Opis bardzo fałszywy. Musisz mieć straszny kompleks niższości. Niedowartościowany jesteś i próbujesz sobie sadomasochistycznie wytchnąć wyimaginowane błędy na siłę? Tylko laik zwróci uwagę na takie pierdoły, które wymieniasz raz po raz w przydługim i nudnym opisie. Mi zdjęcie sprawiło sporo radochy i bardzo zapadło mi w pamięć. Jest to jedno z najlepszych zdjęć street photo jakie moje oczy widziały. Bez dwóch zdań najlepsze na tym portalu. :) A nie jestem w temacie od wczoraj, fotografia uliczna to moja ulubiona dziedzina :) Pozdro i głowa do góry! :)
Dzięki rzolau za ciekawe odniesienie (http://en.wikipedia.org/wiki/V-J_Day_in_Times_Square). Zgadzam się, że dzieło Eisenstaedta jest lepsze, ale on miał też lepszy kąt, był dokładnie na przeciw pary. Porównanie ciekawe tym bardziej, że ja mogłem tutaj swobodnie wybrać lokację, dowolnie się ustawić, ergo miałem warunki wręcz studyjne. Dzięki temu widzę, że jednak cienias ze mnie niemiłosierny :) W opisie wyłożyłem szczerze co myślę, ale muszę brać pod uwagę, jakim jestem fotografem - gdybym wykonał jeszcze gorzej to zdjęcie, po prostu bym je wykasował, a nie wsadzał do sieci. Zgadzam się, że w streecie nie chodzi o piękny obrazek, stąd być może ta właśnie dyscyplina fotograficzna mnie zainteresowała, a nie np. portrety beauty. Tu są mniejsze wymagania techniczne. Są tacy, co to zdjęcia uliczne pstrykają w ogóle byle jak, bez dbałości o jakieś mocne punkty, zasady kadrowania, tną stopy, palce przechodniom, nie dbają o proste linie, a mimo to zdjęcia im gadają, działają. Tymczasem ja takich kadrów nie widzę, chcę mieć natomiast porządek jak w minimalu. Nie wiem, chyba muszę się tego oduczyć. Nie wiem, gdzie jest ta granica, że jakieś niepoprawności są dopuszczalne, a gdzie są po prostu brzydactwem.
opis przesadzony, jak dla mnie osignales efekt o ktorym piszesz, a detale - nie jestem pewien czy fotografia, zwlaszcza street, powinna byc az tak sterylna, choc z drugiej strony jest przyklad slynnego "V-J Day in Times Square" w wykonaniu A. Eisenstaedta i mniej udanego (moim zdaniem) ujecia tej samej sceny przez jakiegos wojskowego fotografa (chyba)
dla mnie też bomba:) całość, zdjęcia dziecka i podwójnych nóg, idealnie (dla mnie) współgra w swej groteskowości. a i sam brak sterylności, na którą tak narzekasz autorze, jest mi tu bardzo na miejscu - przemawia do mnie taka dokumentalna stylistyka (to swoją drogą), a poza tym, przecież nie statyw fotografii był tu ważny, więc może być ucięty.
Dziękuję za zainteresowanie i komentarze. Fajnie widzieć, że jakieś coś w zdjęciu się podoba jednym, innym zaś się to coś właśnie nie podoba. Mnie osobiście się podoba, stąd akurat tę klatkę (zrobiłem tam kilka) wybrałem. Dla rozważenia, ale czy to dobrze, czy nie, to nie wiem. Podpis na fotografii uwiecznionej na plakacie, obok wymienienia nazwiska autorów zdjęcia, podaje także, że dzieciak jest "pacjentem Kliniki Neurologii Instytutu Matki i Dziecka". Bynajmniej nie chodzi mi o to, że te cztery nogi to właśnie powód hospitalizacji, wręcz przeciwnie, że to jest coś, co by się jak najbardziej przydało, aby ten dzieciak z taką radością paradował wśród innych przechodniów na Krakowskim Przedmieściu. Domyślam się, że to uszczegółowienie popsuje niektórym odbiór zdjęcia, ale można je potraktować jako drugą warstwę, koincydencję z tym prostszym motywem wizualnym.
Absolutnie nie będę się śmiała:) Zerkam po raz któryś na to ujęcie i te nogi coraz bardziej i mnie się podobają. To, jak przechodzenie z dzieciństwa w dorosłość:)))
Flecik będzie się śmiać, podwójne nogi są suuper, nadają temu temu zdjęciu to Coś! Opis kokieteryjny i obszerny bardzo, ale jakoś dałem radę doczytać do końca ;-). p-m.
Pamiętam Twój komentarz do tamtego zdjęcia i tak sobie myślę, że niewiele osób jest w stanie powtórzyć takie ujęcie. Twoje tak bardzo od tamtego nie odbiega:) Przechylenie sylwetki dziecka i języczka w prawo zgrało się z kierunkiem idących nóg i ludźmi, którzy też zmierzają w większości w prawo. Idealnie by było, gdyby, to nie były podwójne nogi. A z tym banałem, to chyba jednak trochę przesadziłeś:)))))
:)))
a no dobry ludzik :)
bardzo fajne.... Szkoda, że poprzednie komentarze wcięło. Chętnie bym przeczytał, co kiedyś tu napisałem :)
łobuziak:)
:))wnosi wiele radosci- doslownie i w przenosni:))))
ale fajowe .;)
Świetnie zgrane... i ze smakiem ;)
Gratulacje, ludzik podwójnym krokiem zszedł na dno..:)
super uchwycone! świetny kadr!
w odpowiednim miejscu ,w odpowiednim czasie-b.fajne
Gratulacje
Gratulacje :))
bardzo mi się podoba to foto... Takie lubię.
Opis bardzo fałszywy. Musisz mieć straszny kompleks niższości. Niedowartościowany jesteś i próbujesz sobie sadomasochistycznie wytchnąć wyimaginowane błędy na siłę? Tylko laik zwróci uwagę na takie pierdoły, które wymieniasz raz po raz w przydługim i nudnym opisie. Mi zdjęcie sprawiło sporo radochy i bardzo zapadło mi w pamięć. Jest to jedno z najlepszych zdjęć street photo jakie moje oczy widziały. Bez dwóch zdań najlepsze na tym portalu. :) A nie jestem w temacie od wczoraj, fotografia uliczna to moja ulubiona dziedzina :) Pozdro i głowa do góry! :)
chyba ludzik czteronogi :)
podoba mi się :)))
Ludzik ma napęd na 4 nóżki :-)
Dzięki rzolau za ciekawe odniesienie (http://en.wikipedia.org/wiki/V-J_Day_in_Times_Square). Zgadzam się, że dzieło Eisenstaedta jest lepsze, ale on miał też lepszy kąt, był dokładnie na przeciw pary. Porównanie ciekawe tym bardziej, że ja mogłem tutaj swobodnie wybrać lokację, dowolnie się ustawić, ergo miałem warunki wręcz studyjne. Dzięki temu widzę, że jednak cienias ze mnie niemiłosierny :) W opisie wyłożyłem szczerze co myślę, ale muszę brać pod uwagę, jakim jestem fotografem - gdybym wykonał jeszcze gorzej to zdjęcie, po prostu bym je wykasował, a nie wsadzał do sieci. Zgadzam się, że w streecie nie chodzi o piękny obrazek, stąd być może ta właśnie dyscyplina fotograficzna mnie zainteresowała, a nie np. portrety beauty. Tu są mniejsze wymagania techniczne. Są tacy, co to zdjęcia uliczne pstrykają w ogóle byle jak, bez dbałości o jakieś mocne punkty, zasady kadrowania, tną stopy, palce przechodniom, nie dbają o proste linie, a mimo to zdjęcia im gadają, działają. Tymczasem ja takich kadrów nie widzę, chcę mieć natomiast porządek jak w minimalu. Nie wiem, chyba muszę się tego oduczyć. Nie wiem, gdzie jest ta granica, że jakieś niepoprawności są dopuszczalne, a gdzie są po prostu brzydactwem.
opis przesadzony, jak dla mnie osignales efekt o ktorym piszesz, a detale - nie jestem pewien czy fotografia, zwlaszcza street, powinna byc az tak sterylna, choc z drugiej strony jest przyklad slynnego "V-J Day in Times Square" w wykonaniu A. Eisenstaedta i mniej udanego (moim zdaniem) ujecia tej samej sceny przez jakiegos wojskowego fotografa (chyba)
dla mnie też bomba:) całość, zdjęcia dziecka i podwójnych nóg, idealnie (dla mnie) współgra w swej groteskowości. a i sam brak sterylności, na którą tak narzekasz autorze, jest mi tu bardzo na miejscu - przemawia do mnie taka dokumentalna stylistyka (to swoją drogą), a poza tym, przecież nie statyw fotografii był tu ważny, więc może być ucięty.
:)
mila stonoga :)
Dziękuję za zainteresowanie i komentarze. Fajnie widzieć, że jakieś coś w zdjęciu się podoba jednym, innym zaś się to coś właśnie nie podoba. Mnie osobiście się podoba, stąd akurat tę klatkę (zrobiłem tam kilka) wybrałem. Dla rozważenia, ale czy to dobrze, czy nie, to nie wiem. Podpis na fotografii uwiecznionej na plakacie, obok wymienienia nazwiska autorów zdjęcia, podaje także, że dzieciak jest "pacjentem Kliniki Neurologii Instytutu Matki i Dziecka". Bynajmniej nie chodzi mi o to, że te cztery nogi to właśnie powód hospitalizacji, wręcz przeciwnie, że to jest coś, co by się jak najbardziej przydało, aby ten dzieciak z taką radością paradował wśród innych przechodniów na Krakowskim Przedmieściu. Domyślam się, że to uszczegółowienie popsuje niektórym odbiór zdjęcia, ale można je potraktować jako drugą warstwę, koincydencję z tym prostszym motywem wizualnym.
śmiesznie wyglądają te podwójne nogi...podoba mi się. Pozdrawiam :)
opis wskazuje na glebokie wewnetrzne niedowartosciowanie :))) a fotografia dobra, ale pojedyncze nozki by byly lepsze
Absolutnie nie będę się śmiała:) Zerkam po raz któryś na to ujęcie i te nogi coraz bardziej i mnie się podobają. To, jak przechodzenie z dzieciństwa w dorosłość:)))
Flecik będzie się śmiać, podwójne nogi są suuper, nadają temu temu zdjęciu to Coś! Opis kokieteryjny i obszerny bardzo, ale jakoś dałem radę doczytać do końca ;-). p-m.
Pamiętam Twój komentarz do tamtego zdjęcia i tak sobie myślę, że niewiele osób jest w stanie powtórzyć takie ujęcie. Twoje tak bardzo od tamtego nie odbiega:) Przechylenie sylwetki dziecka i języczka w prawo zgrało się z kierunkiem idących nóg i ludźmi, którzy też zmierzają w większości w prawo. Idealnie by było, gdyby, to nie były podwójne nogi. A z tym banałem, to chyba jednak trochę przesadziłeś:)))))
świetnie złapane
podoba sie brawo za pomysł i kadr
O rany! Ale ten przechodzień ma 4 nogi :)
Fajne