..i wracając do tego co tu widać a czego nie- łażąc po tych wiatrołomach, wchodząc głęboko w zniszczony las tak dokładnie to odczuwam i tak to widać.. łan traw poprzetykany zeschłymi lub odżywającymi pojedynczymi świerkami..
a nawiązując do wiatrołomów teraz jest już pięknie.. trza było tam być zaraz po.. wtedy można było odczuć cała potęgę tej nawałnicy która przeszła.. wyglądało to apokaliptycznie..
:)
..i wracając do tego co tu widać a czego nie- łażąc po tych wiatrołomach, wchodząc głęboko w zniszczony las tak dokładnie to odczuwam i tak to widać.. łan traw poprzetykany zeschłymi lub odżywającymi pojedynczymi świerkami..
a nawiązując do wiatrołomów teraz jest już pięknie.. trza było tam być zaraz po.. wtedy można było odczuć cała potęgę tej nawałnicy która przeszła.. wyglądało to apokaliptycznie..
dodam jeszcze ze Słowacji też nie widać..
Adam, no przecież chciałam, w środę ;-)
Kamila mnie zabierz i pokaż mi to wszystko!
ogólnie też byłem w Tatarch kilka razy :)))
Tylko ostały sie dwa
eee... no to ja nie startuję już, skoro byłeś, widziałeś, poczułeś :)
:) spoko:)
a poza tym wiatrołomy widać, może czuć, w każdym razie są
to opis a nie tytuł, ja-nusz
Janusz, bo to trzeba na własne oczy zobaczyć... Ale będę o tym pamiętać, obiecuję kiedyś coś pokażę...:-)