To zdjęcie mogłoby być dalszym ciągiem "Wózka". Bo ciągle mam wrażenie, gdy oglądam Twój wózek, że on się porusza, bez widocznej siły sprawczej, mija przecznice i bramy w wielkim pustym mieście, nocą, aż pewnego dnia napotyka na schody i... i wtedy trafia tu. Nieźle nadinterpretowałam :-)
To zdjęcie mogłoby być dalszym ciągiem "Wózka". Bo ciągle mam wrażenie, gdy oglądam Twój wózek, że on się porusza, bez widocznej siły sprawczej, mija przecznice i bramy w wielkim pustym mieście, nocą, aż pewnego dnia napotyka na schody i... i wtedy trafia tu. Nieźle nadinterpretowałam :-)