Oj, żeby tak Iden miał rację... W mojej rodzinnej miejscowości trzy stare wiatraki straciły swój dawny wygląd, duszę: w jednym wymieniono wszystko na nowe, żółte drewno, drugi dobrze zabezpieczono, ale zrobiono zajazd (tańce, hulanki, swawola), a trzeci też wygładzony, prosty, ot... nowy... Dobrze, że zdążyłam chociaż ten ostatni "zatrzymać" na zdjęciach (tu oczywiście ich nie ma).
Wiatrak żyje i czuje, jest jak człowiek. Każdy wiatrak ma swój charakter i jest niepowtarzalny. Gdy przychodzi jego kres, odchodzi lub ginie, a tam gdzie pracował, pozostaje jego mogiła. Jest to miejsce poświęcone i nikt nie odważy się w tym miejscu czegoś pobudować.
Oj, żeby tak Iden miał rację... W mojej rodzinnej miejscowości trzy stare wiatraki straciły swój dawny wygląd, duszę: w jednym wymieniono wszystko na nowe, żółte drewno, drugi dobrze zabezpieczono, ale zrobiono zajazd (tańce, hulanki, swawola), a trzeci też wygładzony, prosty, ot... nowy... Dobrze, że zdążyłam chociaż ten ostatni "zatrzymać" na zdjęciach (tu oczywiście ich nie ma).
Pomimo że ząb czasu odcisnął na nim swoje piętno jeszcze dumnie stoi i w miarę dzielnie się trzyma
Wiatrak żyje i czuje, jest jak człowiek. Każdy wiatrak ma swój charakter i jest niepowtarzalny. Gdy przychodzi jego kres, odchodzi lub ginie, a tam gdzie pracował, pozostaje jego mogiła. Jest to miejsce poświęcone i nikt nie odważy się w tym miejscu czegoś pobudować.