Nie każdy ambrotyp ma taką samą barwę... to zależy od szeregu czynników (nawet od składu użytego utrwalacza). Moje są czasem bardziej sepiowe, czasami bardziej srebrne. Tym właśnie "lustrzanym" skaner jeszcze bardziej podbija niebieską dominantę. Czyli naświetlenie+proces+skaner.
Błaszyński:
Gdy mam mocno naświetloną płytkę, to po wysuszeniu i wypolerowaniu często mam zdecydowanie bardziej srebrną tonację - skaner to jeszcze wzmacnia.
Patrząc na oryginalną płytkę ma się wrażenie jakby patrzyło się w lustro - jest dużo świetlistości w najwyższych światłach, niestety skaner tego nie złapie....
ciekawe. Ale zachwyce sie (nie zeby ci pewnie na tym zalezalo) jak w koncu dobrze ten kolodion rozlejesz, bo na razie to jakby szlauchem lane ;]
Nie każdy ambrotyp ma taką samą barwę... to zależy od szeregu czynników (nawet od składu użytego utrwalacza). Moje są czasem bardziej sepiowe, czasami bardziej srebrne. Tym właśnie "lustrzanym" skaner jeszcze bardziej podbija niebieską dominantę. Czyli naświetlenie+proces+skaner.
W czerwcu pokażę masę swoich ambrotypów we wrocławskim Firleju, będzie okazja zobaczyć na żywo... zapraszam :)
Na żywo na pewno musi wyglądać bardziej imponująco :)
Błaszyński: Gdy mam mocno naświetloną płytkę, to po wysuszeniu i wypolerowaniu często mam zdecydowanie bardziej srebrną tonację - skaner to jeszcze wzmacnia. Patrząc na oryginalną płytkę ma się wrażenie jakby patrzyło się w lustro - jest dużo świetlistości w najwyższych światłach, niestety skaner tego nie złapie....
Jakby lata 20. czy 30. :)
jak z filmu grozy
gitezzz
++