górę dystans 18,6 km pokonuje w niecałe 4 godziny, ale ze względu na spore zużycie pary dwukrotnie tankuje wodę ze strumieni. Opalana jest drewnem. W pierwszym wagonie jedzie catering i osprzęt kuchenny. Na miejscu to jest wypakowane, grill zostaje uruchomiony i jeśli ktoś nie zabrał prowiantu ze sobą, może się pokrzepić kolejowym. Istnieje też możliwość zabrania ze sobą namiotu i przenocowania. PO przerwie biwakowej i uzupełnieniu zapasy wody, podróżni pakują się do wagoników i pociąg rusza w drogę powrotną. Wtedy atrakcją jest obserwowanie pracy hamulcowego w wagonie. O atrakcjach w postaci widoków a także o tym jak niekiedy maszynista wysiada z toczącego się pociągu, by przegnić krowę blokującą tory lub odsunąć jakąś gałąź leżącą na torach nie ma co wspominać.
W istocie, w pierwszym wagoniku jechały kiełbasy i inne zapasy żywności oraz spory grill. To Mocanita, jeździ w Maramuresz, Rumunia. Wozi drwali i turystów. Na początku lat 90. miała iść na złom, ale entuzjaści wyremontowali. Obecnie są już trzy lokomotywki, a chętnych na przejażdżkę coraz więcej.
a ten pierwszy wagonik to na pewno odpowiednik "wars-a" ;) Dobrze że jednak ratuje się takie zabytki przed zniszczeniem. Można poprosić o więcej informacji na temat miejsca powstania foty, gdzie jeździ jeszcze taka kolejka ?
... oraz np linia Zittau - Oybin, przewspaniała
foto na 6
:) na mniejszą skalę - podobne atrakcje można trafić na Słowacji: _ http://plfoto.com/zdjecie,inne,stala-na-stacji-lokomotywka,2190845.html _ jako i w Polsce :)
jak z bajki :)
Barszczon: lokomotywka ma ponad 100 lat. Pod górę dystans 18,6 km pokonuje w niecałe 4 godziny, ale ze względu na spore zużycie pary dwukrotnie tankuje wodę ze strumieni. Opalana jest drewnem. W pierwszym wagonie jedzie catering i osprzęt kuchenny. Na miejscu to jest wypakowane, grill zostaje uruchomiony i jeśli ktoś nie zabrał prowiantu ze sobą, może się pokrzepić kolejowym. Istnieje też możliwość zabrania ze sobą namiotu i przenocowania. PO przerwie biwakowej i uzupełnieniu zapasy wody, podróżni pakują się do wagoników i pociąg rusza w drogę powrotną. Wtedy atrakcją jest obserwowanie pracy hamulcowego w wagonie. O atrakcjach w postaci widoków a także o tym jak niekiedy maszynista wysiada z toczącego się pociągu, by przegnić krowę blokującą tory lub odsunąć jakąś gałąź leżącą na torach nie ma co wspominać.
zacnie i ciekawie Waćpan opowiadasz...
opowieść "Tuwimem":)
wiedziałem ! Kiełbaski na kilometr wyczuję ;) Ciekawie opowiadasz, będą jeszcze jakieś zdjęcia tego miejsca ? Chętnie bym zobaczył ich więcej
ale wyprofilowana trasa:)
W istocie, w pierwszym wagoniku jechały kiełbasy i inne zapasy żywności oraz spory grill. To Mocanita, jeździ w Maramuresz, Rumunia. Wozi drwali i turystów. Na początku lat 90. miała iść na złom, ale entuzjaści wyremontowali. Obecnie są już trzy lokomotywki, a chętnych na przejażdżkę coraz więcej.
a ten pierwszy wagonik to na pewno odpowiednik "wars-a" ;) Dobrze że jednak ratuje się takie zabytki przed zniszczeniem. Można poprosić o więcej informacji na temat miejsca powstania foty, gdzie jeździ jeszcze taka kolejka ?