i zacieniony trawnik mam... ładnie startuje na wiosne jak nie ma lisci na drzewach a później się zaczynają schody. temat szeroki walcze 10 lat bez większych sukcesów
może masz kwaśną glebę... to najczęstsza przyczyna, trawa lubi glebę lekką i obojętną do zasadowej... a my zawsze ładujemy ciemną ziemię która jest kwaśna... deszcze też są kwaśne więc problem jest spory...
kurcze poprzednia była śnieżna. w sumie więc może nie tyle korzenie pomarzły co pogniła, w kazdym razie ją szlag trafił pod tym śniegiem. ok Sławek mam prosty wniosek muszę więcej poczytać na ten temat:)
zgadza sie ale nei ma nieskoszonej:) kiedys następuje ostatnie skoszenie i tak myslę, że to mogło być to. w zeszłym roku za późno to zrobiłem i było jak piszesz
No nie wiem czy nic nie znaczą, a nawet się nie zgodzę - gdy te drugie, czasem długimi okresami, układają się pomyślnie - to te pierwsze wypełniają pewną "wolną" przestrzeń która powstaje. Nie całe życie jest walką.
:)
calkiem fajnie to wyglada
No to na pewno nie możesz sikać na trawnik :)
Sławomir Rogowski[ 2011-09-23 21:09:51 ] ona (czyli trawa) pije to co ona (czyli suka), czyli wode:) ja to wiesz bywa różnie jak moja nazwa wskazuje:)
mi nie przemarza... :-)
A trawy to Wy angielskie siejecie chyba że wam marzną, ja zasiałem naszą polską mieszankę i nigdy nie zmarzla
zmień jej dietę... ona nie może pić tego co Ty... ;-)
Jeszcze gorzej. Ona wypala a nie nawozi. Nawet robiłem foty z góry w pionie "kręgów zbożowych" ale jednak losowość była zbyt duża:)
haha... żółte krążki, które z biegiem czasu zamieniają się w gigantyczne zielone kręgi ;-)
no jak mas cień to kicha...
aaa i jeszcze w tym roku poznałem problem co to jest mieć suke a nie psa:)
i zacieniony trawnik mam... ładnie startuje na wiosne jak nie ma lisci na drzewach a później się zaczynają schody. temat szeroki walcze 10 lat bez większych sukcesów
może masz kwaśną glebę... to najczęstsza przyczyna, trawa lubi glebę lekką i obojętną do zasadowej... a my zawsze ładujemy ciemną ziemię która jest kwaśna... deszcze też są kwaśne więc problem jest spory...
kurcze poprzednia była śnieżna. w sumie więc może nie tyle korzenie pomarzły co pogniła, w kazdym razie ją szlag trafił pod tym śniegiem. ok Sławek mam prosty wniosek muszę więcej poczytać na ten temat:)
ostatnie koszenie we wrześniu... teraz można dać nawóz jesienny bez azotu... i modlić się by zima była śnieżna... :-)
zgadza sie ale nei ma nieskoszonej:) kiedys następuje ostatnie skoszenie i tak myslę, że to mogło być to. w zeszłym roku za późno to zrobiłem i było jak piszesz
ano na zimę lepiej zostawić nieskoszoną... wtedy korzenie nie przemarzną...
ja dziś trawke skosiłem :) pewnie lasttajm w tym roku cóż
na filozofii to ja się nie znam jakby co, to żywopłot mogę przyciąć... :-)
No nie wiem czy nic nie znaczą, a nawet się nie zgodzę - gdy te drugie, czasem długimi okresami, układają się pomyślnie - to te pierwsze wypełniają pewną "wolną" przestrzeń która powstaje. Nie całe życie jest walką.
B.ładnie podane :)
Taka sobie zwykla mucha... pokazana niezwykle...
te pierwsze nic nie znaczą...
są rzeczy na które mamy swobodny wpływ i są na które nie mamy, pisałem o tych pierwszych
najważniejsze w życiu jest zdrowie rodziny... reszta to tylko zabawa...
ooo no to chyba najważniejsze w życiu ;)
nie będzie nowych tematów... znalazłem to co lubię...
piękne !!!
w tym też już dobiłes do ściany ciekawy jestem jaki nowy temat weźmiesz na tapete