Zofinka[ 2011-05-29 00:32:31 ] > Mam jednak wątpliwości związane z tym o czym mówiłem. Oraz z kilkoma innymi kwestiami organizacyjnymi, jak choćby forma informacji o fikcyjnych autorach w Bunkrze Sztuki, a głównie jej (nie)uporządkowanie. Ale zasadniczą sprawą jest to cym wspominałem wcześniej, kwestia dysponowania sporo większą ilością czasu, co skutecznie uniemożliwia komuś z poza Krakowa, obejrzenie (ze zrozumieniem) większej ilości wystaw. I brak katalogu. Chyba, że się skończył albo dopiero go wydrukują.
Mam mieszane uczucia co do samej koncepcji tegorocznego MF w Krakowie. Fikcyjni autorzy, a może raczej prawdziwi ukryci za fikcyjnymi bytami. Problem w tym, że jeśli ktoś chciałby zagłębić się w tej wystawienniczej rzeczywistości to musiałby dysponować bardzo dużą ilością czasu, niewspółmierną do standardowego czasu jaki można poświęcić na oglądanie wystaw. A to wszystko dlatego, że należałoby dosyć wnikliwie zapoznawać się z informacjami o nieistniejących autorach i konfrontować te informacje z doznaniami wizualnymi. Po prostu nierealne.
interesujace
To mi najbardziej z tych wystawowych.
Zofinka[ 2011-05-29 00:32:31 ] > Mam jednak wątpliwości związane z tym o czym mówiłem. Oraz z kilkoma innymi kwestiami organizacyjnymi, jak choćby forma informacji o fikcyjnych autorach w Bunkrze Sztuki, a głównie jej (nie)uporządkowanie. Ale zasadniczą sprawą jest to cym wspominałem wcześniej, kwestia dysponowania sporo większą ilością czasu, co skutecznie uniemożliwia komuś z poza Krakowa, obejrzenie (ze zrozumieniem) większej ilości wystaw. I brak katalogu. Chyba, że się skończył albo dopiero go wydrukują.
R E A L N E !
Mam mieszane uczucia co do samej koncepcji tegorocznego MF w Krakowie. Fikcyjni autorzy, a może raczej prawdziwi ukryci za fikcyjnymi bytami. Problem w tym, że jeśli ktoś chciałby zagłębić się w tej wystawienniczej rzeczywistości to musiałby dysponować bardzo dużą ilością czasu, niewspółmierną do standardowego czasu jaki można poświęcić na oglądanie wystaw. A to wszystko dlatego, że należałoby dosyć wnikliwie zapoznawać się z informacjami o nieistniejących autorach i konfrontować te informacje z doznaniami wizualnymi. Po prostu nierealne.
jak to było - wewnętrzna potrzeba nieostrości...
...miodne!...