iglasta, DruidPiotrek -> ja myślę od lat tak samo, ale (to jedno) - mnie jest wszystko jedno, co moja rodzina zrobi z moimi prochami. Pewnie - rozsypanie ze statku, lub ze szczytu góry brzmi romantycznie, ale twoje dzieci i wnuki będą chciały mieć miejsce na lampki na 1. listopada dla ciebie. Na pewno gdzieś ci wpakują urnę w ziemię , albo w ścianę. Chyba że cię spotka los markiza Chateaubriand - jego żona stwierdziła po jego śmierci, że był nierobem i umieściła jego prochy w klepsydrze , ustawiła na kominku , żeby jej ślubny post mortem odmierzał czas ... :) :) :)
hej! fajne miejsce zatem... to może się wydawac dziwne, (z tym, że ja nigdy nie twierdziłem, że jestem normalny (; ) ale widząc co się porobiło z 1 listopada i z całą tą szopką dookoła grobów (brrr) juz teraz wydałem dyspozycję, że jak zejdę z tego świata, to należy mnie spalić a prochy zakopać pod anonimowym dębem. Niestety w Polsce takie zakopywanie "byle gdzie" jest zabronione no to pozostaje tylko rozypanie w morzu kilometr od brzegu... Acha.. przed spaleniem z ciała wymontować co się da na przeszczepy. ha! to przynajmnie tu będzie na piśmie w razie jakby co (;
DruidPiotrek -> Na pewno inna pora była by rozwiązaniem, ale w Paryżu byłem tylko 3 dni ze zorganizowaną grupą - nocleg w Domu Polskiej Misji Katolickiej 65 km od Paryża, na Pere La Chaise byliśmy całkiem rano ... Te zwłoki tam palą i to masowo. Jest tam cały budynek (kilka skrzydeł i 5 poziomów) wypełniony urnami - każda urna zajmuje ok. 30cmx30cm - jest ich tam dziesiątki tysięcy, m.in. Marii Callas. Te arkady to fragment jeszcze jednego budynku z urnami.
Przynajmniej po śmierci popracował chłopina (:
:D Hihi!!! To by mogło być ciekawe... ;)))
iglasta, DruidPiotrek -> ja myślę od lat tak samo, ale (to jedno) - mnie jest wszystko jedno, co moja rodzina zrobi z moimi prochami. Pewnie - rozsypanie ze statku, lub ze szczytu góry brzmi romantycznie, ale twoje dzieci i wnuki będą chciały mieć miejsce na lampki na 1. listopada dla ciebie. Na pewno gdzieś ci wpakują urnę w ziemię , albo w ścianę. Chyba że cię spotka los markiza Chateaubriand - jego żona stwierdziła po jego śmierci, że był nierobem i umieściła jego prochy w klepsydrze , ustawiła na kominku , żeby jej ślubny post mortem odmierzał czas ... :) :) :)
:D Podpisuję się wszystkimi czterema łapami pod Druidem...
hej! fajne miejsce zatem... to może się wydawac dziwne, (z tym, że ja nigdy nie twierdziłem, że jestem normalny (; ) ale widząc co się porobiło z 1 listopada i z całą tą szopką dookoła grobów (brrr) juz teraz wydałem dyspozycję, że jak zejdę z tego świata, to należy mnie spalić a prochy zakopać pod anonimowym dębem. Niestety w Polsce takie zakopywanie "byle gdzie" jest zabronione no to pozostaje tylko rozypanie w morzu kilometr od brzegu... Acha.. przed spaleniem z ciała wymontować co się da na przeszczepy. ha! to przynajmnie tu będzie na piśmie w razie jakby co (;
szkoda błękitu nieba
miła ostatnia droga...
DruidPiotrek -> Na pewno inna pora była by rozwiązaniem, ale w Paryżu byłem tylko 3 dni ze zorganizowaną grupą - nocleg w Domu Polskiej Misji Katolickiej 65 km od Paryża, na Pere La Chaise byliśmy całkiem rano ... Te zwłoki tam palą i to masowo. Jest tam cały budynek (kilka skrzydeł i 5 poziomów) wypełniony urnami - każda urna zajmuje ok. 30cmx30cm - jest ich tam dziesiątki tysięcy, m.in. Marii Callas. Te arkady to fragment jeszcze jednego budynku z urnami.
Poważnie tam palą zwłoki? Troszkę trzeba by było popracowac nad kadrem i nat światłem... Chyba inna pora dnia była by dobrym rozwiązaniem (;
Bryndza, owszem. Montaż by się przydał. Tutaj efekt końcowy jest niezadowalający.
a no bryndza - zgadzam sie z kolegą RychemOprychem :-)
Niestety jesienny pochmurny poranek - bryndza, a nie chciałem montować w PS-ie.
gdyby niebo bylo ladne.. ;) pozdroofka..