Żyję, umieram: chłoną mnie ogień i woda. Trawią mnie upałami zimy przecierpiane: Życie czuli się do mnie i zadaje ranę. Z wielkim moim frasunkiem miesza się pogoda. Mój niepokój zabawom się dwornym nie podda, W jednej chwili wybucham radością i łzami: Ulotne moje szczęście niedługie ma trwanie, Schnąć mi i kwitnąć każe jedna chwila zwodna. Tak mnie wiodą niestałe Miłości zaklęcia I kiedy się na nowe gotuję strapienia, Lekko się z moich żalów wyrywam objęcia. Lecz gdy wierzę, że nic już szczęścia nie odstręcza I na wysokiej staję wyżynie pragnienia, Los zawracać mi każe ku źródłom cierpienia. Luiza Labé
fajne
...
piękne...
bdb
Żyję, umieram: chłoną mnie ogień i woda. Trawią mnie upałami zimy przecierpiane: Życie czuli się do mnie i zadaje ranę. Z wielkim moim frasunkiem miesza się pogoda. Mój niepokój zabawom się dwornym nie podda, W jednej chwili wybucham radością i łzami: Ulotne moje szczęście niedługie ma trwanie, Schnąć mi i kwitnąć każe jedna chwila zwodna. Tak mnie wiodą niestałe Miłości zaklęcia I kiedy się na nowe gotuję strapienia, Lekko się z moich żalów wyrywam objęcia. Lecz gdy wierzę, że nic już szczęścia nie odstręcza I na wysokiej staję wyżynie pragnienia, Los zawracać mi każe ku źródłom cierpienia. Luiza Labé
ech uwielbiam ją;)
dzięki wielkie.. :)
piękne
Doskonałe !
Pięknie
slicznie
pięknie
pięknie wysmakowany obraz
http://www.youtube.com/watch?v=LCOjQ0bzfVE ...tak słyszę tą fotografię
!!!!!!!!!!!
światło czule Ją pieści...
Portret ze smakiem :-))
podoba się