Ja trzy razy próbowałem wysłać paczkę do Anglii (adresat tam mieszka od zakończenia wojny) - niestety listonosz tamtejszy nie umiał jej doręczyć i paczka do mnie wracała... Poddałem się i przekazałem paczkę znajomemu, który akurat tam się wybrał samochodem i doręczył osobiście... Sprawa trwała 6 miesięcy... Reasumując - klienci angielskiej poczty też pewno się modlą... :DDD
chyba lipiec... w sierpniu byłem u fryzjera...
osz... przegapiłem :-D
do tej wyższej bez taboreta nie podchodź..:)
już po 15tym a babcinej emerytury jak nie było tak nie ma...
trzeba trzy razy postukać... okręcić się na lewej nodze... zrobić dwa podskoki... i wtedy list przyjdzie:)
:D
Numeranci, nie mogę! :-)))))
:)
Świetny zestaw...
Ja trzy razy próbowałem wysłać paczkę do Anglii (adresat tam mieszka od zakończenia wojny) - niestety listonosz tamtejszy nie umiał jej doręczyć i paczka do mnie wracała... Poddałem się i przekazałem paczkę znajomemu, który akurat tam się wybrał samochodem i doręczył osobiście... Sprawa trwała 6 miesięcy... Reasumując - klienci angielskiej poczty też pewno się modlą... :DDD
z poczta nigdy nie wiadomo :-) kiedyś wysłałem do kogoś kartkę...doszła po 2 miesiącach ,ale doszła :-)
:))))))) dzięki, uśmiałem się z rana
co on się modli by list doszedł ? ;)