Panowie, cieszę się, że rozmowy pod tym zdjęciem mogą doprowadzić do powstania serii zdjęć, dokumentujących polską codzienność A.D. 2012. Proponuje jednocześnie przenieść się pod nowe nowe foto z serii - http://plfoto.com/2406935/zdjecie.html
jogin, biorąc pod uwagę że to co znamy standardowo z półek sklepowych to farbowane i aromatyzowane zmiotki, a w kawie rozpuszczalnej jest 15% kawy, reszta to chemia i inne niekawowe wynalazki... za prawdziwą 100%... niestety.
jogin, może u nas tyle kosztuje nie wiem, miałem przywiezioną z Azji. sprawdź w kuchniach świata czy podobnym sklepie, bo filiżanka w knajpie może kosztować dowolnie chorą cene:)
Lotharn[ 2012-03-13 09:15:15 ] ==> Ja w dzieciństwie piłem świeżo wydojone ciepłe mleko krowie i bardzo mi smakowało choć niektórzy mówili, że śmierdzi cyckiem - mnie to nie przeszkadzało :-)))
barszczon[ 2012-03-13 00:56:15 ] Cholerka, znam takich ludzi, znam tych którzy potrafią to wszystko zrobić. Hmmm... powiem więcej, oni pozwolą mi na sfotografowanie się przy pracy. Kurka wodna, muszę się zmotywować, znaleźć trochę czasu i zrobić taką serię!!! Raczej niedzielny ze mnie fotograf, ale to trzeba udokumentować. Koniec z delikutasinym pokazywaniem świata, w końcu to część naszego życia! Jeszcze w tym roku zrobię chociaż część, ot i mam postanowienie na nowy rok ;-).
@Mateuszu - miałem na myśli rozmaite gospodarskie działania... począwszy od świniobicia, ustawiania i uruchamiania wędzarni, przez darcie pierza, podbieranie jajek, dojenie - kto jeszcze potrafi doić krowę? kto kiedyś (i czy w ogóle?) - tu na Plfoto - pokazał fotografię tej czynności? - odbieranie cielątka czy warchlaków - do żniw (przy pomocy samodzielnie uzdajanej kosiarki), czy sianokosów... "Głupie" kidanie gnoju z obory... Nie wspomnę o ubijaniu masła, czy samodzielnej produkcji twarogu...
No to witam kolegę krwiodawcę. Ja mam na razie 5 litrów upuszczone :-). Ja jem tylko czerninę mojego taty, próbowałem różnych, ale on to robi najlepiej. Trzeba się nauczyć upuszczania krwi i gotowanie tej strawy. :-)
Mateusz Sławiński[ 2012-03-12 11:35:10 ] ==> Jadłem raz czerninę w dzieciństwie i nie smakowała mi - nie wiedziałem z czego się ją robi. Już od wielu lat wiem a że jestem nieco "obrzydliwy" to już bym jej nie zjadł - nie ma tu znaczenia, że krew nie robi na mnie wrażenia (jestem zasłużonym krwiodawcą, który oddał wiele krwi).
BigBadWolf[ 2012-03-12 11:18:00] Z tego co słyszałem to kiviak się robi z jakichś alk, alki, alek, czy jakoś tak ;-). A np taka czernina (czarnina) na kaczej krwi? Jeśli ktoś potrafi ją porządnie zrobić (mój tata), to jest to genialna, bardzo smaczna zupa. To jest część naszej kulinarnej tradycji i nie rozumiem oburzenia czy obrzydzenia. Niektórzy są stanowczo zbyt delikutaśni ;-) jak mawia znajomy gumofilec :-).
Taki mały spamik: czy ktoś wie jak jest wytwarzana NAJDROŻSZA kawa świata Kopi luwak? Kto nie wie niech zerknie http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopi_luwak
Bartosz Wojciechowski[ 2012-03-12 10:49:20 ] A wiecie skąd się biorą kuleczki nesquik?? Zwycięzca konkursu może do mnie przyjechać i odebrać gratulacyjny uścisk dłoni ;-). Kto pierwszy ten lepszy ;-).
Bartosz Wojciechowski[ 2012-03-12 10:32:21 ] Pokaż takim zjadaczom schabowych skąd się biorą, to Cię zlinczują, po czym spokojnie wyprą niesmak tego widoku z czachy i powrócą do konsumpcji krwistego steku. Hipokryci.
ee tam trudna w odbiorze, normalna sprawa. Dziwni to sa polykacze schabowych, ktorzy za nic nie chca wiedziec skad sie biora te schabowe. Ja z kolei pamietam koguta, z obcietym lbem, latajacego po podworku. Wporzo seria. Swego czasu Tadeusz Rolke domagal sie takich zdjec, dokumentujacych codzienne zycie Polakow.
Rozumiem, że pisząc o możliwościach technicznych, masz na myśli brak gospodarza do obfotografowania? ;-). Ja mam za płotem. Trzeba będzie bliżej wiosny zapytać o jakieś tradycyjne bicie koguta, kaczki, czy innej szynki.
:) taki pomysł to chodzi za mną od dłuższego czasu :). Tylko czasu i możliwości technicznych brak :)). Oglądałem świetne fotografie Wernera dokumentujące życie i prace gospodarcze (i nie tylko) mieszkańców Podhala i Podtarza :)
:) i w dodatku świetnie pokazujesz wykorzystanie "technicznych nowinek" :)) (opalanie). Ciekawe, czy kiedyś pojawi się seia zdjęć pokazująca inne, odchodzące w zapomnienie (bądź "chowane" przed delikatnym XXI wiecznym ekoczłowiekiem) naturalne działania wiejskie...
Przypomniała mi się pewna historia. Mój dziadek kiedyś opalał świnie układając je w stogu słomy, który następnie podpalał. Na jego nieszczęście z głuszonego świniaka, słabo krew upuścił i ten przebiegł jeszcze kilka metrów z płonącą słomą na grzbiecie. Widok wtedy dla mnie dość komiczny (6 czy 7 lat), ale takie wypadki się podobno zdarzały częściej. Ot kawałek wiejskiego życia. Dzięki Sławek za przywrócenie kilku wspomnień! Dawaj dalej :-).
Tradycyjna sztuka świniobicia powoli odchodzi w zapomnienie, podobnie jak święto świniobicia, które przecież było wyczekiwanym wydarzeniem rodzinnym i sąsiedzkim. Coraz więcej dzieci nabiera przeświadczenia, że jaja, mleko i mięso wytwarza się w fabrykach, od razu estetycznie zapakowane. Bodajże w Olsztyńskiem mają powstać gospodarstwa edukacyjne, gdzie dzieci będą mogły poznać pochodzenie żywności i proste ciągi technologiczne domowego przetwórstwa. Ostatnia to chwila na fotograficzne pokazanie świniobicia tradycyjnego. Co do trudności w odbiorze - @Barszczonie - trudne chwile dopiero przed nami, wieprze są opalane, ale jeszcze nie patroszone i nie ogławiane. A jak bez ogłowienia zrobić na przykład salceson? W każdym razie c.d.n., zapraszam
Panowie, cieszę się, że rozmowy pod tym zdjęciem mogą doprowadzić do powstania serii zdjęć, dokumentujących polską codzienność A.D. 2012. Proponuje jednocześnie przenieść się pod nowe nowe foto z serii - http://plfoto.com/2406935/zdjecie.html
jogin, biorąc pod uwagę że to co znamy standardowo z półek sklepowych to farbowane i aromatyzowane zmiotki, a w kawie rozpuszczalnej jest 15% kawy, reszta to chemia i inne niekawowe wynalazki... za prawdziwą 100%... niestety.
theWalker[ 2012-03-13 16:56:00 ] ==> Na ogólnie znanym portalu paczuszkę 50-gramową można nabyć za 145 zetów czyli 2900 PLN/1kg
jogin, może u nas tyle kosztuje nie wiem, miałem przywiezioną z Azji. sprawdź w kuchniach świata czy podobnym sklepie, bo filiżanka w knajpie może kosztować dowolnie chorą cene:)
jogin[ 2012-03-13 14:09:52 ]... choć u nas miałbym podejrzenie, czy nie jest "wzbogacona" jakimś np. jakobsem
Lotharn[ 2012-03-13 09:15:15 ] ==> Ja w dzieciństwie piłem świeżo wydojone ciepłe mleko krowie i bardzo mi smakowało choć niektórzy mówili, że śmierdzi cyckiem - mnie to nie przeszkadzało :-)))
theWalker[ 2012-03-13 09:03:05 ] ==> Ja bym spróbował...a co? Gdzieś mi migło w necie, że filiżanka tego napoju kosztuje stówaka :-)))
barszczon[ 2012-03-13 00:56:15 ], ja potrafię doić krowę, dzieciństwo spędzałem na wsi, obrządek przy krowach też robiłem :-)
jogin[ 2012-03-12 11:10:50] hehe nie piłem lepszej kawy...
barszczon[ 2012-03-13 00:56:15 ] Cholerka, znam takich ludzi, znam tych którzy potrafią to wszystko zrobić. Hmmm... powiem więcej, oni pozwolą mi na sfotografowanie się przy pracy. Kurka wodna, muszę się zmotywować, znaleźć trochę czasu i zrobić taką serię!!! Raczej niedzielny ze mnie fotograf, ale to trzeba udokumentować. Koniec z delikutasinym pokazywaniem świata, w końcu to część naszego życia! Jeszcze w tym roku zrobię chociaż część, ot i mam postanowienie na nowy rok ;-).
@Mateuszu - miałem na myśli rozmaite gospodarskie działania... począwszy od świniobicia, ustawiania i uruchamiania wędzarni, przez darcie pierza, podbieranie jajek, dojenie - kto jeszcze potrafi doić krowę? kto kiedyś (i czy w ogóle?) - tu na Plfoto - pokazał fotografię tej czynności? - odbieranie cielątka czy warchlaków - do żniw (przy pomocy samodzielnie uzdajanej kosiarki), czy sianokosów... "Głupie" kidanie gnoju z obory... Nie wspomnę o ubijaniu masła, czy samodzielnej produkcji twarogu...
Mateusz Sławiński[ 2012-03-12 12:22:13 ] ==> Masz szansę mnie przegonić, bo ja już nie oddaję choć jeszcze trochę Ci zostało do mnie :-)
Chociaż może nie powinienem się wypowiadać bo nie mam oporów nawet przed jedzeniem jakichś chińskich robaków ;-D
No to witam kolegę krwiodawcę. Ja mam na razie 5 litrów upuszczone :-). Ja jem tylko czerninę mojego taty, próbowałem różnych, ale on to robi najlepiej. Trzeba się nauczyć upuszczania krwi i gotowanie tej strawy. :-)
...Oczywiście z amatorów czerniny nie drwię :-)))
Mateusz Sławiński[ 2012-03-12 11:35:10 ] ==> Jadłem raz czerninę w dzieciństwie i nie smakowała mi - nie wiedziałem z czego się ją robi. Już od wielu lat wiem a że jestem nieco "obrzydliwy" to już bym jej nie zjadł - nie ma tu znaczenia, że krew nie robi na mnie wrażenia (jestem zasłużonym krwiodawcą, który oddał wiele krwi).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiviak
BigBadWolf[ 2012-03-12 11:18:00] Z tego co słyszałem to kiviak się robi z jakichś alk, alki, alek, czy jakoś tak ;-). A np taka czernina (czarnina) na kaczej krwi? Jeśli ktoś potrafi ją porządnie zrobić (mój tata), to jest to genialna, bardzo smaczna zupa. To jest część naszej kulinarnej tradycji i nie rozumiem oburzenia czy obrzydzenia. Niektórzy są stanowczo zbyt delikutaśni ;-) jak mawia znajomy gumofilec :-).
Kilka wron i można zrobić kiviak...
...i http://forsal.pl/artykuly/443082,kopi_luwak_najdrozsza_kawa_swiata_ktora_robi_sie_z_odchodow_galeria.html
Taki mały spamik: czy ktoś wie jak jest wytwarzana NAJDROŻSZA kawa świata Kopi luwak? Kto nie wie niech zerknie http://pl.wikipedia.org/wiki/Kopi_luwak
:-D
biale zwykle powstaje gdy osobnik ma klopoty z wątrobą ;)
Bartku, cholerka, złapałeś mnie, bo zapomniałem o białych. Postawmy na czekoladowe ;-). Ciekawym jednak skąd białe? :-)
Mateusz, ale czekoladowe brązowe czy białe, bo to różnica? ;)
Bartosz Wojciechowski[ 2012-03-12 10:49:20 ] A wiecie skąd się biorą kuleczki nesquik?? Zwycięzca konkursu może do mnie przyjechać i odebrać gratulacyjny uścisk dłoni ;-). Kto pierwszy ten lepszy ;-).
dlatego napisałem co napisałem filutowa milka i wszystko wina Tuska .
Mateusz, a nie dają? ;)))
papajedi[ 2012-03-12 10:34:08 ] Papo, ty to wiesz. Ale zauważ, że coraz więcej ludzi nie wie i niektórzy naprawdę myślą, że niektóre krowy dają kakao.
H IPOKRYCI ze stekiem w zębach !!!
Bartosz Wojciechowski[ 2012-03-12 10:32:21 ] Pokaż takim zjadaczom schabowych skąd się biorą, to Cię zlinczują, po czym spokojnie wyprą niesmak tego widoku z czachy i powrócą do konsumpcji krwistego steku. Hipokryci.
Bartosz Wojciechowski[ 2012-03-12 10:32:21 ] ==> Taaaaaaaaak!
od sześciu lat jestem pod urokiem niektórych poglądów przedstawianych tutaj , które mnie odurzają .
papajedi, od rana jestes na cyku?
bo mliko na szekoladem jezd od filutowej kijowy ...
ee tam trudna w odbiorze, normalna sprawa. Dziwni to sa polykacze schabowych, ktorzy za nic nie chca wiedziec skad sie biora te schabowe. Ja z kolei pamietam koguta, z obcietym lbem, latajacego po podworku. Wporzo seria. Swego czasu Tadeusz Rolke domagal sie takich zdjec, dokumentujacych codzienne zycie Polakow.
Zastanawia mnie za ile lat, dzieci będą mówić, że mięso robi się w fabrykach i nie zabija się zwierzątek, a kakao w kartonie to mleko brązowych krów.
Rozumiem, że pisząc o możliwościach technicznych, masz na myśli brak gospodarza do obfotografowania? ;-). Ja mam za płotem. Trzeba będzie bliżej wiosny zapytać o jakieś tradycyjne bicie koguta, kaczki, czy innej szynki.
:) taki pomysł to chodzi za mną od dłuższego czasu :). Tylko czasu i możliwości technicznych brak :)). Oglądałem świetne fotografie Wernera dokumentujące życie i prace gospodarcze (i nie tylko) mieszkańców Podhala i Podtarza :)
barszczon[ 2012-03-12 10:07:32 ] I dałeś mi pomysł na serię ;-). Ale z realizacją będzie gorzej, bo nie mam zupełnie czasu już od kilku tygodni...
:) i w dodatku świetnie pokazujesz wykorzystanie "technicznych nowinek" :)) (opalanie). Ciekawe, czy kiedyś pojawi się seia zdjęć pokazująca inne, odchodzące w zapomnienie (bądź "chowane" przed delikatnym XXI wiecznym ekoczłowiekiem) naturalne działania wiejskie...
dobry reportaż
Przypomniała mi się pewna historia. Mój dziadek kiedyś opalał świnie układając je w stogu słomy, który następnie podpalał. Na jego nieszczęście z głuszonego świniaka, słabo krew upuścił i ten przebiegł jeszcze kilka metrów z płonącą słomą na grzbiecie. Widok wtedy dla mnie dość komiczny (6 czy 7 lat), ale takie wypadki się podobno zdarzały częściej. Ot kawałek wiejskiego życia. Dzięki Sławek za przywrócenie kilku wspomnień! Dawaj dalej :-).
Sławku! Leć dalej!!!
Tradycyjna sztuka świniobicia powoli odchodzi w zapomnienie, podobnie jak święto świniobicia, które przecież było wyczekiwanym wydarzeniem rodzinnym i sąsiedzkim. Coraz więcej dzieci nabiera przeświadczenia, że jaja, mleko i mięso wytwarza się w fabrykach, od razu estetycznie zapakowane. Bodajże w Olsztyńskiem mają powstać gospodarstwa edukacyjne, gdzie dzieci będą mogły poznać pochodzenie żywności i proste ciągi technologiczne domowego przetwórstwa. Ostatnia to chwila na fotograficzne pokazanie świniobicia tradycyjnego. Co do trudności w odbiorze - @Barszczonie - trudne chwile dopiero przed nami, wieprze są opalane, ale jeszcze nie patroszone i nie ogławiane. A jak bez ogłowienia zrobić na przykład salceson? W każdym razie c.d.n., zapraszam
barszczon[ 2012-03-11 22:32:20 ] ==> Taaaaaaaak!!!
świetna seria - i trudna w odbiorze... ocena - za całość również :)
swojskie....db./
aż ślinka mi pociekła