151 Nigdy rozbitka z toni rozszalałej Dzielniej nie wabi cicha gdzieś zatoka - Jak mnie wzrok Laury, gdy mych żądz głęboka Otchłań mię trwoży: czy z niej wyjdę cały? Ni kiedy kogo mocniej olśniewały Świetlane blaski, które mkną z wysoka - Jak mnie uroczy jej czarnego oka Błysk, w którym miłość ostrzy złote strzały. W nim Amor, zbrojny skrzydły i kołczanem, Wcale nie ślepy ani całkiem nagi, Wiedząc, że w pomoc jego Bóstwo zowę, Skinieniem ku mnie mruga dobrze znanem - A ja w niem czytam, mimo brak odwagi, Pieśń o Miłości, o Miłości mowę. Francesco Petrarca
podoba się
151 Nigdy rozbitka z toni rozszalałej Dzielniej nie wabi cicha gdzieś zatoka - Jak mnie wzrok Laury, gdy mych żądz głęboka Otchłań mię trwoży: czy z niej wyjdę cały? Ni kiedy kogo mocniej olśniewały Świetlane blaski, które mkną z wysoka - Jak mnie uroczy jej czarnego oka Błysk, w którym miłość ostrzy złote strzały. W nim Amor, zbrojny skrzydły i kołczanem, Wcale nie ślepy ani całkiem nagi, Wiedząc, że w pomoc jego Bóstwo zowę, Skinieniem ku mnie mruga dobrze znanem - A ja w niem czytam, mimo brak odwagi, Pieśń o Miłości, o Miłości mowę. Francesco Petrarca
.......... piękna tonacja................... ciekawy buźźź............................... :)
He he mamy podobne zdjęcia :) pozdr
tja