pefron - tyż tak mi się później wkręciło, ale musiałem popełnić ten kadr z tego względu że wzrokiem w prawo - nic, w lewo - nic, cholera dobrze, że jest autko, bo zorza warta uchwycenia. :D I tak powstało foto...

Czerwień akurat sama się tam znalazła, gdyż robione było w czasie zachodu słońca, ja zastosowałem ten niecny trik, że podciągnąłem całościowo kontrast zdjęcia przez co masz rację - chmura nieco przyćmiewa tęczę - ale całość nadal współgra i to mi się podoba. Kwestia z upiększaniem przyrody działa obosiecznie - pozostawiając całą robotę niestety nieudolnej maszynie(czytaj matrycy aparatu) niejako degradujesz piękno przyrody. No niestety tak jest, twoje oko widzi to inaczej - poprzez zakres tonalny po ziarno cyfrowe włącznie(temat rzeka, ale tutaj panuje przynajmniej zgoda, że nie ma tak idealnej matrycy jak ta ludzka). :) Dlatego Ja jeśli chodzi o piękno przyrody - obcuję z nim bezpośrednio w terenie zachowując w pamięci na ile się da i wracam w mej wyobraźni kiedy tylko mogę. W fotografii interesuje mnie coś innego - jej istnienie jako takiej, bez próby stawiania znaku równości między nią, a sytuacją zastaną w trakcie robienia zdjęcia. :) To się po prostu nie uda. :)

Tęcza w naturze też jest możliwa, nie jest? :D A poważnie to rozumiem, że chodzi ci o ingerencję softu w zdjęcia. Owszem jest, ale bez manipulacji składowymi, czyli precyzując - niczego nie dodaję, czego matryca sama nie zarejestrowała. :) Zatem nic mnie nie zdradziło, mało tego, to na co obecnie patrzysz też było edytowane - takie mam podejście do fotografii. Nie próbuję kopiować natury, bo uważam, że z góry jest to skazane na niepowodzenie i porażkę. :) Zajrzałem do twojej galerii i rozumiem twoje podejście, nie mam zastrzeżeń do twoich upodobań, jest bardzo fajnie, tyle, że ja mam inaczej. :)

Koziołrogacz - ale zauważ, że też efekciarskie, nie da się tego faktu ukryć ;)