Opis zdjęcia
z cyklu \\"podróże ogórkiem z korniszonem\\". Zakończenie kursu terenowego, oczekujemy na \\"odbiór\\" domków kampingowych (obiekt w Nowej Słupi, Góry Świętokrzyskie) - bez tego odbioru nie możliwe było opuszczenie ośrodka, wiosna 1980 (?), aparat: Practica LLC, obiektyw standardowy, skan z negatywu. [w ramach odbioru, jeden z kolegów musiał uiścić za stłuczoną szybę okienną i wyrwaną klamkę. Do dziś przechowuje rachunek wystawiony na (cytuję, pisownia oryginalna): \\"Juzef Piłsucki, zam. Warszawa, Pałac kultury\\"]
:)
to się Piłsudski doczekał... fajne foto :)
:)
w Nowej Słupi byłam na obozie harcerskim w 1963r. ;-))
:)) nas również :))
super wspomnienie :))) bardzo rozbawiła mnie końcówka opisu
:))
:)
:))
co do normalności to mam podobne wrażenia
W tamtych czasach, to były normalne czasy :). Ale - z pewnością - byliśmy bardziej zżyci (zintegrowani - jak się to dziś nazywa). I ta integracja nie była organizowana przez zewnętrzne firmy "animacyjne"... (cokolwiek to oznacza...)
ja tam w marketach podaję kod pocztowy 12-345 i nikogo to nie dziwi ;)
współczynnik maskulinizacji ...
fajne wspomnienia :)
odbiór domków polegał na zliczeniu i odfajkowaniu... ilości łóżek, widelców, talerzy... baa nawet poduszek ;-P
Barszczon... powiedz to młodym... nie uwierzą ;-)))
Pewnie Barszczon, a co niektórzy to sobie myślą, że tak siermiężnie wówczas było.
normalne :)
ale czasy :-)))