ja to mysle ze prace pani dominiki walczuk lepiej oddaja nature kobiecej depresji ktora czesciej objawia sie w emancypacji i potrzebie udowodnienia sobie bycia kims fajnym niz narojowemu zamysleniu sie i zajzeniu w glab wlasnej duszy
Miniaturka mnie zirytowała, ale całość wyglada dość ciekawie. Troche nie bardzo moge wyczuć, o czym mówi ta praca. Kojarzy mi sie z grafikami do artykułów w prasie na temat rozmaitych problemów psychologicznych. Np. mogłaby to byc okładka do ksiazki o depresji u kobiet.
utkad: toś mnie podsumował! szczęka mi opadła do ziemi
ja to mysle ze prace pani dominiki walczuk lepiej oddaja nature kobiecej depresji ktora czesciej objawia sie w emancypacji i potrzebie udowodnienia sobie bycia kims fajnym niz narojowemu zamysleniu sie i zajzeniu w glab wlasnej duszy
Miniaturka mnie zirytowała, ale całość wyglada dość ciekawie. Troche nie bardzo moge wyczuć, o czym mówi ta praca. Kojarzy mi sie z grafikami do artykułów w prasie na temat rozmaitych problemów psychologicznych. Np. mogłaby to byc okładka do ksiazki o depresji u kobiet.
dla mnie przebajerowane to jest.. ;/
swietne, swietne, uwielbiam takie rzeczy, choc moze nie ma w tym nic z geniuszu toogilnie bardzo bardzo mi sie podoba :)