Opis zdjęcia
Na odwrocie napis: Najukochańszej żoneczce i dzieciom przesyłam swą niewolniczą podobiznę. Twój kochający Cię mąż i ojciec dzieciom Henryk Nowakowski. Leehausen dnia 18.VII.1940. Z obozu jenieckiego dziadek został wywieziony do przymusowej pracy w głąb Niemiec. Pracował u niemieckiego gospodarza, który o dziwo płacił uczciwie za pracę (nawet za nadgodziny). Zaproponował nawet sprowadzenie rodziny i osiedlenie się... To chyba rzadki przypadek. Zawsze wpajano nam tylko skrajnie negatywne historie. Byłem tym szczerze zaskoczony. Dziadek, oprócz przymusu pracy z daleka od kraju i rodziny nie zaznał innych krzywd... Po wojnie powrócił do rodzinnego Wojciechowa, gdzie otworzył swoją kuźnię...
godeksowe[ 2012-02-04 19:29:39 ] Ta kuźnia na skrzyżowaniu należała i należy do rodziny Czernieców. Kuźnia mojego dziadka była 50m w bok. Konkretnie po drugiej stronie ulicy za GS-owskim sklepem spożywczym, za rzeką. Tam jest teraz przystanek PKS. Kuźnia dziadka już nie istnieje. Jeszcze w latach 70-tych stała w ruinie. Była z drewniana tak jak początkowo kuźnia Czernieca. Rozsypała się a gmina plac zagospodarowała dla potrzeb przystanku PKS...
To jest prawdziwa historia, jakich nie ma w podręcznikach... w czasie wojny mój ojciec jako 13 latek pracował u niemieckiego gospodarza ze swoja starsza siostrą...ale tam tak lajtowo nie było, a jakis przyjaciel tego Niemca zabawiał sie przystawianiem lufy pistoletu do głowy dzieciom...Masssakra
Aaaa, teraz rozumiem jakiego typu to był obóz.
to jest ta kuźnia na skrzyżowaniu?
piękny happy end; przypomniała mi się historia mojej cioci, która uciekła w czasie wędrówki do obozu i mówiła, że pilnujący ich ... byli za; czyli byli też ludzie pokroju Clausa von Stauffenberga; ale ja jako drugie pokolenie powojenne ma duży dystans do tej nacji
Ciekawy wieczór dzisiaj był... Dziękuję Wam! Idę spać... :)
Duellis[ 2012-01-29 00:42:33 ] Prawo dżungli rządzi tym Światem... Albo jesteś wielki i silny albo bogaty... Mały i biedny nie ma co się rzucać.
Pod pewnym względem zostali sojusznikami do końca wojny: obie strony gnoiły Polaków.
zdjęcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!.
Duellis[ 2012-01-29 00:32:53 ] Do 1941 Niemcy i Rosjanie byli sojusznikami... Jak to się zmienia...
Przypadek nie taki odosobniony. Ze wspomnień mojej rodziny: zależy gdzie się trafiło na roboty, w fabryce byłeś niewolnikiem, u "prywatnego" Niemca z reguły dużo lepiej. Stosunek Niemców do Polaków czy ogólnie Słowian zmieniał się też (na gorsze) w miarę oddalania od Rzeszy. W centrum Niemiec Polak/Słowianin był podczłowiekiem, ale jednak człowiekiem; bliżej granic, w szczególności na terenach przyłączonych do Rzeszy (Śląsk, Kraj Sudecki) - wrogiem, w Generalnej Guberni - bandytą. Co i tak nie umywa się do tego jak Niemcy traktowali wschodnich Słowian - to, że 5tys. Niemców z armii Paulusa powróciło po wojnie z niewoli radzieckiej świadczy dobitnie o humanitaryzmie i zdolności przebaczania Rosjan.
kazzi[ 2012-01-29 00:03:47 ] Ty chyba masz rację z tą literką. Myślę że odwiedzę wujka, który jest w posiadaniu oryginału, jak i dokumentów...
wujek_alek 2012-01-28 22:52:16 - masz rację, pamiętam jak jak w opowieściach o wojnie bylam zaskoczona jak babcia mi powiedziała, że ruscy nas mordowali
BDB.
a ile było miłości ponad ... polityką...; np. najprzystojniejszy brat mojej babci, 22letni Stach i Niemka..., odebrał sobie życie, gdy się wydało...
kazzi[ 2012-01-29 00:03:47 moja też, nawet gdzieś mam takie jej zdjęcie, właśnie z literką "P", i tylko o niej wiem z tego zdjęcia, bo nikt nie wie jak zginęła
widziałam..., za envitto
HandvanGod[ 2012-01-28 23:52:19 ] Widziałem... Można powiedzieć że cudem przeżył... W naszych czasach zrobiliby operację plastyczną.
HandvanGod[ 2012-01-28 23:44:40 ] Te historie są niesamowite! To wciąga... :)
HandvanGod: - kolejna historia..., hmmm...
envitto: - takie dobre historie, o człowieczeństwie niektórych zwyczajnych Niemców po prostu, jakich doświadczyły nasze rodziny, są naprawdę cenne..., trzeba odtworzyć co się da i zgromadzić... ( mój tato miał świetną pamięć, był kopalnią wiedzy o tej historii, zmarł 3 miesiące temu..., jestem teraz uczulona: zapisywać!... )
Onland[ 2012-01-28 23:26:06 ] Kurcze! Znalazłem znaczenie tego słowa w słowniku: więzień, jeniec wojenny... Dzięki Onland.
u_poganki[ 2012-01-28 23:20:57 ] Bardzo ciekawe. Żałuję że nie wypytywałem dziadka o jakieś szczegóły jak jeszcze żył... Można historię pisać na nowo. A to tylko okruch ludzkich losów z tamtych czasów...
barszczon[ 2012-01-28 23:12:55 ] Dzięki barszczon. Ale nie wiem czy nie chodziło o Seehausen am Staffelsee... Znalazłem coś takiego w Bawarii. Muszę te papiery odnaleźć...
dodam, że przydzielono Polaków gospodarzom, naznaczając ich na wstępie piętnem "polscy bandyci"..., Niemcy byli nieufni; sytuacja poprawiła się wkrótce po tym, jak do majątku przypadkowo przyjechał polski Niemiec , niemalże kolega mojego taty, z sąsiedniej wsi w Polsce: całą noc opowiadał Szefowi, co Niemcy robią w Polsce..., ten nie mógł uwierzyć, że ma tu ludzi, których niewinnie wyrzucono z ich majątków ... ( " Hitler tak wojny nie wygra..." powtarzał potem...)..., odtąd Polacy byli traktowani jeszcze lepiej...
przez gogola trafiłem na coś takiego: "Leehausen, Altmark, Germany" - może to teraz jakaś część Altmark?
u_poganki[ 2012-01-28 23:02:26 ] No właśnie... Wszystko zależało od tego, która zwycięska armia wkroczyła na tereny niemieckie... Ja mam tylko problem z nazwą miejscowości, którą dziadek wymienił na odwrocie zdjęcia - Leehausen. Albo zmieniono jej nazwę po wojnie, albo jakaś literówka ze strony dziadka Henryka nastąpiła... No chyba że zwycięska armia zrównała z ziemią miejscowość razem z ludnością...
Ożesz Ku i ich Kukuruźniki
Ukraińcy ostrzegali moich Dziadków, przed nocnymi brankami - po 16 IX 1939... Envitto ma rację - tyle prawd ile ludzi :)
Porządny Niemiec Emil Schubke podobnie umożliwił rodzinie mojego taty, wywiezionej z Kraju Warty na roboty do Niemiec, bezpieczne przeżycie 3 lat wojny; byli dobrze traktowani, wynieśli z niewoli jak najlepszą pamięć o tym człowieku i jego rodzinie ( majątek ziemski Kunersdorf k/Beeskow, dobre warunki życia miała tam grupa ok. 30 niewolników różnej narodowości...); niestety, zwycięska Armia rozwaliła tego dobrego człowieka bez pardonu...
Onland[ 2012-01-28 22:48:35 ] Na pewno nie. I nie wiadomo czy on przeżył te wojnę... Ale ciekawą sprawą jest tez fakt, że dziadek posiadał wszystkie potrzebne dokumenty aby starać się o odszkodowanie za przymusową pracę w Rzeszy. Nigdy z tego nie skorzystał a po jego śmierci babcia mówiła rodzinie że żadnych papierów aby to udowodnić nie ma. Dopiero po śmierci babci zostały znalezione przez wujka. Niemcy byli skrupulatni. Widziałem te dokumenty. Wszystkie przepustki, legitymacje i inne takie - wszystko było!
ciekawa historia, moja bacia też mi opowiadała, że nie wszyscy niemcy byli źli
znam wielu Niemców z bardzo dobrej strony, moi dziadkowie od Ruskich uciekali na ziemie odzyskane
Gallows Pole[ 2012-01-28 22:46:35 ] Też byłem skołowowany. Od małego wpajano w szkołach - Niemiec to wróg, Rosjanin, to przyjaciel... A tu prawd jest tyle co ludzi chyba. Taki przykład z "Pianisty" dajmy na to...
dostojne.
To nie sarkazm.
Aż nie wiem co napisać. Niech żyje dziadek i Niemiec!
takie historie (prawdziwa historia!!! nie podręcznikowa :) ) - to dodatkowy urok prezentacji starych, rodzinnych fotografii :)