Wypada, wypada;) Co do samego kadrowania, to nie żebym się tłumaczył, ale po prawej stronie byli ludzie i musiałem tak się ustawiać, żeby ich nie było widać. W ogóle jak się rozkładałem ze statywem, to i pod tym kutrem siedzieli ludzie na kocu, ale na moje szczęście akurat się ewakuowali:)

Paweł chętnie poczytam, jaki kadr Ty byś widział. Właśnie takich komentarzy oczekuję:) Pozdrawiam!

:)

Cóż ja mogę na to poradzić ja-nuszu:) Wydawać by się mogło, że z racji wykonywanego zawodu (marynarz, prawda?) powinieneś być z fizyką, a tym samym i z optyką, za pan brat, więc nie mam zamiaru Ci tłumaczyć co tutaj miało miejsce. A po wtóre to nie miejsce ku temu. Nie będę też na siłę udowadniać, że nie jestem garbaty, bo mi to nie jest do szczęścia potrzebne. Mogę Ci tylko jeszcze powiedzieć, że po chwili niebo zmieniło wygląd i w miarę, jak tęcza blakła, jego kolory po obu stronach się wyrównały. I życzę Ci, żeby dane było Ci zobaczyć coś podobnego na własne oczy:)

Ale nikt się tu na nikogo nie obraża - to po pierwsze. A po drugie to chyba zbyt często tęczy na własne oczy nie oglądałeś, skoro takie banialuki wypisujesz.Mogłeś w tym czasie poszukać choćby po necie innych zdjęć tego zjawiska i na znacznej części z nich (bo jednak nie zawsze widać tak samo) niebo jest za tęczą wyraźnie ciemniejsze. Czasem jeszcze mocniej niż u mnie. Ale Ty wolisz dalej brnąć w zaparte (czepiając się właśnie jak taki rzep:D ) i to jest twój wybór, z którym ja na pewno nie zamierzam walczyć:) Pozdrowionka!

A co w tym niby nienaturalnego? Światło się rozszczepiło i stąd taki efekt. W obróbce nie było nic kombinowane. A czy dla Ciebie to jest naturalne, czy nie, to już nie mój problem:)

:)

Thank you very much!:)