Ale na Rothang Pass od strony Manali zawsze jest błoto, bo tam zatrzymuje się monsun, więc akurat tam nic się nie poradzi - trzeba ryzykować, bo warto:) Zdjęcie się udało:)
Tafel nigdy nie wiesz jak trafisz z pogodą, niby sierpień na tamte okolice ok a na przełęczy było naprawdę nieciekawie. Trzy dni po nas spadł autobus, zginęło 15 osób, kierowca nie miał prawa jazdy... Przełęcz zamknięto i nasi znajomi musieli wracać kilkaset kilometrów żeby się wydostać na inną drogę .. ale warto, zawsze warto :)))
dziama0: w 2005 roku próbowałem objechać Annapurnę i wjechać na Thorung La 5218 (tam są odcinki, gdzie trzeba nieść rower). Mimo że był początek października trzeba było w połowie drogi zawrócić bo spadł śnieg i przełęcz była zamknięta. Jest sens na takie wypady tylko w dobrych warunkach atmosferycznych. Inaczej szkoda zdrowia i nie ma sensu się niepotrzebnie narażać. Nie potrzeba Himalajów w Alpach w 1996 roku na Hochtorze (2504 m npm) trafiłem na załamanie pogody, deszcz, wiatr, śnieg, wuidoczność na kilka metrów ale doszedłem - co prawda nie czułem już dłoni, byłem totalnie wykończony ale doprowadziłem rower na przełęcz. I co z tego że dokonałem tego, do dziś nie wróciło mi w pełni czucie w najmniejszym palcu. W niczym mi to nie przeszkadza ale mogło się skończyć znacznie gorzej.
Tafel podziwiam szczerze, jednak przez Rohtang Pass jedź po kilku suchych dniach, przez błoto po kolana trudno się przeprawiać, inna sprawa, że wtedy na rowerze bezpieczniej niż w samochodach :)
dziama0: ja podróżuje bez samochodu, rower i sakwy są w Delhi (po ostatniej wyprawie tam u znajomego zostawiłem), jak się nie da podjechać to zawsze można podprowadzić rower. Mi też niekiedy mnisi nie chcą pokazywać twarzy i wracać aby powtórzyć ujęcie.
nie jest łatwo tam na rowerze, to jest ponad 4500 npm, a żeby dojechać trzeba pokonać przełęcze, często samochód jedzie za rowerzystami i zabiera ich i sprzęt jak jest już ciężko, twarzy też żałuje ale nie chciał wrócić :) dzieki
pięknie pokazane
kolory!!!
wow
+++
kolorki :)
słodkie i surowe zarazem...pięknie!
robi wrażenie
:)
Fajne kolory
+
:-)
super
przepiękne
kolorystycznie bdb
+++
Ale na Rothang Pass od strony Manali zawsze jest błoto, bo tam zatrzymuje się monsun, więc akurat tam nic się nie poradzi - trzeba ryzykować, bo warto:) Zdjęcie się udało:)
Tafel nigdy nie wiesz jak trafisz z pogodą, niby sierpień na tamte okolice ok a na przełęczy było naprawdę nieciekawie. Trzy dni po nas spadł autobus, zginęło 15 osób, kierowca nie miał prawa jazdy... Przełęcz zamknięto i nasi znajomi musieli wracać kilkaset kilometrów żeby się wydostać na inną drogę .. ale warto, zawsze warto :)))
dziama0: w 2005 roku próbowałem objechać Annapurnę i wjechać na Thorung La 5218 (tam są odcinki, gdzie trzeba nieść rower). Mimo że był początek października trzeba było w połowie drogi zawrócić bo spadł śnieg i przełęcz była zamknięta. Jest sens na takie wypady tylko w dobrych warunkach atmosferycznych. Inaczej szkoda zdrowia i nie ma sensu się niepotrzebnie narażać. Nie potrzeba Himalajów w Alpach w 1996 roku na Hochtorze (2504 m npm) trafiłem na załamanie pogody, deszcz, wiatr, śnieg, wuidoczność na kilka metrów ale doszedłem - co prawda nie czułem już dłoni, byłem totalnie wykończony ale doprowadziłem rower na przełęcz. I co z tego że dokonałem tego, do dziś nie wróciło mi w pełni czucie w najmniejszym palcu. W niczym mi to nie przeszkadza ale mogło się skończyć znacznie gorzej.
pieknie ułożone, zaiste ! ;) troche nieba bym uciął...
Dziwny jest ten świat(za Niemenem),ale piękny.
piękne te góry w tle.
Tafel podziwiam szczerze, jednak przez Rohtang Pass jedź po kilku suchych dniach, przez błoto po kolana trudno się przeprawiać, inna sprawa, że wtedy na rowerze bezpieczniej niż w samochodach :)
dziama0: ja podróżuje bez samochodu, rower i sakwy są w Delhi (po ostatniej wyprawie tam u znajomego zostawiłem), jak się nie da podjechać to zawsze można podprowadzić rower. Mi też niekiedy mnisi nie chcą pokazywać twarzy i wracać aby powtórzyć ujęcie.
bardzo ładne ....
nie jest łatwo tam na rowerze, to jest ponad 4500 npm, a żeby dojechać trzeba pokonać przełęcze, często samochód jedzie za rowerzystami i zabiera ich i sprzęt jak jest już ciężko, twarzy też żałuje ale nie chciał wrócić :) dzieki
świetnie
Pięknie jest na świecie... ech...
pojeździło by się tam rowerem, Ladakh, a w szczególności Tybet to moje niespełnione marzenia wyprawowe, szkoda, że twarzy mnicha nie widać
pięknie jest
eh... :-)