ur. 5 października 1936 w Pradze, zm. 18 grudnia 2011 w Hrádečku; czeski pisarz i dramaturg, działacz antykomunistyczny. Dziewiąty i ostatni prezydent Czechosłowacji (1989 - 1992) i pierwszy prezydent Republiki Czeskiej (1993 - 2003).
W Knitting Factory w Nowym Jorku grał raz John Zorn z Masadą. Ich trudna i niezbyt głośna muzyka co i raz przegrywała z donośnymi dyskusjami, jakie w najlepsze prowadziły osoby zasiadające w loży. Wziął się Zorn wkurwił, przerwał koncert i kazał się im kurwa zamknąć i siedzieć cicho na dupie i słuchać albo wypierdalać z klubu. Mocno speszeni dyskutanci wybrali wariant pierwszy i dopiero po koncercie się Zorn dowiedział, że troje nieszczęśników nazywało się Lou Reed, Madeleine Albright i Vaclav Havel. Taka historia. A druga z Frankiem Zappą, ktora... a z resztą... spróbujmy sobie wyobrazić ktorś z naszych - pożal się Boze - prezydenciaków z Mazzolem albo Kodymem.. dla mnie Pan Wacek to bedzie zawsze te kilka miesięcy lata 90 roku, jakie sędziłem uroczo na budowie w fabryce Petrof w Hradec Kralove - i czerwononiebieskie flagi Obscanskiego Forum wszędzie.. i ta atmosfera jak z Monterrey 67..
powtórzeę ...papajedi[ 2011-12-18 22:46:30 ] blady ten havel co zszewdłbył
[komentarz usunięty]
[komentarz usunięty]
masz kawałek historii........../
dobry portret
W Knitting Factory w Nowym Jorku grał raz John Zorn z Masadą. Ich trudna i niezbyt głośna muzyka co i raz przegrywała z donośnymi dyskusjami, jakie w najlepsze prowadziły osoby zasiadające w loży. Wziął się Zorn wkurwił, przerwał koncert i kazał się im kurwa zamknąć i siedzieć cicho na dupie i słuchać albo wypierdalać z klubu. Mocno speszeni dyskutanci wybrali wariant pierwszy i dopiero po koncercie się Zorn dowiedział, że troje nieszczęśników nazywało się Lou Reed, Madeleine Albright i Vaclav Havel. Taka historia. A druga z Frankiem Zappą, ktora... a z resztą... spróbujmy sobie wyobrazić ktorś z naszych - pożal się Boze - prezydenciaków z Mazzolem albo Kodymem.. dla mnie Pan Wacek to bedzie zawsze te kilka miesięcy lata 90 roku, jakie sędziłem uroczo na budowie w fabryce Petrof w Hradec Kralove - i czerwononiebieskie flagi Obscanskiego Forum wszędzie.. i ta atmosfera jak z Monterrey 67..