Podpisuję się pod "u pogadanki". Również byłam świadkiem pożegnań na wsi. Są o wiele blizsze, normalniejsze i, jakby to powiedzieć, piękniejsze.
Później przeczytałam artykuł, że w śmierci powinni uczestniczyć wszyscy bliscy, nie powinno oddzielać się np. dzieci od takich przeżyć. Wszyscy powinni siedzieć przy... i trzymać odchodzącego za rękę. Jest to chyba o wiele łatwiejsze wtedy do przejścia. Nie tak jak w "cywilizowanym" świecie "z enkrologu". I tak ten świat cały czas wraca się do poprzedniego i nigdy od niego nie ucieknie!
W owych czasach fotograf towarzyszył ludziom w wyjątkowych sytuacjach. Fotografowano ważne w życiu momenty. Wykonywano zdjęcia komunijne, ślubne a sprawienie sobie portretu wiązało się z szeregiem przygotowań i wyprawą do zakładu fotograficznego. Ludzie uważali, że śmierć członka rodziny jest równie ważnym momentem. Różnica polegała na tym, że osoba zmarła odchodziła na zawsze, często nie wiele po sobie pozostawiała. Praktykowano więc fotografię pośmiertną by w ten sposób zachować mocniejszą pamięć o zmarłym. W tej chwili zdjęcia wykonane na łożu śmierci chowane są głęboko w albumach by nie wpadały w ręce małym dzieciom. Ale jest ich wiele, lepszych lub gorszych. Czy powinno się je pokazywać... Jak widać - opinie są podzielone. Ciekawym wydają się otwarte oczka dziecka. Zapewne by dodać mu życia na tym ostatnim odcinku.
dokonało się...; krzyż, tabliczka i ostatnie spojrzenie na zmarłego...( tu - dziecko, szczególnie to rozdzierający widok...) - taka kolej rzeczy, taki temat..., ja akceptuję; ... może dlatego, że od małego dziecka widziałam, jak społeczność ( wiejska) żegna zmarłego przy otwartej trumnie, dzieciaki stały tuż tuż i widziały, że u m a r ł..., że robią mu ostatnie zdjęcia w otoczeniu rodziny i znajomych, słyszały płacz, pieśni, wspominanie... Dziś ludzie "odchodzą" ( co za eufemizm...? ), dziś zapamiętać należy żyjącego uśmiechniętego człowieka..., czy to nie głowa w piasek i gra w zakazane słowo? Zdjęcia wykonane przez Twojego dziadka to piękny hołd dla chłopczyka, dla rodziny...
W kategorii retro już były prezentowane podobne fotografie. Zresztą nie tylko w tej kategorii. Przede wszystkim pamięć!. Fotografia przejmująca w swej prostocie. Być może dlatego - niektórzy - są na nie. Przypomina, że - mimo XXI wieku - życie to nie tylko "fun"...
dorcus[ 2011-07-03 12:20:19 ] > Kwestię odniesienia się do intymności musi zawsze określić autor i tego się nie zmieni. Co zaś do komentarzy to po prostu społeczność netowa (statystycznie) nie dorosła do prowadzenia normalnej wymiany poglądów. Chodzi o to, że niektórych nie sieją...
A R mator znalazło by się kilka powodów dla których nie warto publikować takich zdjęć. Po pierwsze są zbyt intymne, po drugie chamstwo panujące w necie. Kiedyś wystawiłem podobną fotografię. Komentarze były ohydne, uwłaczające mojej rodzinie.
Też nie widzę powodów (żadnych) aby tego typu zdjęć nie robić i nie publikować. Fotografia nie jest (na szczęście) na usługach zaspokajania upodobań estetycznych.
Koziołrogacz[ 2011-07-03 10:35:43 ] dokładnie.... doskonale pamiętam poprzednie zdjęcie... dyskuję na Loży wywołaną innym... Co do konieczności robienia takich ujęć... ileś lat temu sytuacja "zmusiła" mnie do wykonania podobnych (jeszcze na kliszy).... i powiem szczerze.... nigdy ich później nie oglądałam.... nie byłam w stanie...
dorcus[ 2011-07-03 10:16:11 ] - być może właśnie owa popularność fotografii wypacza współczesny stosunek do takich zdjęć.. wszak wielu z tutaj obecnych robi swoje zdjęcia z myślą o prezentacji na plfoto.. a kiedyś zdjęcia robiło się na pamiątkę..
Ja nie mam nic przeciw takim zdjęciom, pozostawiam to każdemu, tylko dla mnie są jednak zbyt przejmujące.
Po latach to może być nawet dokument dla medycyny.
Myślę, że postrzeganie życia i śmierci nie zmieniło się, tak jak nie zmieniła się miłość!
Wydaje mi się, że nieco inaczej powinniśmy patrzeć na fotografię sprzed lat. Fotografia nie była tak popularna i dostępna. Na kliszy utrwalano ważne wydarzenia. W tym i śmierć. Myślę, że w zdjęciach z tamtych lat przede wszystkim widać szacunek do człowieka. Niestety dziś w dobie popularności fot. cyfrowej widać coraz częściej odwrotne zjawisko np. fotografie bezdomnych, pijanych itp
renata p[ 2011-07-03 10:07:14 ] - Też bym pewnie takiego zdjęcia nie zrobił.. ale.. jedyne zdjęcie mojego dziadka, jakie posiadam, to zdjęcie w trumnie właśnie..
Mnie takie zdjęcia zastanawiają, niektórzy chyba w ten sposób żegnają się i chcą zostawić na przyszłość. Nie podważam sensu, ale dla mnie ciężkie byłoby robienie, jak i później oglądanie.
Po latach na pewno głębia tego wydarzenia zostaje poprzez taki dokument.
Robert Gawryluk[ 2011-07-03 09:24:37 ] - Tak się to pisze.. ew. polio.. na szczęści Europa od kilku lat jest w zasadzie wolna od tego parszywego choróbska.. być może przyczyny tych otwartych oczu trzeba by się doszukiwać w skutkach choroby, bo przecież we wszystkich znanych mi kulturach, przyjęty jest zwyczaj zamykania oczu osobom zmarłym..
Ten chłopczyk z tego co jest mi wiadome, chorował na chorobę Heinego - Medina( nie wiem czy to się tak pisze). A oczy? Nie wiem. Nie zdążyłem się dziadka zapytać, gdyż zmarł przed moimi urodzinami.
Nie będę się tu rozwodził na sensem robienia "takich zdjęć" - bo sens jest - głęboki i niepodważalny.. zdjęcie mi się podoba, choć może to określenie zabrzmi tu niestosowanie.. nurtuje mnie natomiast jedno pytanie; dlaczego chłopiec w trumnie ma otwarte oczy..?
Ok,rozumiem:) Każdy robi to co lubi. Ja nie chciałabym mieć zdjęcia martwego dziecka/rodzica/bliskiej osoby bo wolałabym zapamiętać daną osobę żywą, radosną, wesołą.
każdy ma swoje zdanie ale gdyby zrobić sondaż to prawdopodobnie ogromna większość byłaby na tak jeśli chodzi o noworodki zaś w kwestii zdjęć pogrzebowych byliby na nie...jestem pewny takiego wyniku i mógłbym się założyć o to
Nie, nie jest to wstydliwe,ale tak naprawdę jaki ma sens? Pamiątka? Dla mnie dość makabryczna, w obu przypadkach - Twojego dziadka (?) jak i amerykanów. Chociaż w tym drugim przypadku, śwadczy to o niezbyt zdrowej głowie fotografujących :/
Nie rozumiem. Śmierć to coś wstydliwego o czym się nie powinno mówić? Pytasz jaki był sens robienia takich zdjęć. A jaki był sens robienia zdjęć zabijanych dzieci przez Amerykanów w Wietnamie np?
Podpisuję się pod "u pogadanki". Również byłam świadkiem pożegnań na wsi. Są o wiele blizsze, normalniejsze i, jakby to powiedzieć, piękniejsze. Później przeczytałam artykuł, że w śmierci powinni uczestniczyć wszyscy bliscy, nie powinno oddzielać się np. dzieci od takich przeżyć. Wszyscy powinni siedzieć przy... i trzymać odchodzącego za rękę. Jest to chyba o wiele łatwiejsze wtedy do przejścia. Nie tak jak w "cywilizowanym" świecie "z enkrologu". I tak ten świat cały czas wraca się do poprzedniego i nigdy od niego nie ucieknie!
W owych czasach fotograf towarzyszył ludziom w wyjątkowych sytuacjach. Fotografowano ważne w życiu momenty. Wykonywano zdjęcia komunijne, ślubne a sprawienie sobie portretu wiązało się z szeregiem przygotowań i wyprawą do zakładu fotograficznego. Ludzie uważali, że śmierć członka rodziny jest równie ważnym momentem. Różnica polegała na tym, że osoba zmarła odchodziła na zawsze, często nie wiele po sobie pozostawiała. Praktykowano więc fotografię pośmiertną by w ten sposób zachować mocniejszą pamięć o zmarłym. W tej chwili zdjęcia wykonane na łożu śmierci chowane są głęboko w albumach by nie wpadały w ręce małym dzieciom. Ale jest ich wiele, lepszych lub gorszych. Czy powinno się je pokazywać... Jak widać - opinie są podzielone. Ciekawym wydają się otwarte oczka dziecka. Zapewne by dodać mu życia na tym ostatnim odcinku.
dokonało się...; krzyż, tabliczka i ostatnie spojrzenie na zmarłego...( tu - dziecko, szczególnie to rozdzierający widok...) - taka kolej rzeczy, taki temat..., ja akceptuję; ... może dlatego, że od małego dziecka widziałam, jak społeczność ( wiejska) żegna zmarłego przy otwartej trumnie, dzieciaki stały tuż tuż i widziały, że u m a r ł..., że robią mu ostatnie zdjęcia w otoczeniu rodziny i znajomych, słyszały płacz, pieśni, wspominanie... Dziś ludzie "odchodzą" ( co za eufemizm...? ), dziś zapamiętać należy żyjącego uśmiechniętego człowieka..., czy to nie głowa w piasek i gra w zakazane słowo? Zdjęcia wykonane przez Twojego dziadka to piękny hołd dla chłopczyka, dla rodziny...
wykreowałeś ten kadr niepotrzebnie, wcześniejszy miał sens
Barszczonku, jak zawsze się z Tobą zgadzam; zdjęcie to coś więcej niż obrazek
W kategorii retro już były prezentowane podobne fotografie. Zresztą nie tylko w tej kategorii. Przede wszystkim pamięć!. Fotografia przejmująca w swej prostocie. Być może dlatego - niektórzy - są na nie. Przypomina, że - mimo XXI wieku - życie to nie tylko "fun"...
w pełni się zgadzam, przeważnie chamstwem próbuję się nadrobić brak umiejętności, albo troszeczkę większe od innych
dorcus[ 2011-07-03 12:20:19 ] > Kwestię odniesienia się do intymności musi zawsze określić autor i tego się nie zmieni. Co zaś do komentarzy to po prostu społeczność netowa (statystycznie) nie dorosła do prowadzenia normalnej wymiany poglądów. Chodzi o to, że niektórych nie sieją...
Przygnębiające,ale nieuchronne-czyżby do internetu?
A R mator znalazło by się kilka powodów dla których nie warto publikować takich zdjęć. Po pierwsze są zbyt intymne, po drugie chamstwo panujące w necie. Kiedyś wystawiłem podobną fotografię. Komentarze były ohydne, uwłaczające mojej rodzinie.
Też nie widzę powodów (żadnych) aby tego typu zdjęć nie robić i nie publikować. Fotografia nie jest (na szczęście) na usługach zaspokajania upodobań estetycznych.
Koziołrogacz[ 2011-07-03 10:35:43 ] dokładnie.... doskonale pamiętam poprzednie zdjęcie... dyskuję na Loży wywołaną innym... Co do konieczności robienia takich ujęć... ileś lat temu sytuacja "zmusiła" mnie do wykonania podobnych (jeszcze na kliszy).... i powiem szczerze.... nigdy ich później nie oglądałam.... nie byłam w stanie...
dorcus[ 2011-07-03 10:16:11 ] - być może właśnie owa popularność fotografii wypacza współczesny stosunek do takich zdjęć.. wszak wielu z tutaj obecnych robi swoje zdjęcia z myślą o prezentacji na plfoto.. a kiedyś zdjęcia robiło się na pamiątkę..
Ja nie mam nic przeciw takim zdjęciom, pozostawiam to każdemu, tylko dla mnie są jednak zbyt przejmujące. Po latach to może być nawet dokument dla medycyny. Myślę, że postrzeganie życia i śmierci nie zmieniło się, tak jak nie zmieniła się miłość!
poruszające.... wywołujące refleksje, jak się zmieniło postrzeganie Człowieka, jego życia i śmierci, a zwłaszcza - cierpienia i śmierci.
Wydaje mi się, że nieco inaczej powinniśmy patrzeć na fotografię sprzed lat. Fotografia nie była tak popularna i dostępna. Na kliszy utrwalano ważne wydarzenia. W tym i śmierć. Myślę, że w zdjęciach z tamtych lat przede wszystkim widać szacunek do człowieka. Niestety dziś w dobie popularności fot. cyfrowej widać coraz częściej odwrotne zjawisko np. fotografie bezdomnych, pijanych itp
Może chodziło o to, że był Człowiek i trzeba to uwiecznić, wczesniej nie miał okazji być na zdjęciach, stąd też może te otwarte oczy.
renata p[ 2011-07-03 10:07:14 ] - Też bym pewnie takiego zdjęcia nie zrobił.. ale.. jedyne zdjęcie mojego dziadka, jakie posiadam, to zdjęcie w trumnie właśnie..
Mnie takie zdjęcia zastanawiają, niektórzy chyba w ten sposób żegnają się i chcą zostawić na przyszłość. Nie podważam sensu, ale dla mnie ciężkie byłoby robienie, jak i później oglądanie. Po latach na pewno głębia tego wydarzenia zostaje poprzez taki dokument.
Robert Gawryluk[ 2011-07-03 09:24:37 ] - Tak się to pisze.. ew. polio.. na szczęści Europa od kilku lat jest w zasadzie wolna od tego parszywego choróbska.. być może przyczyny tych otwartych oczu trzeba by się doszukiwać w skutkach choroby, bo przecież we wszystkich znanych mi kulturach, przyjęty jest zwyczaj zamykania oczu osobom zmarłym..
Ten chłopczyk z tego co jest mi wiadome, chorował na chorobę Heinego - Medina( nie wiem czy to się tak pisze). A oczy? Nie wiem. Nie zdążyłem się dziadka zapytać, gdyż zmarł przed moimi urodzinami.
Nie będę się tu rozwodził na sensem robienia "takich zdjęć" - bo sens jest - głęboki i niepodważalny.. zdjęcie mi się podoba, choć może to określenie zabrzmi tu niestosowanie.. nurtuje mnie natomiast jedno pytanie; dlaczego chłopiec w trumnie ma otwarte oczy..?
Ok,rozumiem:) Każdy robi to co lubi. Ja nie chciałabym mieć zdjęcia martwego dziecka/rodzica/bliskiej osoby bo wolałabym zapamiętać daną osobę żywą, radosną, wesołą.
każdy ma swoje zdanie ale gdyby zrobić sondaż to prawdopodobnie ogromna większość byłaby na tak jeśli chodzi o noworodki zaś w kwestii zdjęć pogrzebowych byliby na nie...jestem pewny takiego wyniku i mógłbym się założyć o to
Moim zdaniem ma taki sam sens jak fotografowanie nowo narodzonego dziecka. Z jednej strony Radość z drugiej Rozpacz. Takie życie (i jego kres).
Nie, nie jest to wstydliwe,ale tak naprawdę jaki ma sens? Pamiątka? Dla mnie dość makabryczna, w obu przypadkach - Twojego dziadka (?) jak i amerykanów. Chociaż w tym drugim przypadku, śwadczy to o niezbyt zdrowej głowie fotografujących :/
Nie rozumiem. Śmierć to coś wstydliwego o czym się nie powinno mówić? Pytasz jaki był sens robienia takich zdjęć. A jaki był sens robienia zdjęć zabijanych dzieci przez Amerykanów w Wietnamie np?
Ja raczej zapytałbym, jakijest sens robienia takich:http://plfoto.com/zdjecie,portret,sweet-garden,2314169.html zdjęć.
aha już wiem...to była taka tradycja ,która dziś odchodzi w niepamięć...i bardzo dobrze moim zdaniem
jaki był sens robienia takich zdjęć?
Nie, nie zgadzam się z tą fotografią. To nie powinno się tu ukazać.