dorcus[ 2011-07-16 22:51:13 ] > Tak, właśnie coś takiego mam na myśli. Praktycznie stan jest pośredni, bo może na skutek stosowania pewnych zabiegów, nie całkowicie, ale jednak zmiany są istotne i dosyć mocne.
MartaW[ 2011-07-16 22:33:40 ] > Ha, właśnie od jakiegoś czasu pewien popełniany przeze mnie "mezalians" tak mi się jakoś kojarzy. Mam na myśli naświetlanie papieru aparatem tradycyjnym i przeniesienie obrazu w strefę cyfrową poprzez destrukcyjne (mniej lub więcej, ale jednak zawsze) skanowanie. Zatem tradycyjny materiał na którym powstaje obraz zostanie _bezpowrotnie_ przeniesione do obszaru zapisu cyfrowego.
dorcus[ 2011-07-16 22:27:31 ] - ruski z chińczykiem może się nie lubią ;) a tytuł nie mój, ale stąd: http://www.aparaty.tradycyjne.net/pojedynek_pokaz.php?id=12
A_R_mator[ 2011-07-16 22:26:46 ] - Podobnie mi to chodzi po głowie, tylko jeszcze nie mam uzasadnienia na to, że trzecia bardziej, niż dwie pierwsze... gdybym nie miała pewności, że kiev mial przez cały czas czarny berecik na dupce, to bym sądziła, że może przeciekała od tyłu :o
a teraz uważnie obejrzałam dwie pierwsze klatki (czas 1/125) i dostrzegłam na nich duchy cyferkowe, natomiast na kolejnych (od czwartej począwszy), naświetlanych (jak wspomniałam) 1/60, niczego takiego nie widzę; no i teraz nic a nic nie rozumiem... :(
Ja tych filmów zrobiłem (nomen omen) trzynaście. Trzy dostałem od Janusa na testy, a dziesięć kupiłem z premedytacją - też na testy, ale nie tylko. Faktem jest, że wszystkie naświetlałem do 1/30, nocnych zdjęć nie robiłem, ale pod ostre światło i owszem. Taki piękny efekt nigdy mi się nie przydarzył ;)...
ale te znaczki takie kulturalne, nie chińszczyzna... właściwie to lubię te różne "efekty uboczne" (no może nie zawsze i nie wszystkie), które gdybym chciał dołożyć podczas obróbki to musiałbym się sporo napracować, a i tak nie wyszłoby identycznie ;-)
otóż nabyłam ten film zgapiwszy go u Malczera (na alledrogo po 11 zł/rolkę) i co stwierdziłam: że ma tak gruby papier, że powinien go polubić P-six (co to nakłada klatki na cywilizowanych podkładach); że ma tak rzadki papier (albo nie wiem, co), że przy otworkowaniu (kilka sekund zaledwie) na negatywie pojawiły się cyferki (a na klatkach naświetlanych 1/60 i krócej nic takiego nie wystąpiło); że jeszcze nie wiem, czy go polubię :)
dorcus[ 2011-07-16 22:51:13 ] > Tak, właśnie coś takiego mam na myśli. Praktycznie stan jest pośredni, bo może na skutek stosowania pewnych zabiegów, nie całkowicie, ale jednak zmiany są istotne i dosyć mocne.
Coś takiego zapewne, Marta, nastąpiło:) Wydawało mi się mocno ekstrawaganckie, a czasem głupio zapytać no bo "powinno się wiedzieć" ;)))
A R mator co to znaczy "bezpowrotnie"? To znaczy, że po skanowaniu zniszczysz naświetlony papier lub film?
theWalker[ 2011-07-16 22:46:15 ] - po wstępnym przemyśleniu przypadku skłonna jestem go nazwać multiekspozycją ;D
Prawie jak znaki wodne na banknotach... :)
heh ciekawe, myślałem że to kanapka i nie starałem się dociekać o co chodzi:)
no nic, mam tego jeszcze pięć rolek, więc będzie okazja zaobserwować ewentualne kolejne wybryki :)
MartaW[ 2011-07-16 22:33:40 ] > Ha, właśnie od jakiegoś czasu pewien popełniany przeze mnie "mezalians" tak mi się jakoś kojarzy. Mam na myśli naświetlanie papieru aparatem tradycyjnym i przeniesienie obrazu w strefę cyfrową poprzez destrukcyjne (mniej lub więcej, ale jednak zawsze) skanowanie. Zatem tradycyjny materiał na którym powstaje obraz zostanie _bezpowrotnie_ przeniesione do obszaru zapisu cyfrowego.
fajnie się tam bawicie na AT, już wsjo jasne for me :)
dorcus[ 2011-07-16 22:27:31 ] - ruski z chińczykiem może się nie lubią ;) a tytuł nie mój, ale stąd: http://www.aparaty.tradycyjne.net/pojedynek_pokaz.php?id=12
A_R_mator[ 2011-07-16 22:26:46 ] - Podobnie mi to chodzi po głowie, tylko jeszcze nie mam uzasadnienia na to, że trzecia bardziej, niż dwie pierwsze... gdybym nie miała pewności, że kiev mial przez cały czas czarny berecik na dupce, to bym sądziła, że może przeciekała od tyłu :o
może to ruski zaszalał a nie chińczyk, uff tytuł zakumałem, ależ tępak ze mnie :))
MartaW[ 2011-07-16 22:24:01 ] > Wygląda na to że nastąpiło zaświetlenie zwiniętej rolki filmu przez papier. Taka pierwsza myśl. Nie wiem czy dobra.
a teraz uważnie obejrzałam dwie pierwsze klatki (czas 1/125) i dostrzegłam na nich duchy cyferkowe, natomiast na kolejnych (od czwartej począwszy), naświetlanych (jak wspomniałam) 1/60, niczego takiego nie widzę; no i teraz nic a nic nie rozumiem... :(
Ja tych filmów zrobiłem (nomen omen) trzynaście. Trzy dostałem od Janusa na testy, a dziesięć kupiłem z premedytacją - też na testy, ale nie tylko. Faktem jest, że wszystkie naświetlałem do 1/30, nocnych zdjęć nie robiłem, ale pod ostre światło i owszem. Taki piękny efekt nigdy mi się nie przydarzył ;)...
ten "efekt uboczny" był dla mnie całkowitym zaskoczeniem ;o
trudne foto :)
ale te znaczki takie kulturalne, nie chińszczyzna... właściwie to lubię te różne "efekty uboczne" (no może nie zawsze i nie wszystkie), które gdybym chciał dołożyć podczas obróbki to musiałbym się sporo napracować, a i tak nie wyszłoby identycznie ;-)
już kilkanaście lat poza rodzinnym domem, a bywa się tylko od święta :I
tak często bywa, że się swoich okolic nie fotografuje... no bo jest czas na to... wszak blisko i nie uciekną ;)
rzec by można, że moje rodzinne strony, ale nigdy Pałacu Potockich nie sfotografowałem :(
tak :)
Radzyń Podlaski ?
otóż nabyłam ten film zgapiwszy go u Malczera (na alledrogo po 11 zł/rolkę) i co stwierdziłam: że ma tak gruby papier, że powinien go polubić P-six (co to nakłada klatki na cywilizowanych podkładach); że ma tak rzadki papier (albo nie wiem, co), że przy otworkowaniu (kilka sekund zaledwie) na negatywie pojawiły się cyferki (a na klatkach naświetlanych 1/60 i krócej nic takiego nie wystąpiło); że jeszcze nie wiem, czy go polubię :)
niewiele rozumiem z tytułu i opisu, ale ten chiński film mnie zaintrygował