Jaśmina - gdybym nie widział w nich nic ciekawego, to bym nie 'wchodził', chyba niezbyt szczęśliwe określenie :-))), są ciekawe, ale niedopracowane, powodzenia :)
split, ja biorę pod uwagę, że ile oglądających, tyle sposobów odbioru. natomiast Twój odbiór mnie nie dziwi - ze wszystkich Twoich u mnie komentarzy wynika, że to co robię zupełnie nie jest w Twoim - jak to się mówi - guście. zastanawia mnie raczej fakt, że mimo tego, ciągle do moich zdjęć wchodzisz i komentujesz. szczerze mówiąc - mnie by się nie chciało tracić czasu na komentowanie fotografii, które nigdy mi nie leżą, bo to się mija z celem ;)
ale pokazując zdjęcie tu myślałaś chyba o tym , aby uczynić je czytelnym dla oglądających, bo jeśli nie, to możesz spotkać się z różnym odbiorem, który cię zestresuje :-)
jeszcze sprostowanie - nie 'na razie' nic nią nie targa, tylko właściwie ona przez cały czas jest zupełnie bierna przecież. bardziej miałam na myśli, że 'nic się tutaj jeszcze nie dzieje'. sory za komentarze w kawałkach, ale stale mnie nęka ta przypadłość, nie umiem ogarnąć wszystkiego na raz.
bo przecież na razie nic nią nie targa. więc dlaczego miałoby być widać? przecież to CZĘŚĆ serii. i 'pokazując przy tym biust'? co to znaczy 'pokazując' - wskazuje na niego, czy jak? to, że ma nagie piersi, nie znaczy, że je pokazuje. to tak jakbyś powiedział, że usiadła 'pokazując twarz', albo 'pokazując włosy', bo przecież też są na zdjęciu, nie? jestem zdziwiona takim rozumowaniem.
nie da się tu wyczuć targających nią 'dreams i nightmares', po prostu usiadła i spojrzała spode łba, pokazując przy tym biust, oczywiście to tylko msz (tak na wszelki wypadek)
pyzz - wszystko jest już wytarte do banału, wszystko już było. w taki czy inny sposób. nie mam ambicji być mega oryginalną, ja tylko robię co czuję, staram się to jak najlepiej przełożyć na obrazy i to tyle. temat odpychający? sny i koszmary? fakt, potrafi być to odpychające i w wielu z tych zdjęć oczywiście takie właśnie miało być, dlaczego więc mam Twoje odczucia odbierać jako 'coś osobistego'? :) 'MZ' to chyba dobrze, że Cię odepchnęło, skoro o to chodziło :)
Mówiąc szczerze, to MZ sam temat jest wytarty aż do banału. Dla mnie sam temat serii od początku jest już odpychający. I z mojej strony to też nic osobistego.
"nie do przyjęcia" - czynność przypalania jako pewna apoteoza przemocy. Tylko tyle. Może płyciutko, ale dlatego mną szarpnęło negatywnie. Pozdrawiam i nie ma za co dziękować:))
krushon, co znaczy 'zupełnie nie do przyjęcia'? jestem ciekawa :) te zdjęcia były wspólną improwizacją moją i modeli i to akurat ujęcie było pomysłem modela - zainspirowanego zresztą prozą pewnego pisarza, a więc wynika z działania męskiej wrażliwości, choć jak widać trafiło również do wrażliwości naszej, kobiecej. myślę więc, że płeć akurat nie ma wiele do rzeczy ;)
napiszę szczerze i to naprawdę NIC osobistego! obejrzałem całą serię dreams and nightmares i powiem, że jest pomysł, niegłupie wykonanie, ale jakoś mi nie "podchodzi". Jest coś zbyt dosłownego, "na siłę" w tym cyklu, chociaż widzę, w tym wszystkim Twoją autorską konsekwencję. To foto to takie "after the rap", no i zdjęcie z przypalaniem papierosem już zupełnie nie do przyjęcia. Piszę tylko o swoich odczuciach, może nie rozumiem pewnej kobiecej wrażliwości, ale tak odbieram.
lubię agnieszkę. i tę serię.
szkoda, przegadane fajne foto
pomi, bardzo, bardzo dziękuję! miło mi.
ciężki jest Twój styl i gęsty jak smoła. ale ja lubię.
teraz rozumiem, dziękuję za wyjaśnienie :>
Jaśmina - gdybym nie widział w nich nic ciekawego, to bym nie 'wchodził', chyba niezbyt szczęśliwe określenie :-))), są ciekawe, ale niedopracowane, powodzenia :)
split, ja biorę pod uwagę, że ile oglądających, tyle sposobów odbioru. natomiast Twój odbiór mnie nie dziwi - ze wszystkich Twoich u mnie komentarzy wynika, że to co robię zupełnie nie jest w Twoim - jak to się mówi - guście. zastanawia mnie raczej fakt, że mimo tego, ciągle do moich zdjęć wchodzisz i komentujesz. szczerze mówiąc - mnie by się nie chciało tracić czasu na komentowanie fotografii, które nigdy mi nie leżą, bo to się mija z celem ;)
ale pokazując zdjęcie tu myślałaś chyba o tym , aby uczynić je czytelnym dla oglądających, bo jeśli nie, to możesz spotkać się z różnym odbiorem, który cię zestresuje :-)
ja tam nie żałuję.
szkoda, że zasugerowałaś tyle opisem :)
jeszcze sprostowanie - nie 'na razie' nic nią nie targa, tylko właściwie ona przez cały czas jest zupełnie bierna przecież. bardziej miałam na myśli, że 'nic się tutaj jeszcze nie dzieje'. sory za komentarze w kawałkach, ale stale mnie nęka ta przypadłość, nie umiem ogarnąć wszystkiego na raz.
bo przecież na razie nic nią nie targa. więc dlaczego miałoby być widać? przecież to CZĘŚĆ serii. i 'pokazując przy tym biust'? co to znaczy 'pokazując' - wskazuje na niego, czy jak? to, że ma nagie piersi, nie znaczy, że je pokazuje. to tak jakbyś powiedział, że usiadła 'pokazując twarz', albo 'pokazując włosy', bo przecież też są na zdjęciu, nie? jestem zdziwiona takim rozumowaniem.
A gdzie oceny?
nie da się tu wyczuć targających nią 'dreams i nightmares', po prostu usiadła i spojrzała spode łba, pokazując przy tym biust, oczywiście to tylko msz (tak na wszelki wypadek)
a zresztą, skąd takie myślenie, że fotografia nie-reporterska ma wzbudzać tylko przyjemne i pozytywne odczucia? to już pytanie takie ogólne.
pyzz - wszystko jest już wytarte do banału, wszystko już było. w taki czy inny sposób. nie mam ambicji być mega oryginalną, ja tylko robię co czuję, staram się to jak najlepiej przełożyć na obrazy i to tyle. temat odpychający? sny i koszmary? fakt, potrafi być to odpychające i w wielu z tych zdjęć oczywiście takie właśnie miało być, dlaczego więc mam Twoje odczucia odbierać jako 'coś osobistego'? :) 'MZ' to chyba dobrze, że Cię odepchnęło, skoro o to chodziło :)
krushon - ale jak to apoteoza? skąd takie wnioski?
Mówiąc szczerze, to MZ sam temat jest wytarty aż do banału. Dla mnie sam temat serii od początku jest już odpychający. I z mojej strony to też nic osobistego.
"nie do przyjęcia" - czynność przypalania jako pewna apoteoza przemocy. Tylko tyle. Może płyciutko, ale dlatego mną szarpnęło negatywnie. Pozdrawiam i nie ma za co dziękować:))
przy okazji muszę Ci jeszcze podziękować, bo miło jest wreszcie przeczytać kulturalny i na temat komentarz. naprawdę miła odmiana!
krushon, co znaczy 'zupełnie nie do przyjęcia'? jestem ciekawa :) te zdjęcia były wspólną improwizacją moją i modeli i to akurat ujęcie było pomysłem modela - zainspirowanego zresztą prozą pewnego pisarza, a więc wynika z działania męskiej wrażliwości, choć jak widać trafiło również do wrażliwości naszej, kobiecej. myślę więc, że płeć akurat nie ma wiele do rzeczy ;)
napiszę szczerze i to naprawdę NIC osobistego! obejrzałem całą serię dreams and nightmares i powiem, że jest pomysł, niegłupie wykonanie, ale jakoś mi nie "podchodzi". Jest coś zbyt dosłownego, "na siłę" w tym cyklu, chociaż widzę, w tym wszystkim Twoją autorską konsekwencję. To foto to takie "after the rap", no i zdjęcie z przypalaniem papierosem już zupełnie nie do przyjęcia. Piszę tylko o swoich odczuciach, może nie rozumiem pewnej kobiecej wrażliwości, ale tak odbieram.