niestety, Mamutku, Twoje pozdrowienia nie są wystarczająco ciepłe, aby określić je mianem cieplejszych niż te, które w owej chwili właśnie Tobie przekazuję..:]
Szkoda, że ja nie znam owej Koleżanki, może by mnie też oświeciła :) O tajemniczym wynosie płaszczenicy poczytałam pod tą drugą fotą. Oczywiście raz jeszcze pozdrawiam bardzo ciepło :)
dobre pytanie, Mamutku.. i tu blamaż, bo nie wiem.. jakoś w rodzinnym domu nie było tradycji chodzenia w Wielki Czwartek do cerkwi.. ale od dziś wiem, co i jak, bo zasięgnąłem języka u mojej pracowej Koleżanki (którą w tym miejscu pozdrawiam, bo wiem, że czasem zagląda, chociaż "siahonika" raczej nie zajrzy) i nakreśliła mi, co i jak. z kolei u Niej nie ma rodzinnej tradycji chodzenia w Wielki Piątek na wynos płaszczenicy, więc przelałem Jej swą skromną wiedzę na ten temat, bo akurat u mnie taka tradycja jest..:]
Tak, ludziom bardzo zależy na tym, aby donieść ogień z cerkwi do domu. Z reguły się to udaje, choć niestety nie wszystkim.. Na zdjęciu po prawej widać kawałek budynku z okrągłym oknem. Znajduje się tam sklep, pod którym wczoraj dwóch nastoletnich patafianów w ramach popisów przed swą koleżaneczką postanowiło zdmuchnąć ludziom jak najwięcej świeczek..
niestety, Mamutku, Twoje pozdrowienia nie są wystarczająco ciepłe, aby określić je mianem cieplejszych niż te, które w owej chwili właśnie Tobie przekazuję..:]
Szkoda, że ja nie znam owej Koleżanki, może by mnie też oświeciła :) O tajemniczym wynosie płaszczenicy poczytałam pod tą drugą fotą. Oczywiście raz jeszcze pozdrawiam bardzo ciepło :)
dobre pytanie, Mamutku.. i tu blamaż, bo nie wiem.. jakoś w rodzinnym domu nie było tradycji chodzenia w Wielki Czwartek do cerkwi.. ale od dziś wiem, co i jak, bo zasięgnąłem języka u mojej pracowej Koleżanki (którą w tym miejscu pozdrawiam, bo wiem, że czasem zagląda, chociaż "siahonika" raczej nie zajrzy) i nakreśliła mi, co i jak. z kolei u Niej nie ma rodzinnej tradycji chodzenia w Wielki Piątek na wynos płaszczenicy, więc przelałem Jej swą skromną wiedzę na ten temat, bo akurat u mnie taka tradycja jest..:]
Ciekawa sprawa z tym ogniem - i co potem w domu się z nim robi?
Tak, ludziom bardzo zależy na tym, aby donieść ogień z cerkwi do domu. Z reguły się to udaje, choć niestety nie wszystkim.. Na zdjęciu po prawej widać kawałek budynku z okrągłym oknem. Znajduje się tam sklep, pod którym wczoraj dwóch nastoletnich patafianów w ramach popisów przed swą koleżaneczką postanowiło zdmuchnąć ludziom jak najwięcej świeczek..
To poświęcony ogień do domu się niesie ? Tak jest w Waszej tradycji ?