@krushon - to nie ty wymysliłeś to co i ja wiem: PECUNIA NON OLET :-):-):-)

młodej* przepraszam za pomyłkę ;)

moim zdaniem zdjęcia na których widać szczęście pary ślubnej z powodu wiadomego wydarzenia to najważniejszy cel dla fotografa i takie mi się podobają. nie mam na myśli pozowanych sesji na torach, czy mostach- bo takie też widywałam- gdzie para młoda próbuje się wcielić w rolę pochmurnych modelów.

@hex - zleceniodawcom się podoba, płacą, może tego oczekują? ta "moda" odejdzie jak VHS. ps. zdjęcie? jestem za stary, więc nie pamiętam czy jak brałem ślub to chciałbym takie;)

zdjęcie mi się podoba - idei nie rozumiem. Znaczy - po co te wydumane sesje pseudo slubne (nazywam tak celowo bo ze ślubem łączy je wyłącznie strój który można przecież założyć kiedy się chce - i z kim sie chce...) ? Moda taka jakaś: zamiast kłaść główny nacisk na fotoreportaż z wydarzenia nieosiągalnego do czarno-biało parępowtórek czyli SLUBU - zapełnia się "portwolia" jakimś wyścigiem pomysłów i "wydumek". Gdzie w tym sens? Gdzie jeszce można i w jakiej sytuacji umieścić przebraną na "slubniaków" parę ? Taki wyścig jest? Wyścig formy z treścią?....

kotletom i kiczu tutaj mówię nie :P zwłaszcza słabym

prawda jest taka, ze zawsze są zadowoleni... :)

+

Fajny kotlet. (ukłon)

to lepsze...