Faktycznie trzy z rzędu zdjęcia są takie, to sezonowe- od listopada do kwietnia konie są wypuszczane na zimowe okólniki, to czas na portrety, lubię takie ujęcia Rubinarem, zwłaszcza, ze tło jest wtedy przyjemne, później przychodzi czas na klacze na pastwisku, powroty i wypuszczania;)
Faktycznie trzy z rzędu zdjęcia są takie, to sezonowe- od listopada do kwietnia konie są wypuszczane na zimowe okólniki, to czas na portrety, lubię takie ujęcia Rubinarem, zwłaszcza, ze tło jest wtedy przyjemne, później przychodzi czas na klacze na pastwisku, powroty i wypuszczania;)
Jasne, siedziałam dwa dni w tym samym miejscu i tylko czekałam, aż konie wejdą same w obiektyw.
Klaczka... wiadomo - różowe dodatki... :-))